Świetny zawodnik i świetny but to świetny biznes

Chyba trudno sobie wyobrazić lepszy moment na prowadzenie sklepu koszykarskiego?
I tak, i nie. Część naszego biznesu jest oparta na lifestyle’u, tymczasem akurat znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie Nike zmaga się z kryzysem tożsamości i popularności. Sprzedaż merchu koszykarskiego co prawda rośnie, jednak biznes obuwniczy przestał być sielanką. Wciąż trochę jest tak, że jeśli Nike krwawi, my krwawimy razem z nim, dlatego wewnętrznie już teraz planujemy działania, by zmniejszyć udział Nike w ogólnej sprzedaży. Nie będzie to łatwe, bo jednak, gdy przemienialiśmy Sklep Koszykarza w SK Store, firma współpracowała ze zdecydowaną większością najbardziej gorących nazwisk, była w swoim absolutnym peaku.
O tym, jak nieprzewidywalny jest to biznes, świadczy chociażby przykład Ja Moranta – to świetny zawodnik, owocem kolaboracji z nim okazał się świetny but, jednak przydarzyło się kilka negatywnych sytuacji z jego udziałem, więc my również musieliśmy przygasić komunikację z nim związaną. W tej branży trzeba być elastycznym, dlatego SK Store opisujemy jako coś więcej niż sklep koszykarski – mamy wspomnianą już ofertę lifestyle’ową, prowadzimy działania na rzecz popularyzacji koszykówki, udzielamy się sponsorsko, założyliśmy też fundację wspierającą i inspirującą młodzież.
Od początku zakładaliście, że SK Store wyjdzie poza swój pierwotny obszar działalności?
Rozwój SK Store dokonywał się dwutorowo. W 2006 r. w Warszawie powstał Kicks Store, który od początku wzbudzał ogromne zainteresowanie wśród fanów koszykarskiego obuwia. W zasadzie równolegle na rynku pojawił się Sklep Koszykarza, będący inicjatywą Grupy Szopex Dutkiewicz – to firma posiadająca również m.in. Warsaw Sneaker Store czy Sklep Biegacza. Początkowo oba podmioty ze sobą rywalizowały, ale w pewnym momencie Sklep Koszykarza wchłonął Kicks Store. Brand działał bez większych zmian przez wiele lat, aż w końcu na krótko przed pandemią podjęto decyzję o chęci rozwoju zagranicznego. Zmieniliśmy nazwę na SK Store, a ja odpowiadałem za cały rebranding.
SK Store to zresztą historia upadków i wzlotów. Kiedy w 2016 r. zaczynałem współpracę z firmą, może nie byliśmy w dołku, jednak daleko nam było do rekordowych wyników. Zainteresowanie koszykówką w Polsce – a co za tym idzie, również naszą ofertą – ponownie zaczęło rosnąć mniej więcej w okresie przenosin Jerem’ego Sochana do USA. Pokryło się to w czasie z sukcesem Polaków na Eurobaskecie (czwarte miejsce w 2022 r. – red.). W tym samym okresie pojawiło się kilka korzystnych zbiegów okoliczności, które przysłużyły się całej dyscyplinie.
Jak obecnie rozkłada się zainteresowanie poszczególnymi grupami produktów?
Jeśli chodzi o wolumen sprzedaży, to – tak jak wspominałem – nieustannie dominuje Nike. Adidas jest bardzo sinusoidalny i wydaje mi się, że designersko niekoniecznie rozumie koszykówkę, choć oczywiście zdarzyły się firmie złote strzały, jak chociażby współpraca z Derrickiem Rose’em, który swego czasu w zasadzie niósł na plecach całą basketową odnogę Adidasa. Obecnie podobną rolę...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 8/2025 (119) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.