Powrót Oasis! Znamy daty nadchodzących koncertów
Liam Gallagher, wokalista Oasis / Fot. Tom Rose/ShutterstockTego nie spodziewali się nawet najwięksi fani brytyjskiej grupy - po tym, jak w weekend obserwowaliśmy nagłe natężenie plotek o możliwym powrocie Oasis, dziś rano Liam i Noel Gallagherowie potwierdzili to, o czym marzy się od dawna. Na przełomie lipca i sierpnia 2025 roku, Oasis zagra w Wielkiej Brytanii kilkanaście koncertów - na rozpisce jest Cardiff, Manchester, Londyn, Edynburg i Dublin.
“This is it, this is happening”
— Oasis (@oasis) August 27, 2024
Tickets on sale this Saturday 31st August (🇮🇪8AM IST / 🇬🇧9AM BST)
Dates:
Cardiff Principality Stadium - 4th/5th July
Manchester Heaton Park - 11th/12th/19th/20th July
London Wembley Stadium - 25th/26th July & 2nd/3rd August
Edinburgh Scottish Gas… pic.twitter.com/5hRQ3sJihb
Zespół Oasis rozpadł się niemal dokładnie 15 lat temu. Choć od tego czasu bracia Gallagher byli w zasadzie w nieustannej kłótni, historia ich konfliktu sięga dużo dalej. O tym, że działalność Oasis wisi na włosku w zasadzie od momentu powstania grupy wiemy z anegdot - jedną ze słynniejszych jest chociażby ta, kiedy w 1994 roku Noel, po kłótni z Liamem przed jednym z planowanych koncertów w Los Angeles, niespodziewanie opuścił grupę i wyjechał do San Francisco. Wyjazd zaowocował powstaniem piosenki "Talk Tonight", jednej z najpiękniejszych ballad zespołu.
Powrót Oasis - co to oznacza dla gospodarki
Powrót Oasis to nie tylko jedno z najważniejszych wydarzeń roku (naszym zdaniem najważniejsze!) w muzyce - będzie miało także niemały wymiar gospodarczo-ekonomiczny. Jak przekonuje na łamach The Sun prof. Jonathan Shalit OBE, nadchodzące koncerty Oasis mogą przynieść przychód bez problemu przekraczający 400 mln funtów, a sami bracia Gallagher - ze sprzedaży biletów i merchu, jak również umów sponsorskich - mogą zarobić ponad 50 mln funtów każdy.
Nie ma co ukrywać, iż kwestie finansowe z pewnością były jednym z powodów, dla którego Liam i Noel znowu grają wspólnie. Według jednej z najpopularniejszych fanowskich plotek krążących po mediach społecznościowych, starszy z braci Gallagher wreszcie zdecydował się na powrót do Oasis, ponieważ niedługo będzie musiał opłacić gigantyczne koszty związane ze swoim rozwodem.
Ostateczne przychody zapewne będą zależeć od modelu współpracy, jaki przyjmą założyciele Oasis. Mogą - wzorem Guns N'Roses po zaskakującej reaktywacji w 2016 roku - być w permanentnej trasie, regularnie zarabiając na koncertach. Mogą tak jak Led Zeppelin zejść się na pojedyncze wydarzenia (Led Zeppelin akurat powrócił w 2007 roku wyłącznie na jeden koncert), zainkasować odpowiednie pieniądze, a później nadal rozwijać solowe projekty. Fani oczywiście liczą na nowe utwory, które również wpłynęłyby na uzyskane przychody.
Bez względu na model, powrót Oasis odciśnie niemałe piętno na brytyjskiej gospodarce (przede wszystkim brytyjskiej, gdzie bracia Gallagher są traktowani ze szczególną czcią), tak jak na poszczególne miasta wpływała w ostatnich miesiącach trasa Taylor Swift. Zresztą pierwsze symptomy widać już teraz - tamtejsze media zdominowały informacje o nadchodzących działaniach Liama i Noela, odkąd nasiliły się plotki o reaktywacji, słuchalność Oasis na Spotify wzrosła o blisko 200 proc., a zdaniem portalu NME właściciele jednej z największych bileterii anulowali pracownikom urlopy, by sprostać wymaganiom związanym ze zbliżającą się sprzedażą biletów. Ponadto oczywiste jest, że do Wielkiej Brytanii zjadą się fani Oasis z całego świata.
Powrót Oasis - rekordu pewnie nie będzie
Billboard przekazał niedawno, iż najbardziej dochodową rockową trasą koncertową w historii stała się "Music of The Spheres" zespołu Coldplay - od marca 2022 roku tournee zarobiło ponad 945 mln dol., przy sprzedanych 8 mln biletów. Na drugim miejscu uplasował się Elton John i jego "Farewell Yellow Brick Road Tour" (939 mln dol.), a na trzecim - U2 z "U2 360 Tour" (736 mln dol.).
Powrót Oasis - choć wyczekiwany - mimo wszystko prawdopodobnie nie przyniesie aż tak gigantycznych przychodów, ale brytyjska grupa z pewnością trafi do ścisłej czołówki.
No chyba że bracia Gallagher znowu się pokłócą.