Społeczeństwo potrzebuje emocjonujących atrakcji
MAGLY Game / Fot. materiały prasoweSkąd pomysł na MAGLY?
Kiedy byłem dzieckiem, moi rodzice prowadzili hotel – i nadal go prowadzą – w którym spędzałem mnóstwo czasu. W zasadzie codziennie, trochę z konieczności, chodziłem do niego po szkole, zdarzało się, że w nim nocowałem. Dla młodego chłopaka zafascynowanego grami komputerowymi było tam po prostu nudno. Studiując na Politechnice Warszawskiej i stykając się z różnymi innowacjami, stwierdziłem, że jest potrzeba stworzenia gier dla dzieci właśnie w tego typu obiektach. Jest multum atrakcji dla dorosłych – SPA, sauny, kręgielnie – ale niekoniecznie dla najmłodszych gości hotelowych. Dorastające pokolenie jest mocno zakorzenione w świecie wirtualnym, więc grywalizacja wykorzystująca przestrzeń hotelu – korytarze, pomieszczenia, różnego rodzaju zakamarki – to moim zdaniem naturalny kierunek dla właścicieli, by przyciągać nowych klientów, jak również maksymalizować zyski.
W naszych projektach stawiamy na interaktywność, nie jest tak, że uczestnik wyzwania siedzi przy komputerze czy smartfonie opartym na rozszerzonej rzeczywistości – z pomocą specjalnego kontrolera zwiedza dany obiekt, wchodząc w interakcje z różnymi przedmiotami, a wirtualne postacie zadają zagadki.
Fabuła jest istotna?
Staramy się, żeby rozgrywka miała także aspekt edukacyjny, więc np. dla Zamku Ryn opracowaliśmy fabułę powiązaną z historią tego miejsca, opowiadamy też o średniowieczu. Natomiast w bardziej nowoczesnych obiektach przekazujemy raczej ogólne informacje, związane chociażby z naturą. Dzięki naszym grom dzieci uczą się, np. jak zachowywać się w lesie.
Czym wyróżniacie się na tle konkurencji? Jest kilka podmiotów oferujących podobne usługi.
Na pewno nie potrzebujemy w hotelu tworzyć dodatkowej przestrzeni, całość opieramy na tym, co jest dostępne w danym miejscu. Ponadto sądzę, że nasze gry mogą być bardziej złożone niż te dostarczane przez innych – to produkcje z gatunku RPG, gdzie możesz zbierać różnego rodzaju przedmioty bądź wchodzić w interakcje z innymi graczami. Świat jest otwarty, a po przejściu danego rozdziału uczestnik otrzymuje od hotelu rzeczywistą nagrodę np. medalion. To naprawdę niemała frajda dla dzieciaków, że mogą zabrać ze sobą namacalną pamiątkę.
Jak wygląda proces tworzenia takiej gry?
Na początku po prostu przyjeżdżamy do hotelu i pytamy o technologiczne zaplecze hotelu. Szczególnie ważny wydaje się dostęp do chmury, ponieważ poszczególne stanowiska są ze sobą połączone właśnie dzięki chmurze. Następnie jest proces projektowy, a na koniec gra działa w zasadzie autonomicznie, nie jest wymagana żadna ingerencja z naszej strony. Hotel sprzedaje dodatkową atrakcję, tak jak sprzedaje dostęp do siłowni czy zabiegów spa. Absolutnie nie ma potrzeby zatrudniania dodatkowych osób, które byłyby potrzebne do obsługi produkcji.
Załóżmy, że prowadzę hotel – z jakim kosztem finansowym muszę się liczyć, jeśli chcę wdrożyć taką grę?
Musisz zdecydować, jak długa rozgrywka cię interesuje, ale generalnie wdrożenie godziny gry to wydatek rzędu 120-140 tys. zł. Zazwyczaj tworzymy projekty 2- lub 3-rozdziałowe, a ukończenie...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 8/2024 (107) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.