Fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos staje się faktem
Fot. shutterstock. / Czy flagowa transakcja Orlenu przyniosła Polsce miliardowe straty?O tym jakie będą jej konsekwencje dla Polski oraz samych firm dyskutowali uczestnicy debaty „Połączenie szansą rozwoju polskich przedsiębiorstw” zorganizowanej podczas Kongresu 590. W rozmowie wzięli udział przedstawiciele łączonych spółek, czyli PKN Orlen i Grupy Lotos, ministrowie oraz eksperci energetyczni. Był też przedstawiciel PGNiG. Trwają bowiem przygotowania do połączenia PKN Orlen z tą spółką.
Bezpieczeństwo i biznes
Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, zwracał uwagę na kontekst geopolityczny i kwestie bezpieczeństwa.
– W sytuacji, gdy za naszą południowo-wschodnią granicą trwa wojna, strategicznym wyzwaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa regionu – mówił Małecki. – Fuzja Orlenu, Lotosu i PGNiG podniesie bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju, zapewni bezpieczniejszy dostęp do surowców energetycznych, umożliwi konkurencyjność polskiej gospodarki na wyższym poziomie oraz wpłynie pozytywnie na całą Europę Środkowo-Wschodnią – tłumaczył.
Z kolei Marek Garniewski, ekspert w Biurze Relacji Inwestorskich PKN Orlen, zwracał uwagę na korzyści biznesowe.
– Połączenie Orlenu, Lotosu i PGNiG to wspólny bilans oraz wspólne duże inwestycje, które pozwolą na realizację transformacji energetycznej, a także wzmocnią naszą konkurencyjność za granicą – mówił.
Wskazał też na wzmocnienie technologiczne Orlenu, jakim jest wejście w strategiczne partnerstwo z Saudyjczykami.
– Saudi Aramco ma najbardziej rozwiniętą technologię w zakresie przerobu ropy naftowej na petrochemię – podkreślił Marek Garniewski. Według niego proces połączenia powinniśmy mieć już dawno za sobą.
– Obecna sytuacja kryzysu energetycznego, wzmocnionego jeszcze dodatkowo skutkami wojny w Ukrainie, pokazuje, że do tej fuzji Orlenu, Lotosu i PGNiG powinno dojść dużo wcześniej. Bez fuzji firmom prawdopodobnie ciężko byłoby sprostać wszystkim wyzwaniom – tłumaczył.
Krzysztof Nowicki, wiceprezes zarządu ds. fuzji i przejęć Grupy Lotos, zwrócił uwagę, że nowy koncern będzie miał lepszy, bo znacznie bardziej zdywersyfikowany portfel.
– Dywersyfikujemy źródła przychodów, kierunki pozyskania surowców oraz źródła finansowania inwestycji. Rozszerzamy swoje działania na rynki, na których dotychczas nie funkcjonowaliśmy. To dodatkowa wartość, którą stworzyliśmy w tym procesie – przekonywał Nowicki.
Wyzwania klimatyczne
Kolejnym etapem budowy koncernu multienergetycznego będzie przejęcie PGNiG. Ten ruch sprawi, że koncern obok ropy i wyrobów petrochemicznych, będzie dysponował w swoim portfolio również gazem. Do tej kwestii odniósł się Artur Cieślik, wiceprezes zarządu ds. strategii i regulacji w PGNiG.
– Możemy wiele wnieść do koncernu i cały czas go rozwijać, przede wszystkim w zakresie upstreamu. Chodzi o połączenie aktywów, które mamy w tej chwili, czyli koncesji krajowych. Do tego w połączonym koncernie, biorąc pod uwagę aktywa zarówno nasze, jak i Orlenu oraz Lotosu, będziemy obecni w Europie, na Bliskim Wschodzie, w Azji oraz Ameryce Północnej – tłumaczył Cieślik.
Fuzja spowoduje też, że firmom łatwiej będzie sprostać wyzwaniom klimatycznym. A te wymagają inwestycji.
– Duże inwestycje to przede wszystkim offshore, czyli farmy wiatrowe na Bałtyku, których koszt do momentu uruchomienia w 2026 r. wyniesie prawdopodobnie kilkanaście miliardów złotych. Nowa instalacja Olefin, czyli petrochemia, to również kilkanaście miliardów. Poza tym rozwój sektora wodorowego, który w najbliższych latach pochłonie 7,4 mld zł. W naszej strategii przewidzieliśmy także inwestycje w paliwa alternatywne, biomasę czy nowe obszary działalności jak np. recykling – tłumaczył Marek Garniewski z Orlenu.
Powstający koncern będzie dobrze przygotowany do transformacji energetycznej, co zwiększy bezpieczeństwo Polski i całego regionu.