Samochód inteligentny

Możliwość podłączenia smartfona czy uruchomienia specjalnej aplikacji równie ważna jak zużycie paliwa czy osiągi? No cóż, takie mamy czasy. Samochody szybko stają się narzędziem podobnym do telefonu, a funkcja jazdy jest tylko jedną z wielu, jakie oferują. 

Tego nie da się już zatrzymać. Samochody trafiają do tego samego worka co inteligentne domy, smartfony, laptopy, a nawet... pralki i ekspresy do kawy. Coraz częściej stają się po prostu jednym z wielu urządzeń, które podłączamy do internetu i integrujemy z globalną siecią. A dzieje się to niezwykle szybko. I dotyczy nie tylko aut klasy premium, ale także wielu bogato wyposażonych modeli popularnych marek. 

Według ekspertów firmy McKinsey & Company rynek „podłączonych” samochodów już w 2020 r. ma być wart ok. 170 mld dol. rocznie (dla porównania, rynek inteligentnych domów: ok. 60 mld dol.). Tak lawinowy rozwój technologii informatycznych powiązanych z motoryzacją to spełnianie potrzeb konsumentów, ale także sposób firm technologicznych na wejście do zupełnie nowej branży, o niewiarygodnych wręcz możliwościach. 

Krok pierwszy, czyli wirtualne mapy

Podstawową funkcją, która zdecydowanie zyskała na tym, że auta stały się członkami globalnej sieci, jest nawigacja. Jeszcze niedawno mapy zapisane w pamięci pokładowego systemu multimedialnego szybko stawały się nieaktualne, a każde ich odświeżenie wymagało...