PiS wycofuje się z pomysłu likwidacji limitu 30-krotności składek na ZUS
fot. Adobe StockMarcin Horała, przedstawiciel grupy posłów, która złożyła w Sejmie projekt ustawy likwidującej limit 30-krotności składek na ZUS poprosił o wstrzymanie procedowania dokumentu w parlamencie. Oznacza to, że PiS zrezygnował z wprowadzenia zmian w prawier.
Pierwsze czytanie projektu ustawy miało się odbyć we wtorek, 19 listopada. Tuż przed rozpoczęciem obrad poseł Marcin Horała w imieniu posłów PiS poprosił marszałek sejmu o wycofanie projektu ustawy.
Podczas rozmowy z TVN24 poseł wyjaśnił, że przyczyną rezygnacji z projektu był brak jednomyślności w Zjednoczonej Prawicy i małe szanse na uzyskanie większości parlamentarnej dla poparcia ustawy.
Z decyzji posłów PiS zadowoleni są przedstawiciele Porozumienia, czyli partii kierowanej przez Jarosława Gowina. W swoich wypowiedziach do tej pory jasno deklarowali brak zgody na poparcie ustawy.
Jednocześnie we wtorek, 19 listopada, grupa posłów Lewicy złożyła do marszałek sejmu projekt ustawy zakładającej nie tylko likwidację limitu 30-krotności składek do ZUS, ale także wprowadzenie tzw. emerytury maksymalnej. Marcin Horała z PiS stwierdził, że złożenie tego projektu nie miało wpływu na rezygnację PiS-u z własnej ustawy.
Przypomnijmy, zgodnie z projektem, od 2020 roku składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe byłaby odprowadzana od całego przychodu. Obecnie maksymalną kwotą jest 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Jak wynika z projektu, dzięki zniesieniu limitu corocznie wpływy do FUS wzrosłyby o ponad 7 mld złotych. Nowe prawo objęłoby około 370 tys. soób. Chodzi o osoby, które miesięcznie zarabiają co najmniej 11 912 zł brutto.