Hotele zamknięte do 17 stycznia? Minister zdrowia: "Taki jest plan"

Podczas sobotniej konferencji prasowej minister zdrowia oraz premier ogłosili plan działań rządu w związku z pandemią. Jednym z postanowień było przesunięcie ferii dla całego kraju na termin: 4 stycznia - 17 stycznia. Decyzja ta wywołała kontrowersje. Branża turystyczna w liście otwartym jeszcze w niedziele zaapelowała o rozmowę.
Tymczasem dziś minister zdrowia poinformował o zmianie terminów, o których mowa była w sobotę. Teoretycznie hotele (podobnie, jak i np. siłownie czy kina) miałby być zamknięte do 27 grudnia. - Nie wyobrażamy sobie sytuacji, że mamy pewien reżim, a potem puszczamy wszystkich na ferie, ludzie jeżdżą po Polsce, zarażają się, jest dużo interakcji, przebywają w hotelach - powiedział w rozmowie na antenie RMF FM. Zapytany przez Roberta Mazurka o to, czy oznacza to, że do 17 stycznia hotele będą zapytane, minister zdrowia potwierdził mówiąc: "Taki jest plan".
- To jest decyzja, która już zapadła - powiedział Adam Niedzielski.
Obecnie hotele mogą przyjmować gości będących wyłącznie w czasie podróży służbowych, sportowców czy też personel medyczny oraz w kilku innych, wyjątkowych przypadkach.
- Sytuacja branży turystycznej jest dramatyczna w wyniku braku sezonu wiosennego i znacznie ograniczonego sezonu letniego i jesiennego. Praktyczne zamknięcie sezonu zimowego wprowadza destabilizację zarówno w relacjach między kontrahentami, jak i między organizatorami wypoczynku i ich klientami. Prosimy o pilne spotkanie i przedstawienie proponowanych rozwiązań osłonowych, które uspokoją panikę na rynku i zapewnią przedsiębiorcom pokrycie strat - napisali w niedzielnym liście przedstawiciele organizacji z branży turystycznej i hotelarskiej.