Ludzie z charakterem
Dominik AndrzejczukZbudowanie miliardowej firmy jest kurewsko trudne. Kiedy prowadzisz firmę, wielokrotnie chcesz się poddać, ale i tak brniesz w to dalej. Z Iron Manem jest podobnie, gdyż ta dyscyplina jak żadna inna uczy cię upartości w dążeniu do celu – mówi przedstawiciel jednego z największych funduszy VC w Polsce. – Dzięki Iron Manowi dowiedziałam się o sobie tego, że nigdy się nie poddaję. To cecha bardzo przydatna nie tylko w biznesie, ale również w życiu – dodaje triathlonistka Maja Makowska, znana w sieci jako Sugar Woman.
3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, 42,195 km biegu – to dystans pokonywany przez zawodników podczas zawodów Iron Man. Triathlon jest dyscypliną stosunkową młodą (jej początki datuje się na lata 70. ubiegłego wieku), ale zdobywającą – też nad Wisłą – coraz większą popularność. Nie tak dawno szwajcarskim 10-krotnym Iron Manem żyła cała Polska, głównie za sprawą bardzo dobrych startów naszych rodaków – Adrian Kostera wywalczył trzecie miejsce, natomiast Robert Karaś, choć zawodów nie ukończył, zachwycił niesamowitym wynikiem podczas dwóch pierwszych konkurencji.
Jednak do popularności, jaką triathlon zyskał w innych krajach, jeszcze nam trochę brakuje. Na przykład w Niemczech już w 2015 r. sportowcem roku został Jan Frodeno, a więc utytułowany triathlonista, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie. Podczas zawodów rangi mistrzowskiej organizatorzy poszerzają listę startów, gdyż chętnych do wzięcia w nich udziału jest coraz więcej. Można mieć wątpliwości, czy pozytywnie wpływa to na poziom zawodów, nie ulega jednak wątpliwości, że na Iron Mana zrobiła się moda.
Paradoksalnie bariera wejścia w ten sport jest zdecydowanie niższa niż w przypadku innych, bardziej technicznych dyscyplin. Jak podkreślają moi rozmówcy, biegać, jeździć na rowerze czy pływać choć trochę potrafi niemal każdy, w triathlonie trzeba to tylko skoordynować.
Tylko. Albo aż. Jeszcze moda czy już styl życia?
Fakt 1. Bardzo rzadko od Iron Mana zaczyna się swoje „sportowe życie”. Adam Zaorski – założyciel Market One – przez 16 lat trenował tenisa, który nauczył go profesjonalnego podejścia do uprawiania sportu. Tomasz Czarnecki – CEO marki odzieżowej Local Heroes – w młodości trenował pływanie. Natomiast Dominik Andrzejczuk – założyciel Quantum Data Center, general partner w Atmos Ventures – wychowywał się w Filadelfii, gdzie zetknął się z wszechobecną w Stanach Zjednoczonych kulturą koszykówki. – Profesjonalny sport nie jest rekreacyjnym wyjściem na piłkę z kolegami. To ciężka praca, podobnie zresztą jak prowadzenie biznesu. Kiedy zajmujesz się czymś „na poważnie”, zwykle nie daje ci to aż takiego funu i ze sportem jest dokładnie tak samo – uważa Zaorski.
Fakt 2. Z czasem chce się coraz więcej. Nim podejmiesz się startu w wymagającym Iron Manie, prawdopodobnie masz za sobą ukończenie maratonu bądź też Half Iron Mana. Pierwsze starty – w nieważne jakiej dyscyplinie – na ogół nie wychodzą najlepiej, dlatego później chce się śrubować wyniki. Ciągle szuka się kolejnych wyzwań. – Co łączy Iron Mana i biznes? W obu przypadkach czasem musisz zrobić dwa kroki w tył, by następnie jeszcze szybciej ruszyć do przodu – mówi Czarnecki.
I w końcu fakt 3 – na triathlon wykształciła się pewnego rodzaju moda, m.in. dlatego, że mamy...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 11/2022 (86) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.