Bezdzietni i single mają największą zdolność kredytową. Banki przykręcają kurek rodzinom z dziećmi
Banki podnoszą zdolność kredytową singlom i osobom bezdzietnym / Fot. Shutterstock/CzajnikolandiaSingle, pary bez dzieci czy rodziny z jednym lub dwójką maluchów? Według banków wniosek jest prosty - największe szanse na kredyt hipoteczny na zakup nowego mieszkania mają osoby bezdzietne. To zaskakujący wniosek, szczególnie w czasie przepychanek politycznych dotyczących kredytu 0 proc.
Ceny mieszkań przestały rosnąć
- Ostatnie dwa miesiące przyniosły sporą poprawę zdolności kredytowej. W ten sposób banki starają się zachęcić klientów do szybszego podjęcia decyzji o zakupie nieruchomości, bo zainteresowaniem ich zakup bardzo spadło. „Kredyt 2%” to już przeszłość, a od kilku miesięcy jesteśmy świadkami przepychanek w rządzie związanych z kontynuację tego programu. Nie można decyzji o zakupie nieruchomości odkładać w nieskończoność - mówi Konrad Pluciński, analityk ds. rynku kredytów hipotecznych w rankomat.pl.
I dalej: "Dlatego osoby, które czekały od początku z zakupem mieszkania lub domu na start nowego programu, mogą teraz decydować się na kupno nieruchomości bez publicznego wsparcia. Dodatkowo ceny mieszkań przestały w końcu rosnąć, a na rynku pojawiły się pierwsze spadki. W połączeniu z większą zdolnością kredytową jest to czynnik ułatwiającym podjęcie decyzji o zakupie wymarzonych czterech kątów".
Średni kredyt hipoteczny, który mogą dostać obecnie klienci to 488 tys. zł. Wskaźnik Barometru Hipotecznego* jest wyliczany przez multiporównywarkę rankomat.pl na podstawie standardowych ofert kredytów hipotecznych 10 banków, uwzględniając cztery najczęstsze profile kredytobiorców: singli, par bez dzieci oraz rodzin z jednym i dwójką dzieci.
Na początku września wartość Barometru Hipotecznego wynosi 488 tys. zł i jest o 3 tys. zł wyższa niż przed wakacjami. Banki luzują swoją politykę kredytową. Rekordzistami są Velo Bank i Credit Agricole, które w ciągu kwartału zwiększyły średnią zdolność kredytową dla klientów o ponad 40 tys. zł. Natomiast cztery banki zaostrzy podejście do klientów hipotecznych. Rekordzistą jest Santander Bank Polska, który w ciągu kwartału obniżył zdolność kredytową dla przeciętnego klienta aż o 84,3 tys. zł.
Wyższa zdolność kredytowa dla bezdzietnych
Powyższą tezę potwierdzają szczegółowe dane z Barometru Hipotecznego. Największy wzrost zdolności kredytowej dotyczy bowiem grup kredytobiorców, którzy nie mają dzieci. Single i rodziny bez dzieci nie miały być głównymi odbiorcami rządowego programu, będącego następcą „Kredyt 2%”. Dlatego w ich przypadku dalsze zwlekanie z zakupem nieruchomości może nie mieć uzasadnienia. I tak singiel o miesięcznych dochodach w wysokości 6 tys. zł netto może na początku września liczyć na kredyt hipoteczny w wysokości 386 tys. zł. To o 5 tys. zł więcej niż przed wakacjami i o 10 tys. zł więcej niż na początku roku. Najwięcej takiemu kredytobiorcy jest gotów pożyczyć VeloBank (442 tys. zł), a najmniej Santander Bank Polska (327 tys. zł).
Bezdzietna para o miesięcznych dochodach w wysokości 8 tys. zł netto może liczyć na kredyt w średniej wysokości 477,5 tys. zł. W ich przypadku zdolność wzrosła o 3 tys. zł w porównaniu
z czerwcem, ale jest niższa o 8 tys. zł niż w styczniu. W przypadku tej grupy rozpiętość zdolności kredowej, czyli różnicy między ofertą najbardziej liberalnego a najbardziej konserwatywnego banku wynosi 213 tys. zł.
Więcej dzieci, mniejszy kredyt
Gorzej sytuacja wygląda w przypadku rodzin z dziećmi, czyli grup, do których ma być głównie adresowane wsparcie z nowego rządowego programu wsparcia zakupu nieruchomości. Para z jednym dzieckiem i dochodami w wysokości 10 tys. zł netto miesięcznie mogła pożyczyć przeciętnie 575 tys. zł. To o 1 tys. zł mniej niż w lipcu i o ponad 11 tys. zł mniej niż na początku roku. Ta grupa kredytobiorców największy kredyt może dostać w Velo Banku (590 tys. zł), a najmniejszy w BNP Paribas (446 tys. zł), co oznacza, że rozpiętość zdolności kredytowej wynosi aż 242 tys. zł.
Podobnie sytuacja prezentuje się w przypadku rodziny z dwójką dzieci o miesięcznych dochodach na poziomie 10 tys. zł. Na początku września ta grupa kredytobiorców może liczyć na średni kredyt hipoteczny w wysokości 515 tys. zł. To wynik o 1,3 tys. zł większy niż przed wakacjami, ale niższy aż o 12 tys. od możliwości kredytowych na początku roku. Najwięcej tej grupie kredytobiorców jest gotów pożyczyć Alior Bank (660 tys. zł), a najmniej ING Bank Śląski (407 tys. zł), co daje aż ćwierć miliona złotych różnicy.
- W sierpniu największa poprawa zdolności kredytowej miała miejsce w Velo Banku. Średnio kredytobiorcy mogli otrzymać kwotę kredytu o 4,95 proc. wyższą niż na początku wakacji. Dodatkowo, ten bank podnosił zdolność trzy miesiące z rzędu, a obecnie została ona obniżona od 0,4% do 19,5% w zależności od klienta. W Alior Banku w sierpniu zdolność kredytowa wzrosła średnio o 4,39 proc. i był to drugi miesiąc łagodzenia polityki kredytowej. Natomiast w Banku BNP Paribas zdolność poprawiła się o 3,59 proc. – mówi Konrad Pluciński.
Od początku wakacji duża zmiana nastąpiła też w banku Pekao SA. W sierpniu bank co prawda zdecydował się na korektę, ale dzięki sporej pozytywnej zmianie w lipcu wciąż bank oferuję zdecydowanie wyższą kwotę kredytu niż w czerwcu przy tym samym poziomie dochodów kredytobiorców.
Oprocentowanie kredytów idzie w dół
Podnoszenie zdolności kredytowej to nie jedyne ułatwienie dla kredytobiorców. 7 na 11 banków, których ofertę analizuje rankomat.pl, zdecydowało się na obniżenie oprocentowania oferowanych kredytów hipotecznych. Żaden nie podniósł oprocentowania, a cztery pozostawiły go na niezmienionym poziomie. Największa korekta wyniosła ponad 0,6 pp. w relacji do miesiąca poprzedniego.
- W przypadku kredytu na 500 tys. zł ze spłatą rozłożoną na 30 lat taka zmiana sprawia, że rata zmniejsza się o prawie 210 zł miesięcznie. To kwota, która pozostaje w portfelach kredytobiorców, ale również różnica, która ma realny wpływ na poprawę zdolności kredytowe. Takie działanie można także traktować jak ruch wyprzedzających decyzję Rady Polityki Pieniężnej o obniżeniu stóp procentowych. Przypomnijmy, że ostatnia decyzja w tej sprawie miała miejsce w październiku ubiegłego roku. Oprocentowanie kredytów hipotecznych w Polsce sięga ponad 7 proc., co jest drugim najwyższym wynikiem w całej UE. Droższe finansowanie zakupu nieruchomości jest dostępne jedynie w Łotwie, gdzie średnie oprocentowania sięga 7,8 proc. – wylicza Konrad Pluciński.