Snapchat: chętnie oddajemy 30% prowizji Apple'owi

Snapchat ceni sobie platformę Apple i chętnie odda
Snapchat ceni sobie platformę Apple i chętnie oddaje jej pieniądze / Fot. Unsplash.com
Dyrektor generalny Snap Inc., właściciela m.in. aplikacji Snapchat, z radością płaci Apple 30% prowizji. Mówi, że Snapchat nie istniałby bez iPhone'a.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W branży technologicznej jest głośno, ponieważ Epic Games sądzi się z Apple. Poszło o 30% prowizji, jaką Apple pobiera nie tylko od sprzedaży aplikacji, ale również wszelkich transakcji zawieranych już w aplikacji. 

Youtuberzy: Blowek

Dla przypomnienia, w zeszłym roku Epic Games wprowadziło zmiany w swojej grze mobilnej Fortnite, aby nie oddać Apple'owi prowizji ze sprzedaży. Apple uznało, że w ten sposób Epic Games złamało regulamin i usunęło aplikację ze sklepu. Epic Games nie chciało jednak przywrócić opcji oddawania prowizji, ponieważ chodzi tutaj o miliony dolarów, których firma zwyczajnie nie chce oddawać. 

Epic ma swoich zwolenników w świecie IT, ale okazuje się, że Apple również. Evan Spiegel, szef Snap Inc. i twórca Snapchata, przyznał w wywiadzie dla CNBC, że jego aplikacja nie istniałaby bez iPhone'a. "Cieszymy się, że możemy płacić Apple'owi w zamian za całą niesamowitą technologię, którą nam dostarcza w zakresie oprogramowania, ale także pod względem sprzętu" - dodał. 

Inspiracje: Vin Diesel

Nie ma oficjalnych danych na ten temat, ale podobno gra Fortnite w wersjii na iOS wypracowała ok. 700 mln dolarów ze sprzedaży różnych wirtualnych przedmiotów. To oznaczałoby ponad 200 mln dol. prowizji dla Apple, w dużej mierze "za nic", bo Apple w tym wypadku jedynie pośredniczy w transakcji. Z drugiej strony Apple jest też właścicielem iPhone'a, czyli urządzenia, na którym można grać w Fortnite. 

Czy postępowanie Apple jest tutaj sprawiedliwe? Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł. 

W ostatnim czasie Apple wprowadziło również zmiany w iOS związane z prywatnością. Pojawiła się funkcja Apple App Tracking Transparency, którą skrytywał m.in. Facebook i Google. Firmy te bowiem oferują bezpłatne aplikacje, ale w zamian oczekują, że użytkownik pozwoli na śledzenie swoich działań online, by wyświetlać mu sprofilowane reklamy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ