Rząd rozważa interwencję na rynku mieszkaniowym. Będzie podatek od niewynajętych mieszkań?
Jak powiedział minister Uściński, rząd chce "dmuchać na zimne, by opanować tę sytuację". Chodzi o duże zakupy mieszkań przez fundusze inwestycyjne. Przypomnijmy, niedawno głośno było o dużej transakcji zakupu 1000 polskich mieszkań za 100 mln euro przez skandynawski fundusz inwestycyjny. To wciąż jednak margines rynku, jak wynika z najnowszego raportu JLL, inwestorzy instytucjonalni w ciągu ostatnich czterech lat kupili 6 tys. mieszkań (w tym jedna trzecia to państwowy Fundusz Mieszkań na Wynajem) w porównaniu do prawie 100 tys. mieszkań, które zostały kupione przez inwestorów indywidualnych.
Mimo to rząd chce walczyć z tym "problemem". - Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów - powiedział w rozmowie z RMF FM.
Rozważane jest np. opodatkowanie pustych, niewynajęteych mieszkań. Ministerstwo wzięło również pod uwagę wprowadzenie podatku katastralnego, czyli uzaleznionego od wartości nieruchomości, ale póki co nie ma ustaleń co do jego wprowadzenia.
Inny pomysł to podatek od "zysku ze spekulacji". Obciążone byłyby nim transakcje sprzedaży mieszkań, które niedawno zostały zakupione.
- Chodzi o ludzi, którzy ewidentnie zajmują się spekulacją, mają dużą liczbę mieszkań i one stoją puste - takie mieszkania powinny być opodatkowane. W moim przekonaniu to nie powinny być pieniądze dla Skarbu Państwa, tylko powinny być odpowiednie narzędzia, żeby samorządy mogły te podatki ściągać - zadeklarował minister.
Konkretne rozwiązania mają pojawić się w ciągu kilku tygodni.
