Chcesz zaciągnąć pożyczkę? UOKiK przestrzega przed wyższymi kosztami

Pożyczka
Fot. Pixabay.com
Od 1 lipca nie obowiązują już przepisy z tarczy antykryzysowej, które mocno ograniczały pozaodsetkowe koszty kredytów konsumenckich. Teraz pożyczki - zwłaszcza chwilówki - mogą być nawet pięciokrotnie droższe.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Przez ostatnie 15 miesięcy – dzięki propozycjom Prezesa UOKiK do tarczy antykryzysowej – konsumenci mogli zaciągać dużo tańsze pożyczki. Łączna suma kosztów pozaodsetkowych, czyli wszelkich opłat i prowizji związanych z przygotowaniem umowy, sprawdzeniem zdolności kredytowej konsumenta, ubezpieczeniem, obsługą rachunku itp., została znacznie ograniczona. Dla pożyczek do 30 dni, czyli tzw. chwilówek, kredytodawca nie mógł naliczyć kosztów pozaodsetkowych w wysokości przekraczającej 5 proc. wartości udzielonego finansowania. W przypadku dłuższych umów maksymalna wysokość kosztów pozaodsetkowych wynosiła 15 proc. pożyczonej kwoty (niezależnie od okresu kredytowania) plus 6 proc. za każdy rok kredytowania, jednak nie więcej niż 45 proc. Te przepisy wygasły 30 czerwca tego roku.

- Rozwiązanie to wynikało z zamykania gospodarki w czasie pandemii. Dzięki niemu osoby, które potrzebowały dodatkowych środków finansowych w najtrudniejszym okresie pandemii, miały szansę stanąć na nogi, odetchnąć finansowo, nie popadając przy tym w spiralę zadłużenia – tłumaczy Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Ile obecnie wynoszą dozwolone koszty kredytu konsumenckiego?

Od 1 lipca limity maksymalnych kosztów pozaodsetkowych wróciły do wcześniejszego poziomu, wynikającego z ustawy o kredycie konsumenckim. Zależą one od długości okresu kredytowania. Maksymalnie mogą wynieść 25 proc. pożyczonej kwoty plus 30 proc. za każdy rok kredytowania, jednak nie więcej niż 100 proc. kredytu. Przykładowo, pożyczając 1000 zł na 12 miesięcy, maksymalne koszty pozaodsetkowe mogą wynieść 550 zł. Do tego oczywiście dochodzą odsetki, ale przy obecnych stopach procentowych są one dużo mniejszym obciążeniem dla konsumenta. Ich maksymalna wysokość jest powiązana ze stopą referencyjną NBP i wynosi obecnie 7,2 proc. w skali roku. Oznacza to, że jeśli konsument pożycza na rok 1000 zł, po roku musi zapłacić nie więcej niż 72 zł odsetek.

"Konsumencie, jeśli wziąłeś pożyczkę przed 1 lipca, ale umowa jeszcze trwa, musisz się liczyć z tym, że przedsiębiorca może podwyższyć opłaty, ale tylko w odniesieniu do długości pozostałego okresu kredytowania. Jeśli jednak nie poinformował o tym konsumenta albo pojawiają się nowe opłaty, których nie było w umowie, skorzystaj z bezpłatnej pomocy prawnej rzeczników konsumentów, aby dowiedzieć się, jakie działania możesz w związku z tym podjąć" - czytamy na stronie UOKiK. 

- Zachęcam konsumentów do wnikliwego analizowania kosztów i warunków pożyczek, porównywania ofert różnych instytucji finansowych oraz wybierania tych najkorzystniejszych, uwzględniając wszystkie opłaty i prowizje towarzyszące usłudze finansowej. W przypadku zauważenia nieprawidłowości, zachęcam do korzystania z darmowej pomocy rzecznika finansowego i rzeczników konsumentów, a także do złożenia skargi do UOKiK. Jednocześnie w dalszym ciągu monitorujemy, czy instytucje finansowe nie przekraczają dozwolonych prawem maksymalnych kosztów pozaodsetkowych. Jeśli mamy podejrzenia, że tak się dzieje, podejmujemy interwencję, aby jak najszybciej doszło do wyeliminowania niezgodnych z prawem praktyk – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

W ostatnim czasie UOKiK zbadał kolejne przypadki związane z możliwością naruszenia ograniczenia wysokości pozaodsetkowych kosztów kredytu wynikających z regulacji COVID-owych. W trzech z nich - po interwencji Urzędu - firmy pożyczkowe zaprzestały stosowania tego typu praktyk. W przypadku pozostałych przedsiębiorców, którzy nie dostosowali się do przepisów, prowadzone są postępowania formalne, które mogą skutkować nałożeniem kar finansowych przez Prezesa UOKiK.

ZOBACZ RÓWNIEŻ