Niemcy z problemami w dostawach towarów
Brak produktów żywnościowych w Niemczech to nie tylko efekt wojny, ale też tzw. chomikowania, fot. shutterstock
W Niemczech rzeczywiście ostatnio sporadycznie brakuje pewnych produktów z powodu przerwanych łańcuchów dostaw z Ukrainy. Zdarza się, że w dyskontach nie ma oleju słonecznikowego, ale też konserw, makaronów, czasem nawet słodyczy.
Owczy pęd i chomikowanie
Trudno zapomnieć o początkach pandemii w Polsce i nieuzasadnionego niczym masowego szaleństwa na punkcie papieru toaletowego. Półki w sklepach z tym produktem były puste przez prawie tydzień marca 2019 roku, towaru brakowało w całej Polsce. Zadziałała słynna zasada bandwagon effect (owczy pęd) czyli zjawisko występujące, gdy konsumenci pragną nabywać pewne dobra, także po wyższych cenach, tylko dlatego, że kupują je inni.
Podobna sytuacja ma miejsce w Niemczech. Tym razem chodzi o olej słonecznikowy. Puste półki z tym towarem dosięgnęły zachodnich granic Polski. Ich zdjęcia są powszechnie udostępniane w internecie. „Rzeczpospolita” tłumaczy to zachowanie tzw. „chomikowaniem”, czyli kupowaniem towarów „na później” i problemami z dostawami.
Zakupy w Polsce
To wszystko sprawia, że Niemcy decydują się na zakupy w Polsce. Polscy właściciele sklepów przy zachodniej granicy cieszą się nadzwyczajną frekwencją i wysokimi obrotami. Przy okazji zachodni sąsiedzi tankują u nas benzynę (różnica w cenie około 2,5 zł różnicy na litrze) oraz tradycyjnie papierosy.
Czy podobny scenariusz czeka Polskę? Póki co wszystko wskazuje na to, że możemy czuć się bezpieczni.