Nowe, zaskakujące zastosowanie suszu z czerwonokrzewu
Fot. ShutterstockDla takich osób alternatywą mogą być papierosy elektroniczne i podgrzewacze tytoniu, które pozwalają na wchłanianie nikotyny (silnie uzależniającej substancji psychoaktywnej), ale bez procesu spalania tytoniu, co według wielu ekspertów jest o ok. 95 proc. mniej szkodliwe od klasycznego „dymka”.
Od ponad dwóch lat na polskim rynku są dostępne saszetki nikotynowe, które umożliwiają wchłanianie nikotyny przez błonę śluzową w jamie ustnej. Według tzw. skali risk continuum (skali redukcji ryzyk zdrowotnych związanych z przyjmowaniem nikotyny) jest to najmniej szkodliwa metoda jej konsumpcji, zbliżona do NTZ (nikotynowej terapii zastępczej).
W ostatnich tygodniach pojawiła się na polskim rynku kolejna rewolucyjna alternatywa, jaką są wkłady z mieszanki rooibosa.
Pod nazwą rooibos znajdziemy południowoafrykańską roślinę oraz napar przyrządzony z jej wysuszonych części. Z jednego krzewu pozyskuje się od 110 do 220 g suszu, a zbierane są liście oraz czubki łodyg. Roślina jest wykorzystywana nie tylko w przemyśle spożywczym, ale także kosmetycznym i farmaceutycznym. Trudno się zatem dziwić, że zainteresował się nią także przemysł tytoniowy.
Wkłady są podgrzewane na zasadzie znanej osobom używającym podgrzewaczy tytoniu, są jednak alternatywą beztytoniową. Ponadto są one dostępne w szerokiej gamie aromatów. Dlaczego to ważne? Bo jak dowiodły dotychczasowe badania behawioralne, to właśnie aromaty w alternatywnych produktach nikotynowych są argumentem przekonującym dotychczasowych użytkowników tradycyjnych papierosów, którzy nie mogą przestać palić lub nie dojrzeli do rozstania z nikotyną, do innych „niepalnych”, zatem mniej szkodliwych rozwiązań.