Atom jest niezbędny
Partner:
Strategiczne partnerstwa międzynarodowe na rzecz bezpieczeństwa energetycznego i transformacji – to tytuł debaty, która odbyła się odczas IX Kongresu Energetycznego DISE we Wrocławiu. Grono ekspertów, specjalistów oraz szefów strategicznych spółek energetycznych rozmawiało o tym, jak współpraca polsko-amerykańska wpłynie na transformację energetyczną. Co ważne, dyskusja ta odbywała się niemal w tym samym czasie, kiedy w Warszawie firmy z Polski i USA podpisywały umowę projektową na budowę pierwszej elektrowni jądrowej. Ta umowa to kolejny kluczowy etap inwestycji w atom. Umożliwi ona rozpoczęcie prac konstrukcyjnych przy pierwszym w Polsce bloku jądrowym na Pomorzu planowanym przez PEJ, Bechtel i Westinghouse na 2033 r.
Do tego wydarzenia odniósł się Piotr Dobrzyński, wicedyrektor w Polskich Elektrowniach Jądrowych. – Energetyka jądrowa w każdej postaci jest niezbędna dla Krajowego Systemu Elektroenergetycznego i cieszą nas oczywiście osiągane przez nas kamienie milowe w tym projekcie. Dla nas ważne jest to, że my jako inwestor chcemy realizować ten projekt właśnie w konsorcjum, żeby wykorzystać doświadczenie zarówno generalnego wykonawcy firmy Bechtel, jak i dostawcy technologii, czyli Westinghouse – mówił Dobrzyński.
Ale współpraca na linii Polska-USA to nie tylko wielkoskalowa energia atomowa. To też SMR-y, czyli małe reaktory modułowe. O tej współpracy mówił Dawid Jackiewicz, wiceprezes ORLEN Synthos Green Energy. – Mówiąc o małych reaktorach jądrowych, musimy pamiętać, że nie są one takie małe. To jednostka mająca moc 300 MW, więc może zasilić w energię średniej wielkości miasto – tłumaczył Jackiewicz. Zaznaczył, że Polska jest dziś beneficjentem renesansu, jaką przechodzi energia atomowa na całym świecie. - Jesteśmy w odpowiednim momencie, aby korzystać z dobrodziejstwa najnowocześniejszych technologii, sprawdzonych, zmodernizowanych, bezpieczniejszych niż wszystkie te, z których mieliśmy do czynienia w latach 70. Żywotność elektrowni jądrowych planowana jest na minimum 60 lat, z opcją przedłużenia jej do 90 lat. Jeśli przyjmiemy do tego jeszcze czas inwestycyjno-budowlany, to prawdę mówiąc wiążemy się technologicznie ze Stanami Zjednoczonymi, z ich dostawcami technologii na 100 lat. To będzie stała, permanentna obecność przedstawicielstwa amerykańskiego tu w Polsce – mówił Jackiewicz.
Zapowiedział, że ORLEN Synthos Green Energy zamierza postawić całą „flotę” małych reaktorów atomowych. – Postawimy ich co najmniej 10. Docelowo być może nawet kilkadziesiąt, do 2040 r. może ich być co najmniej 30. Biorąc pod uwagę koszty, to w planie minimum mówimy o kwocie 15 mld dol. To prawie trzy razy tyle, ile Polska wyda na zakup myśliwców F-35. Tak wygląda dziś obraz relacji polsko-amerykańskich. To nie jest Plan Marshalla. To nie dotacja. To jest bardzo trwała relacja biznesowa – tłumaczył Jackiewicz.
Regulator musi się uczyć
Z kolei Konrad Szymański, były wiceminister spraw zagranicznych, a dziś zastępca dyrektora w Polskim Instytucie Ekonomicznym, mówił o tym, jak ważne jest stawianie na wiarygodnego partnera. – Wszyscy cenimy dobrodziejstwa wynikające z wolnego handlu międzynarodowego. Jednak wojna w Ukrainie uświadomiła nam jak bardzo jest on kruchy. I dziś i Ameryka, i Europa mówią w zasadzie jednym głosem, że potrzebna jest jakaś kalibracja tego handlu międzynarodowego, ponieważ są takie typy zależności, które ograniczają naszą zdolność strategiczną. I powinniśmy z nimi skończyć – tłumaczył.
Natomiast Michał Kurtyka, były minister energetyki, a dziś prezydent COP24 wskazywał, że w kontekście energetyki atomowej ważna jest dobra współpraca z regulatorem. – Mamy Polską Agencję Atomistyki. Ona jest tym podmiotem, który musi się dostosować do tempa wdrażanych projektów. Problem jest taki, że ona nie ma tej wiedzy co ma np. kanadyjski czy amerykański regulator. W związku z tym powinniśmy doprowadzić do tego, żeby była dobrowolna możliwość uznawania standardów w zakresie licencjonowania pomiędzy zaprzyjaźnionymi państwami – mówił.