Make Cowboys Great Again

Na swoim rancho rodzina Duttonów dzielnie walczy o zachowanie władzy, terytorium, swoich tajemnic, a przede wszystkim tradycyjnych wartości Montany. Życie więc wydaje się proste. Różnice między dobrem a złem są wyraźne. Białe jest białe, a czarne czarne. Serial pokazuje zatem rzeczywistość, za którą wielu z nas tęskni, spoglądając na przesłanie nawiązujące do hasła ruchu MAGA – Uczyńmy Kowbojów Znów Wielkimi!

Złote myśli na Dzikim Zachodzie

Za pierwszy western w historii kina uznaje się film zatytułowany „Napad na ekspres” Edwina S. Portera z 1903 r. To konwencjonalne kino gatunkowe eksploatowane więc jest od ponad 120 lat. Teraz mamy jednak jego nową odsłonę. Akcja serialu rozgrywa się w Montanie, na północy USA, tuż przy granicy z Kanadą – w krainie stu pasm górskich, tysięcy błękitnych jezior, parku narodowego, niedźwiedzi grizzly i ranczerów. Tutaj właśnie pod koniec lat 80. XIX w. rodzina Duttonów założyła ranczo „Yellowstone”. O tych zamierzchłych czasach opowiadają kolejne prequele serialu z Harrisonem Fordem – „1883”, „1923” oraz „1944” (w przygotowaniu).

Zarządza nim John Dutton III (pierwszoplanowa gwiazda – Kevin Costner), podstarzały kowboj o konserwatywnych poglądach. Jego rodzina to trójka – osieroconych przez matkę – dzieci zabiegająca o względy ojca, liczących na jego dobre słowo i zapis w testamencie. Tak więc, jak zwykle w takich przypadkach, chodzi o sukcesję.

A jest o co walczyć, bo ranczo jest wielkie jak dwie Puszcze Białowieskie. Jednak główną bohaterką serialu „Yellowstone” jest ziemia. Ona jest wartością największą, ale jest także w wielkim niebezpieczeństwie, bo czyhają na nią wielkie korporacje z miliardami dolarów i armia deweloperów chcących zamienić spokojną Montanę w rozwrzeszczany turystyczny kurort. John Dutton za cel stawia sobie uratowanie swojego kawałka Ameryki.

Bohaterowie serialu rozmawiają ze sobą, artykułując złote myśli i proste krótkie zdania – niczym pochodzące z kart powieści Paulo Coelho. Przedstawiają w ten sposób oczywiste prawdy – brzmiące twardo i dosadnie. „Naucz się być bardziej podłym niż złym, a mimo to kochaj swoją rodzinę i ciesz się wschodem słońca” (John Dutton). „Przemoc jest łatwa. Trudniejsze jest życie z nią” (najmłodszy syn – Kayce). „Jestem skałą, o którą rozbijają się terapeuci” (córka Beth). I jeszcze raz ojciec rodu: „To jedyna stała rzecz w życiu. Budujesz coś, co warto mieć, a ktoś będzie próbował to zabrać”. A są to bogacze z Nowego Jorku, czy z Kalifornii, którzy przyjeżdżają wykupić (rozkradać!) ziemię. Nieważne, że Duttonowie także są bogaczami, ale dobrymi. Tamci to obcy i źli, a więc wielkomiejska elita, salon, wyszukany język i dziwne maniery. W dodatku nie jeżdżą konno i nie chodzą w kolorowych koszulach w kratę.

Podbój świata

Serial stał się najpopularniejszym programem telewizyjnym w 2022 r. Piątym sezonem „Yellowstone” pobił kolejne rekordy. Odcinek, który go otwierał obejrzało 11,25 mln widzów, a finałowy – ponad 13 mln. Czy to są głównie republikanie tęskniący za przeszłością przyczynili się do jego popularności? Na pewno nie, bo serial zdobył popularność na całym świecie, wyłamując się na pewno z prostych politycznych schematów. Opowiada bowiem o sprawach ponadczasowych. Jeden z bohaterów Rip Wheeler (zięć Johna Duttona) mówi: „Za trzydzieści lat nas już nie będzie, wszędzie będą stały tylko farmy wiatrowe i słoneczne”. Jednak – coraz więcej pojawia się informacji – że rodzina Duttonów nie poddaje się i powalczy w szóstym sezonie serialu. Świat tradycyjnych wartości jeszcze nie umarł.