Firmy odzieżowe mają szansę wygrać z zalewem tanich ubrań z Chin jeśli zainwestują w AI

Polskie firmy technologiczne znajdują rozwiązania, które mają podnieść konkurencyjność sprzedawców odzieży w sieci.
Polskie firmy technologiczne znajdują rozwiązania, które mają podnieść konkurencyjność sprzedawców odzieży w sieci. / Fot. wygenerowana przez AI.
Sklepy internetowe z ubraniami i dodatkami mają w Polsce wielu fanów. To szansa na podbicie co najmniej europejskiego rynku, ale żeby utrzymać się w czołówce, należy inwestować w AI. Jak idzie to do tej pory? Średnio, bo część stron sprzedażowych ma problem, z tak wydawałoby się banalnym zadaniem, jak płynne ładowanie treści.Czy polskie firmy odzieżowe są gotowe na zmiany?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Według analityków PwC pomiędzy rokiem 2021 a 2027 wartość rynku e-commerce w Polsce wzrośnie o ponad 94 mld złotych, z czego przeszło połowa wygenerowana zostanie z trzech kategorii: mody (21 mld), elektroniki (19 mld) oraz zdrowia i urody (11 mld). W przypadku kategorii modowej głównymi siłami napędowymi będą wzrost konsumpcji po okresowym spadku w dobie pandemii, napływ nowej grupy konsumentów z Ukrainy oraz dalsza poprawa doświadczeń zakupowych.

E-commerce w Polsce rośne o 21 proc. szybciej niż na świecie 

Te przewidywania osadzone są na mocnych podstawach, bo wystarczy spojrzeć lekko w przeszłość, by zauważyć, że w ostatnich latach polski rynek e-commerce w branży mody przeżywa dynamiczny rozwój. Według danych statista.com liczba zamówień online w tej branży wzrosła nad Wisłą o 27 proc. w 2022 roku, podczas gdy globalnie wzrost ten wyniósł tylko 6 proc.

– Sukcesy tej branży są coraz lepiej widoczne, a miarą tego są też całkiem udane próby ekspansji zagranicznej. Świadomie i w pełni kontrolowany sposób mogą to jednak robić tylko te marki, które mają silną pozycję na rodzimym rynku – mówi Michał Zieliński, COO w Sembot, firmy tworzącej zestaw narzędzi opartych o AI, ułatwiającej sklepom internetowym prowadzenie działań marketingowych. – Wyzwań nie brakuje, szczególnie stawiane są przed tymi, którzy chcą utrzymać się na rynku internetowym. Mamy ogromną konkurencję, bo przecież wiele sklepów oferuje odzież, obuwie i dodatki w różnych cenach i stylach, co utrudnia wyróżnienie się. Trendy zmieniają się szybko, więc sprzedawcy muszą być elastyczni i szybko reagować na potrzeby klientów. A personalizacja, czyli dopasowanie się do potrzeb pojedynczych kupujących, to jedno z tych zadań, które należy wykonać jak najlepiej - wyjaśnia Zieliński.

Ogromną konkurencję potwierdzają światowe dane. Handel modą rośnie z roku na rok. Według portalu statista.com w 2023 roku światowy rynek fashion e-commerce osiągnął wartość ponad 820 miliardów dolarów. Do 2027 roku może wynieść nawet ponad 1,2 biliona dolarów amerykańskich.

– Globalny rynek będzie rósł m.in. z tak prozaicznych powodów, jak jeszcze bardziej zwiększona dostępność internetu. Dlatego największe wzrosty będziemy obserwować w rejonie Azji, Pacyfiku czy Afryki, ale tam doświadczenia zakupowe projektuje się głównie pod smarftony, gdyż dostęp użytkowników do urządzeń stacjonarnych jest bardziej utrudniony – zaznacza Michał Zieliński z Sembot i podkreśla, że zwiększona sprzedaż w krajach już rozwiniętych będzie opierać się na czym innym: – Ulepszenie doświadczeń zakupowych poprzez rozwój sztucznej inteligencji i ogromna rywalizacja wśród wielkich portali zakupowych jak polskie Allegro, Amazon czy cała masa ich azjatyckich odpowiedników.

Cicha wojna z Chinami: 5 euro kary od najtańszych produktów 

Największym zmartwieniem dla polskich sprzedawców nie jest konkurencja z najlepszymi. Produkują bowiem jakościowy towar, który jest ceniony wśród konsumentów. To, co stanowi barierę to zalew podróbek czy jakościowo śmieciowych produktów – głównie z Chin. Zaczynają to dostrzegać regulatorzy. Zarówno w Parlamencie Europejskim, jak i w poszczególnych krajach w tym w Polsce trwa debata, jak zadbać nie tylko o interesy podatkowe krajów, jak i o to, żeby konsument dostawał rzeczywiście to, co zamówił.

Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział walkę z potencjalną nieuczciwą konkurencją ze strony chińskich spółek e-commerce’owych. Nie wskazał konkretnych sklepów czy portali, ale nikt nie ukrywa, że chodzi o takie marki, jak Temu czy Shein. Decydującą kwestią może się okazać jakość produktów trafiających do polskich klientów chińskich sieci. Chodzi głównie o modę fast-fashion, która najbardziej obciąża środowisko i jest produkowana wbrew europejskim regulacjom – często w warunkach trudnych dla pracowników. Nierzadko odzież dostarczana przez chińskie e-commercy służy wyłącznie temu, aby ubrać je raz, a następnie wyrzucić. Polskie przepisy mogą być wzorowane na tych francuskich. Zdecydowali oni, by za każdy zakupiony w Chinach produkt odzieżowy, który kosztuje mniej niż 15 euro, pobierać 5 euro dodatkowej opłaty od sklepu, która za dwa lata ma wzrosnąć dwukrotnie.

Konkurencja z Azji to nie wszystko. AI musi być na pokładzie

O ile z częścią problemów polskich i europejskich sklepów internetowych uda się poradzić przy pomocy rządów i innych regulatorów, tak nie mniejszym wyzwaniem będzie udział AI w handlu.

– Już dziś nietrudno jest sobie wyobrazić, że w niedalekiej przyszłości sztuczna inteligencja będzie podstawowym narzędziem wykorzystywanym przez handlowców czy marketingowców. Pierwsze systemy automatyzujące ich pracę już są dostępne – zastępują one całe procesy i przyspieszają wykonywane czynności o całe rzędy wielkości – mówi Bartosz Ferenc, CEO Sembot. Ta polska firma przygotowała ciekawe rozwiązanie. Sembot AI codziennie sprawdza, co dzieje się na kontach reklamowych, regularnie odwiedza stronę sklepu i sugeruje poprawki. Analizuje konkurencje, widoczność reklam czy pozycje w SEO. Porównuje ceny z innymi oferentami. Sugeruje zmiany i optymalizacje. Wykonuje setki drobnych czynności, które zawsze były z tyłu głowy, ale nie było komu ich zlecić lub brakowało czasu. Sembot AI dzięki dostępowi do API między innymi Google Ads, Google Analytics, Google Search Console, Google Merchant Center, Microsoft Advertising czy Facebook może nie tylko pobierać informacje, ale i wykonywać różne aktywne czynności na kontach reklamowych.

– Już teraz nasz asystent AI realizuje kilkadziesiąt takich procesów, będących codziennością dla sumiennych specjalistów. Z każdym tygodniem dochodzi kilka kolejnych i w najbliższym czasie pokryjemy za pomocą AI niemal 100% rutynowych zadań marketera – zapowiada Ferenc.

Na rynku pojawiają się także inne rozwiązania polskich firm technologicznych. Warto je śledzić i wybrać ofertę najbardziej pasującą do potrzeb danej platformy e-commerce.

Przepis na jednorożca. Czy ElevenLabs powstał na jego podstawie?

Nawet 275 miliardów dolarów więcej ze sprzedaży odzieży dzięki połączeniu mody i AI

To tylko część możliwości, które daje AI w świecie handlu internetowego. Co będzie dalej? Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje krajobraz handlu detalicznego w segmencie modowym na kilka sposobów. Od spersonalizowanych zakupów po spersonalizowany asortyment – technologia sztucznej inteligencji sprawia, że handel elektroniczny jest bardziej wydajny i zorientowany na klienta. Sztuczna inteligencja analizuje dane klientów i tworzą spersonalizowane rekomendacje, zwiększając ich satysfakcję i zmniejszając liczbę zwrotów, które mają kluczowe znaczenie dla ograniczenia ilości odpadów. Zarządzanie zapasami to kolejny obszar, na który AI ma duży wpływ. Dokładnie przewidując trendy i zapotrzebowanie klientów, AI pomaga sprzedawcom detalicznym przechowywać dokładnie to, czego potrzebują, ograniczając nadprodukcję.

Ponadto analizy oparte na sztucznej inteligencji mogą zapewnić przejrzystość łańcucha dostaw. Śledząc materiały od surowców do wyrobów gotowych, AI zapewnia jasny obraz łańcucha dostaw, pomagając identyfikować nieefektywności i zapobiegać im zgodnie ze standardami środowiskowymi.

Integracja sztucznej inteligencji w handlu detalicznym modą rozciąga się również na doświadczenie klienta. Wirtualne przymierzalnie i porady stylizacyjne oparte na AI mogą znacznie usprawnić zakupy online i również redukować zwroty.

Według danych opublikowanych przez McKinsey & Company generatywna sztuczna inteligencja może w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat przynieść sektorowi odzieży i mody co najmniej 150 miliardów dolarów, a maksymalnie 275 miliardów dolarów.

Magia technologii. Ważne trendy technologiczne

Polskie sklepy internetowe – nie wszystkie gotowe na AI

– Wykorzystanie sztucznej inteligencji na swoich serwisach sprzedażowych wymaga inwestycji w same strony. AI, aby płynnie działać, potrzebuje znacznie więcej przestrzeni i mocy obliczeniowej. Wpływa to na szybkość ładowania serwisu i to po stronie sklepu istnieje konieczność zadbania o to, żeby odbywało się to tak, żeby nie zniechęcić klienta – mówi Tomasz Dwornicki prezes zarządu firmy Hostersi. To firma specjalizująca się w dostarczaniu rozwiązań IT w obszarach projektowania infrastruktury serwerowej, wdrażania chmury obliczeniowej, opieki administracyjnej i bezpieczeństwa danych.

I dodaje: – Szybkość ładowania strony ma kluczowe znaczenie dla sukcesu sklepów internetowych. Dbałość o optymalizację czasu ładowania przekłada się na zadowolenie użytkowników, konwersje i wyniki finansowe. Według badań udostępnionych przez Google, aż 40% użytkowników opuszcza witrynę internetową, jeśli nie otrzyma treści w ciągu trzech sekund. To oznacza, że jeśli strona ładuje się zbyt wolno, potencjalni klienci mogą zrezygnować z jej przeglądania.

Hostersi przygotowali raport, jak sklepy internetowe polskich marek modowych radzą sobie z tym problemem. Z badania wynika, że tylko cztery z 12 badanych portali dokonało optymalizacji swojego serwisu, a co za tym idzie, ładuję się poniżej trzech sekund.

Najszybszym serwisem okazał się umiar.pl, osiągając imponujący czas ładowania 0,7 sekundy, drugie miejsce z czasem 1,2 sekundy zajął chylak.com, a trzecie miejsce na podium przypadło serwisowi vandanovak.com, który załadował się w 2,1 sekundy. Czwarte miejsce zajął serwis nago.com, osiągając czas ładowania poniżej 3 sekund - 2,2 sekundy. Najdłużej ładował się sklep naoko-store.pl, potrzebując na to aż 12,7 sekundy.

– Analizując wyniki badania, warto pamiętać, że czas ładowania poniżej trzech sekund to tylko jeden z wielu czynników wpływających na sukces w e-commerce. Inne czynniki, takie jak interfejs użytkownika, oferta produktowa i obsługa klienta, również mają znaczący wpływ. Niemniej jednak szybkość ładowania stron internetowych znacząco wpływa na doświadczenie użytkownika i może przyczynić się do zwiększenia konwersji i zaufania do marki – podkreśla Tomasz Dwornicki z Hostersów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ