Branża transportowa to trudny rynek, a przyszłość firm zależy od nowych technologii

Tennders
Simon Kurbiel, współzałożyciel Tennders i dyrektor regionu CEE / fot. materiały prasowe
Tennders, hiszpański startup od niedawna dostępny na polskim rynku, dostarcza abonamentowe oprogramowanie do zarządzania siecią transportu drogowego. Chcą pomóc branży logistycznej w zwalczaniu problemów wynikających m.in. z niskiego poziomu cyfryzacji i dużego rozdrobnienia, a także wesprzeć ją w staraniach do osiągnięcia celów zrównoważonego rozwoju. O sytuacji i wyzwaniach sektora transportu drogowego rozmawiamy z Simonem Kurbielem, współzałożycielem Tennders i dyrektorem regionu CEE.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jakie znaczenie ma branża transportowa w gospodarce Europy i Polski?

Transport drogowy pozostaje istotnym elementem gospodarki europejskiej, przewożąc więcej ładunków i więcej pasażerów niż wszystkie inne rodzaje transportu razem wzięte i zapewniając miejsca pracy dla ponad 10 milionów ludzi. W Europie działa około 3,5 mln spedytorów wewnątrzunijnych, 600 tys. firm transportowych i operatorów oraz około 30 mln spedytorów regionalnych. Sektor generuje około 370 mld euro rocznego przychodu.

Przez Polskę przechodzi transeuropejski korytarz transportowy o stale rosnącym wolumenie, co czyni ją krajem o dużym znaczeniu w tym sektorze. Od kilku lat utrzymuje w Unii Europejskiej pozycję lidera branży, obsługując 20,05% całkowitej pracy przewozowej, a jej pozycja pozostaje niezagrożona. Ponad 80% towarów w Polsce jest przewożone transportem drogowym, a sektor ten odpowiada za 7% polskiego PKB oraz 6,5% zatrudnienia.

Jednocześnie rynek transportu jest bardzo rozdrobiony, a pięć największych firm odpowiada za zaledwie 7,27% sektora. Utrudnia to producentom i dystrybutorom znalezienie najbardziej efektywnej usługi pod względem ceny i jakości, a samym firmom transportowym utrudnia funkcjonowanie i dostosowywanie się do zmieniającej się rzeczywistości oraz nowych regulacji. To trudny rynek.

Jak obecnie prezentuje się sytuacja sektora transportowego w świetle spowolnienia gospodarki europejskiej i rosnących kosztów?

Sytuacja branży transportowej jest bardzo zależna od uwarunkowań zewnętrznych i ściśle powiązana z ogólną koniunkturą gospodarczą, sektorami przemysłu oraz handlu, a także z geopolityką. Ubiegły rok był więc trudny, a rozwój sektora przyhamował, spadając z 3,5% w 2022 r. do 1,4% w 2023 r. Sami obserwujemy obecnie nadpodaż ciężarówek i brak ładunków. Na ten rok jednak eksperci prognozują odbicie i przyśpieszenie wzrostu rynku do 1,7%.

Nawet przejściowe spowolnienie stanowi jednak duże wyzwanie i zagrożenie dla małych firm, których, jak wspominałem, jest w tej branży wiele. Pogorszenie sytuacji na rynku oraz wzrost kosztów operacyjnych bezpośrednio przekładają się na sytuację finansową przedsiębiorstw i powodując opóźnienia w płatnościach, widoczne szczególnie na rynku hiszpańskim. W części krajów, np. w Niemczech czy w Austrii, nastąpiły znaczące podwyżki opłat drogowych. Jednocześnie stawki płacone przez klientów nie dostosowują się tak szybko do zmieniających się warunków ekonomicznych. W Polsce, według danych z Krajowego Rejestru Długów, zadłużenie sektora TSL (Transportu, Spedycji, Logistyki) w Polsce wzrosło w ostatnim roku o 155 mln złotych.

Co czeka tę branżę w świetle zmian wynikających z Zielonego Ładu, czyli zbioru nowych przepisów mających skierować Unię Europejską na drogę do osiągnięcia neutralności klimatycznej? Czy to w ogóle możliwe, by branża, której podstawą funkcjonowania jest transport samochodowy, osiągnęła neutralność klimatyczną?

Z pewnością jest to wyzwanie. Aktualnie, według Europejskiej Agencji Środowiska, transport drogowy odpowiada za blisko ¼ emisji CO2 w całej Unii Europejskiej. W dodatku rosną one wraz ze wzrostem popytu na usługi transportowe i, według przewidywań Komisji Europejskiej do 20230 r. wzrosną o 40%, a do 2050 r. o 80%. Jednocześnie Unia Europejska w ramach swojej polityki klimatyczno-energetycznej oczekuje osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Do 2030 r. wyznaczyła cel wyznaczyła cel obniżenia emisji o co najmniej 55% w porównaniu z rokiem 1990.

Jednak przejście na logistykę przyjazną dla planety jest możliwe, a my w Tennders chcemy je przyspieszyć i wspomóc branżę w osiągnięciu celów zrównoważonego rozwoju. Aktualnie największym wyzwaniem jest trudność w mierzeniu, raportowaniu i ograniczaniu emisji z Zakresu 3, obejmującego pośrednie emisje gazów cieplarnianych firm, od materiałów i łańcucha dostaw po końcowe wykorzystanie produktu lub usługi. Od 70% do 80% śladu węglowego każdej firmy w łańcuchu dostaw pochodzi z emisji Zakresu 3.

Pracujemy już nad rozwiązaniem tego problemu. Kalkulator emisji w ramach naszej platforma do zarządzania frachtem Tennders FMS pozwali powiązać dane na temat ładunku, ciężarówki i trasy, aby rozpocząć pomiary i dostarczyć pierwszy raport dotyczący emisji w Zakresie 3 i pustych kilometrów. Cały czas rozwijamy nasze możliwości pomiarowe, będziemy również dostarczać naszym użytkownikom mapy drogowe łagodzenia skutków. To solidny punkt wyjścia dla lądowego łańcucha dostaw, aby w pełni zrozumieć jego wpływ na środowisko i efektywnie pracować nad jego zmianą.

Część firm, szczególnie mniejszych, może mieć problemy z przystosowaniem się do nowych regulacji. Co powinny zrobić, by ułatwić, czy wręcz umożliwić sobie to zadanie i dalej rozwijać się w nowych warunkach?

Zmiana branży TSL w kierunku bardziej przyjaznym dla planety nie będzie możliwa bez wykorzystania nowoczesnych technologii. Tymczasem wiele małych i średnich firm z branży nie traktuje cyfryzacji jako priorytetowego elementu inwestycji, a nawet uznaje ją za zagrożenie. Obawiają się, że technologia zastąpi ludzką wiedzę i umiejętności. Zmiana tego podejścia jest kluczowa, przedsiębiorstwa muszą zrozumieć, że zadaniem technologii jest wsparcie ich w podejmowaniu decyzji, szybkim reagowaniu na zmiany i dostarczaniu bardziej wydajnych, niezawodnych usług.

Na europejskim rynku transportowym nadal przeważają przestarzałe rozwiązania, wiele uciążliwych procesów operacyjnych jest wciąż wykonywanych manualnie i mało efektywnie, co komplikuje działanie, utrudnia monitorowanie skuteczności i w zasadzie uniemożliwia konkurowanie z dużymi firmami. Tymczasem cyfryzacja jest kluczem do rozwoju i przetrwania na rynku.

Co jeszcze, poza ekologią, zmienia sektor transportu drogowego? Jakie trendy będą wpływać na branżę w najbliższym czasie?

Na pewno warto zwrócić uwagę na rosnącą popularność transportu intermodalnego, czyli wykorzystującego różne środki transportu bez przeładunku samego towaru. To prawdziwy przełom w branży, ze względu na swoją dużą wydajność i skalowalność. Doskonałym przykładem jest niedawno utworzone bezpośrednie połączenie między Hiszpanią a Polską, które skraca czas tranzytu do ok. 50 godzin.

Rośnie też świadomość wykorzystania paliw alternatywnych, takich jak prąd lub wodór, co wiąże się z kwestiami ekologii.

Przeczytaj także: Polskie startupy, które szukają specjalistów. Zobacz, kto teraz zatrudnia

Sektor transportowo-spedycyjny przeżywa kryzys. Zadłużenie wynosi 1,3 mld zł

Sektor transportowo-spedycyjny przeżywa kryzys. Zadłużenie wynosi 1,3 mld zł

Jak podaje Krajowy Rejestr Długów, sektor transportowo-spedycyjno-logistyczny ma ponad 1,3 mld zł przeterminowanych zobowiązań finansowych. Od swoich dłużników musi odzyskać 561 mln zł. Do tego dochodzą pieniądze zamrożone w fakturach z odroczonym terminem płatności, bo w żadnej innej branży nie czeka się tak długo na zapłatę. Ale barier hamujących rozwój sektora TSL jest znacznie więcej. Rozpędzona wydaje się natomiast dynamika wzrostu liczby niewypłacalności.

ZOBACZ RÓWNIEŻ