Spada koniunktura polskiego przemysłu
Spada PMI przemysłu, fot. ShutterstockTego w zasadzie można było się spodziewać. Wszystkie składowe indeksu PMI pogorszyły się w marcu. Kwestią niewiadomą było jak głęboki będzie to spadek i jakich składowych będzie dotyczył. Jest to jednocześnie drugi odczyt danych, po badaniach koniunktury GUS, w którym widoczne są już konsekwencje wojny. Przemysł zwalnia, ale nie oznacza to, że rozpędzona lokomotywa się zatrzyma. Bardzo dużo będzie zależało od tego jak długo potrwa wojna w Ukrainie i jak długo będziemy doświadczać napięć w handlu zagranicznym.
Dobra passa we wszystkich składowych głównego wskaźnika została przerwana po ponad rocznych wzrostach. Spadają nowe zamówienia, zatrudnienie, spada samo tempo produkcji, coraz ciężej jest dostać surowce i półprodukty potrzebne do produkcji. Do tego dochodzi ponowny wzrost cen na rynkach. PMI pierwszy raz sugeruje również problemy nie tylko ze wzrostem cen nośników energii, ale również ze wzrostem cen stali. To właśnie ten produkt stanowi dużą cześć naszego importu z Rosji i Ukrainy.
W tej sytuacji menedżerowie logistyki decydują się, kolejny raz na pragmatyczne podejście, tj. zaczynają ponownie gromadzić zapasy. Jednocześnie producenci po raz kolejny są zmuszani do przenoszenia podwyższonych kosztów produkcji na cenę końcowego produktu.