Putin trafiony w czuły punkt stawia ultimatum Ukrainie "Wstrzymamy ogień" - kłamie
Wypłata 50 mld dolarów rosyjskich aktywów Ukrainie rozjuszyła Kreml. / Fot. shutterstock.W piątek, Władimir Putin, podczas spotkania z kierownictwem MSZ w Moskwie, postawił Ukrainie twarde warunki, od których spełnienia uzależnił wstrzymanie ognia przez rosyjską armię. Prezydent Rosji oświadczył, że Rosja gotowa jest do rozmów pokojowych, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję terytoriów i Kijów zobowiąże się do niewstępowania do NATO.
Putin trafiony w czuły punkt stawia ultimatum Ukrainie "Wstrzymamy ogień" - kłamie
Putin podkreślił, że negocjacje będą możliwe dopiero wtedy, gdy ukraińskie wojska opuszczą Doniecką i Ługańską Republikę Ludową, obwód chersoński i zaporoski – regiony, których aneksję Rosja ogłosiła po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę. Dodatkowo, jako warunek postawił neutralny, poza blokowy i nieatomowy status Ukrainy.
"Rosja wstrzyma ogień i będzie gotowa do rozmów, gdy Kijów zacznie wycofywać wojska i zobowiąże się do niewstępowania do NATO" – powiedział Putin.
Różnorodność pobudza kreatywność! Wywiad z Moniką Truszkowską-Bednarek
Zniesienie sankcji i uznanie aneksji okupowanych terytoriów
Kolejnymi warunkami przedstawionymi przez Putina było zniesienie wszystkich zachodnich sankcji nałożonych na Rosję oraz międzynarodowe zatwierdzenie statusu Krymu i innych anektowanych części Ukrainy jako terytoriów rosyjskich - relacjonuje portal Bankier.pl.
Jak ostrzegają eksperci, m.in. wybitny intelektualista Sergiej Miedwiedwiew, w słowa Władymira Putina nie warto wierzyć. Wstrzymanie broni pozwoliłoby jedynie na niezbędny dla rosyjskiej armii czas na uzupełnienie rezerw materiałowych i zasobów ludzkich w celu kontynuowania zbrojnej inwazji w Ukrainie. Warunki ultimatum są skonstruowane tak, by nie dało się ich przyjąć. Za to forma prezentacji w tym czasie może sugerować pewne zakusy Kremla do kształtowania rzeczywistości po potencjalnej wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Wypłata 50 mld dolarów rosyjskich aktywów Ukrainie rozjuszyła Kreml
Putin ponownie obarczył Zachód winą za wybuch wojny, twierdząc, że to "egoizm" Zachodu doprowadził do obecnej "niezwykle niebezpiecznej sytuacji". Prezydent Rosji stwierdził, że "zachodni model" bezpieczeństwa globalnego upadł i winił za to USA. Opowiedział się także za stworzeniem nowego systemu bezpieczeństwa w Eurazji, do którego mogą dołączać również kraje NATO - relacjonuje agencja Reutera.
Putin zagroził, że "kradzież" rosyjskich aktywów na Zachodzie nie pozostanie bez odpowiedzi. Dzień wcześniej, przywódcy państw G7 osiągnęli porozumienie w sprawie wypłaty 50 miliardów dolarów Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów. To ewidentnie rozjuszyło Kreml, który długo liczył na to, że nie dojdzie do takiego scenariusza.
Polskie Nagrody Różnorodności rozdane. Poznajcie laureatów! [GALERIA]
Krytyka międzynarodowych instytucji finansowych
Prezydent Rosji oskarżył Zachód o osłabienie Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego oraz spowolnienie rozwoju krajów globalnego Południa. Putin podkreślił, że Rosja będzie kontynuować swoje działania, dopóki nie zostaną spełnione jej warunki.
Przyszłość rozmów pokojowych
Ultimatum postawione przez Putina jest kontrowersyjne i budzi liczne wątpliwości na arenie międzynarodowej. Choć propozycje te mogą wydawać się krokiem w stronę zakończenia konfliktu, to jednocześnie są one postrzegane jako sposób na utrwalenie rosyjskiej obecności na okupowanych terytoriach i osłabienie suwerenności Ukrainy. Jak zareagują ukraińskie władze oraz społeczność międzynarodowa, pozostaje kwestią otwartą.
Wszelkie zmiany w sytuacji na froncie będą bacznie obserwowane, a dalsze losy negocjacji zależeć będą od gotowości obu stron do ustępstw i kompromisów.