Nowe prawo restrukturyzacyjne: spada liczba ogłaszanych przez sąd upadłości
SHUTTERSTOCKW Polsce dotychczas tylko 1,5 proc. wszystkich upadłości kończyło się zawarciem układu. Dzięki nowemu Prawu restrukturyzacyjnemu zaczyna się to zmieniać. W pierwszym kwartale tego roku sądy wydały 117 postanowień o upadłości w celu likwidacji majątku, rok wcześniej było ich 157. Do prawników zgłasza się coraz więcej firm, które dopiero przewidują problemy i chcą mieć plan naprawczy na wypadek dalszego pogorszenia się sytuacji.
– Z dużym zadowoleniem przyjmujemy fakt, że po wejściu w życie ustawy Prawo restrukturyzacyjne przychodzą do nas dłużnicy na naprawdę bardzo wczesnym etapie. Mówią, że być może będą mieli trudności finansowe i chcieliby się do tego przygotować, mieć plan awaryjny na wypadek utraty płynności, tak by w majestacie prawa wyjść z problemów uczciwie wobec wierzycieli – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Roch Pietrzak, prezes zarządu i doradca restrukturyzacyjny w PMR Restrukturyzacje.
Prawo restrukturyzacyjne daje większą szansę na uratowanie przedsiębiorstwa znajdującego się w złej sytuacji finansowej. W Polsce dotychczas najczęściej była ogłaszana upadłość likwidacyjna. Teraz – na wzór regulacji amerykańskich – przepisy nie tylko pozwalają na uratowanie firmy, lecz także dają pierwszeństwo przepisom restrukturyzacyjnym nad przepisami upadłościowymi. Ustawa wprowadziła cztery nowe postępowania restrukturyzacyjne w dużej mierze oparte na praktykach międzynarodowych.
– Nowe prawo restrukturyzacyjne to wachlarz różnego rodzaju procedur możliwych do zastosowania na wypadek różnych problemów pojawiających się w przedsiębiorstwach. Przede wszystkim jest postępowanie mało inwazyjne, czyli samodzielne zbieranie głosów i postępowanie w przedmiocie zatwierdzenia układu. Powiązane np. z układem częściowym powoduje, że przedsiębiorstwo nie musi obejmować układem wszystkich swoich wierzycieli, ale np. kilku największych – tłumaczy Pietrzak.
Jak wskazuje ekspert, takie postępowanie daje też korzyści podatkowe. Umorzone należności stają się bowiem kosztem po stronie wierzyciela.
Postępowanie restrukturyzacyjne obejmuje również postępowanie układowe, przyspieszone postępowanie układowe lub postępowanie sanacyjne, przy którym następuje restrukturyzacja zobowiązań. Pozwala to nie tylko na zlikwidowanie zadłużenia, lecz także znalezienie przyczyn złej sytuacji firmy i ich wyeliminowanie, np. wypowiedzenie szkodliwych umów.
– Z prowadzonej przez nas praktyki wynika, że prawo restrukturyzacyjne wydaje się bardzo atrakcyjne. O ile w pierwszym miesiącu obowiązywania, w styczniu i w pierwszej połowie lutego nie było zbyt wielu wniosków, o tyle od połowy lutego odnotowujemy ich coraz większy napływ – zaznacza prezes PMR Restrukturyzacje.
Ze statystyk Coface wynika, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku sądy wydały 136 postanowień upadłościowych i restrukturyzacyjnych polskich przedsiębiorstw, z czego 117 upadłości w celu likwidacji majątku i 13 upadłości z możliwością zawarcia układu. Dla porównania, w ubiegłym roku było to odpowiednio 157 i 27. Eksperci Coface podkreślają, że jest to w dużej mierze właśnie efekt wprowadzonych w styczniu przepisów, które dają pierwszeństwo przepisom restrukturyzacyjnym nad przepisami upadłościowymi.
– Jeżeli jednocześnie wpłyną wnioski o ogłoszeniu upadłości przez przedsiębiorstwo i o wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego, to sąd upadłościowy wstrzymuje się z rozpoznaniem wniosku o ogłoszeniu upadłości do czasu rozpoznania wniosku o wszczęcie restrukturyzacji. To bardzo ważny sygnał, że likwidacja to ostateczność i zawsze jest na nią czas – podkreśla Pietrzak.
Dotychczas 17 proc. postępowań upadłościowych w Polsce było upadłościami układowymi, a zaledwie nieco ponad 1 proc. wszystkich upadłości kończyło się zawarciem układu. Tymczasem, jak przekonuje Pietrzak, na restrukturyzacji korzystają wszyscy.
– W przypadku dobrze poprowadzonej restrukturyzacji mamy duże szanse, aby wszyscy wierzyciele odnieśli większą korzyść, a dłużnik zachował przedsiębiorstwo. To się przekłada na miejsca pracy i koniunkturę gospodarczą. Należy więc te narzędzia możliwie szybko i często wykorzystywać. Widać, że przedsiębiorcy zaczęli tak robić – ocenia ekspert.
Zdaniem Pietrzaka konieczna jest jednak zmiana podejścia wierzycieli, którzy często się obawiają, że przy restrukturyzacji ich roszczenia nie zostaną zaspokojone. Dzięki współpracy często jednak można uratować firmę i jednocześnie spłacić jej zobowiązania.
– Myślę, że zmianą mentalności, również wierzycieli, dojdziemy do takich standardów, jakie są na Zachodzie. Tam postępowania restrukturyzacyjne są naturalną rzeczą, wpisaną w życie każdego przedsiębiorstwa – przekonuje Maciej Roch Pietrzak.