Zielone Strony Biznesu. Polska krowa betonowa

Biogazownia
Biogazownia, fot. Shutterstock
Kilkanaście miliardów metrów sześciennych rocznie – na tyle szacowana jest potencjalna produkcja polskiego biogazu. To wielkość porównywalna z możliwościami Niemiec. Możemy się więc stać biogazową potęgą. Warunek jest jeden: należy działać natychmiast.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 3/2022 (78)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Partner:

Z tekstu dowiesz się m.in.:  

  • Czym jest zielony gaz i dlaczego Polska może się stać biogazową potęgą? 
  • Dlaczego w branży biogazownie nazywane są „betonowymi krowami”? 
  • W jakich branżach może mieć zastosowanie biometan? 
  • Jak zostać właścicielem biometanowni i ile to kosztuje? 

Cały tekst znajdziesz w My Company Polska lub po zalogowaniu z aktywnym dostępem do wszystkich treści na portalu mycompanypolska.pl  

 -------------------

Betonowa krowa – tak w branży określa się się biogazownie. Dlaczego? Bo składa się na nie skomplikowana infrastruktura instalacyjna, w tym budynki i zaawansowane urządzenia. Ale ich sercem są żywe organizmy, a dokładnie fauna bakterii fermentacyjnych. Bez nich stworzona przez człowieka technologia byłaby bezużyteczna.

Właśnie biogazownie rolnicze mogą stać się szansą dla Polski. Ogromny potencjał wzrostu rynku biogazu i biometanu w Polsce to sposób na zastąpienie węgla gazem jako paliwem przejściowym. Przemawiają za tym względy bezpieczeństwa energetycznego, wymogi prawa unijnego, ekologia i w końcu aspekty ekonomiczne. Zwłaszcza teraz, gdy ceny gazu ziemnego na europejskich giełdach w ostatnich miesiącach biją rekordy. 

Wysokie ceny to kolejny czynnik, który sprawia, że rośnie presja na uniezależnienie się od zewnętrznych dostaw tego surowca. Tymczasem polskie złoża tego surowca zaspokajają jedynie ok. 20–25 proc. zapotrzebowania. Czy oznacza to, że jesteśmy skazani na sprowadzanie gazu ziemnego z innych państw? Niekoniecznie.

Paliwo przejściowe

Polski rynek biogazu – a szczególnie biometanu – wykazuje się ogromnym potencjałem wzrostu. Jak dużym? Gaz uzyskany z OZE wraz z dotychczasowym wydobyciem jest w stanie zaspokoić grubo ponad połowę naszego zapotrzebowania na ten surowiec. 

To właśnie teraz jest najlepszy czas na inwestycje w instalacje do produkcji biogazu i biometanu. Dlaczego? W ramach realizacji programu „Fit for 55” Polska może zastąpić węgiel gazem jako paliwem przejściowym. A to oznacza, że inwestycje w taką transformację energetyczną mogą być dofinansowane przez państwo nawet w 100 proc. Wygląda więc na to, że warto postawić na produkcję biogazu – problem jedynie w tym, że nie mamy jeszcze ani jednej biometanowni. 

Czym jest biogazownia? W pewnym uproszczeniu to instalacja składająca się z urządzeń i budynków, która działa w specjalnie zaprojektowanym łańcuchu technologicznym i produkuje biogaz z dostarczonej w procesie biomasy. Z czego można produkować biogaz? Lista surowców jest imponująca: odpady organiczne z przemysłu spożywczego, odchody zwierzęce, osad biologiczny ze ścieków, odpady z ubojni, odpady piekarnicze, przeterminowana żywność, jak również biomasa pochodzenia roślinnego. A więc np. słoma, siano, poplony, a także popsute warzywa i owoce. Ich fermentacja kończy się powstaniem biogazu, który jest mieszaniną metanu, dwutlenku węgla, związków azotu, pary wodnej i innych gazów. 

Biogazownia to bardzo skomplikowana instalacja technologiczna. Główną rolę odgrywa w niej biotechnologia, która zapewnia odpowiednie warunki dla procesu beztlenowej fermentacji. Wszystko opiera się na funkcjonowaniu specjalnie dobranych żywych organizmów. Ważnymi czynnikami są także odpowiednia temperatura, odczyn uwodnionej biomasy oraz sposobu jej mieszania.  

Czas na biometanownie

Biogazownie są różne. Te rolnicze wykorzystują substraty roślinne, słomę, siano i poplony. Inne typy to biogazownie na składowisku odpadów (np. na wysypisku śmieci) oraz biogazownie przy oczyszczalni ścieków korzystające z osadu biologicznego ścieków. 

Biogaz uzyskany w procesie fermentacji nie nadaje się bezpośrednio do zastosowań użytkowych. Nie użyjemy go więc do spalania w silnikach spalinowych ani nie zasilimy nim sieci gazowej. Co z nim więc można zrobić?  Chociażby wykorzystać fakt, że jest on palny. Można zatem w procesie spalania uzyskać z niego energię cieplną. Bardziej efektywną metodą jest spalanie biogazu w kogeneratorze, czyli specjalnie skonstruowanym silniku spalinowym sprzężonym z agregatem prądotwórczym. W efekcie spalania kogeneracyjnego otrzymujemy prąd elektryczny oraz energię cieplną. 

To jednak nie wszystko. Największe korzyści osiągniemy, produkując biogaz w biometanowni. 

Biometanownia to szczególny rodzaj biogazowni. Jej specyfika polega na tym, że wytwarza ona oczyszczony z dwutlenku węgla i innych zbędnych substancji biometan. Cechuje się on parametrami charakterystycznymi dla gazu ziemnego. I tu dochodzimy do sedna sprawy – uzyskany w biometanowni gaz może być bezpośrednio tłoczony do sieci gazowej, jak również skroplony do postaci bio-LNG bądź sprężony do bio-CNG. Co istotne, w procesie oczyszczania biogazu do biometanu udaje się odseparować dwutlenek węgla, który również nadaje się do przemysłowego wykorzystania. Choćby w szklarniowej produkcji żywności.

Potencjał wykorzystania biometanu jest ogromny i dotyczy wielu branż – transportu, budownictwa, energetyki i ciepłownictwa.

Polska przyszłą potęgą 

Nie od dziś wiadomo, że Polska rolnictwem stoi. Tyle że ta dziedzina życia (zwłaszcza zaś branża mięsna) ma opinię sektora biernego wobec wyzwań klimatycznych współczesnego świata. Dzięki biogazowniom może się to zmienić.

Kilkanaście miliardów metrów sześciennych rocznie – na tyle szacowana jest potencjalna produkcja polskiego biogazu. Potencjał ten jest porównywalny z możliwościami Niemiec. Rocznie produkujemy ponad 120 mln t obornika i gnojowicy oraz prawie 10 mln t słomy zbóż i rzepaku. Wartości te są ogromne, a należy pamiętać, że w produkcji biogazu, oprócz słomy i obornika, używa się o wiele więcej różnych substratów.

W Niemczech funkcjonuje obecnie ok. 10 tys. biogazowni rolniczych, podczas gdy w Polsce na koniec ubiegłego roku działało ich zaledwie 335 (315 w 2020 r.). Większość z nich wytwarza biogaz służący do produkcji energii elektrycznej i ciepła. W rejestrze prowadzonym przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki ujętych jest 219 instalacji działających na składowiskach odpadów lub przy oczyszczalniach ścieków. Wykaz pozostałych 116 biogazowni rolniczych znajdziemy w rejestrze prowadzonym przez dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. 

Do europejskich liderów produkcji biogazu należą też Dania, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Francja. Z kolei w Chinach liczba biogazowni liczona jest w milionach (!), jednak większość z nich to malutkie, lokalne instalacje. 

Warto pamiętać, że funkcjonujące od ponad 20 lat biogazownie rolnicze w Europie Zachodniej zostały zaprojektowane do substratów pochodzących z upraw celowych, głównie kukurydzy. Obecnie stosuje się bardziej nowoczesne technologie umożliwiające produkcję gazu głównie z odpadów branży rolno-spożywczej, ale też innych substratów. 

Paradoksalnie więc dotychczasowy brak biometanowni oraz niewielka liczba biogazowni w Polsce może zadziałać na naszą korzyść – nasze nowo powstające instalacje będą nowocześniejsze, bardziej efektywne produkcyjnie oraz ekonomicznie i lepiej będą spełniać wymogi polityki środowiskowej Unii Europejskiej. Wygląda więc na to, że możemy skorzystać z pewnego rodzaju premii za opóźnienia we wdrażaniu instalacji biogazowych, a nawet stać się biogazową potęgą. Warunek jest jeden: należy działać natychmiast.

Grupa Orlen i PGNIG wkraczają do gry

W Polsce nie działa jeszcze ani jedna biometanownia. Na szczęście już w tym roku ta sytuacja ulegnie zmianie. Do akcji wkracza Grupa Orlen, która planuje znacząco zaistnieć w biznesie biogazowym. Poprzez spółke zależną Orlen Południe, koncern zamierza utworzyć sieć biometanowni. Z myślą o tym kupił już nawet trzy działające krajowe biogazownie. Mają być rozbudowane i zmodernizowane, aby przestawić je na produkcję biometanu.

Dodatkowe korzyści Orlenowi Południe ma przynieść współpraca z innym krajowym potentatem PGNiG. Oba podmioty podpisały już list intencyjny regulujący pozyskiwanie i budowę instalacji biometanowych. Inwestycje ma realizować powołana przez nie za zgodą prezesa UOKiK spółka celowa.

PGNIG o biometanowniach myśli od dawna. Jej przedstawiciele podkreślają, że polskim atutem jest niewątpliwie istniejąca już infrastruktura gazowa, którą zresztą w ostatnich latach rozwijamy. Można ją wykorzystywać nie tylko do gazu ziemnego, ale też właśnie do biometanu. W tej chwili koncern prowadzi już testowe projekty pod tym kątem w swoim oddziale w Odolanowie. 

Jak niedawno zapowiadał w wywiadzie dla „My Company Polska” Paweł Majewski, prezes PGNiG, państwowy koncern planuje zaoferować przedsiębiorcom, przede wszystkim rolnikom, wejście do programu franczyzowego biogazowni. – Chcemy naszym partnerom oferować koncepcję, projekt, wykonawców, optymalną lokalizację pod kątem podłączenia do sieci dystrybucyjnej gazu ziemnego – mówił Majewski. Wsadem mogą być odpady rolne, np. z ferm zwierzęcych czy produkcji roślinnej, chociażby kukurydza, dosyć popularna i coraz powszechniej w Polsce uprawiana. To doskonały materiał do produkcji biogazu. – System franczyzowy zakłada, że będziemy oferować technologię, pomagać pozyskać finansowanie, lokalizację, ale to przedsiębiorca będzie inwestował pieniądze i dawał wsad produkcyjny. Będzie produkował biometan, a my będziemy go od niego kupować i zatłaczać do sieci dystrybucyjnej – zapowiadał szef PGNiG.

Zielony Ład a biogazownie

Rozwojowi branży zielonego gazu w Polsce sprzyjają zmiany wprowadzane przez Unię Europejską. Założenia Europejskiego Zielonego Ładu, które zostaną dodatkowo zaktualizowane po uzgodnieniu programu „FIT for 55”, dają bowiem solidne podstawy do powstawania biogazowni i biometanowni. 

W przypadku Polski niezwykle istotne jest, że w procesie transformacji energetycznej węgiel może być zastąpiony gazem jako paliwem przejściowym. Dozwolona też będzie pomoc publiczna polegająca na umożliwieniu tej transformacji, czyli wprost dofinansowanie projektów budowy biogazowni i biometanowni.

Są też inne zalety nowych rozwiązań. Coraz bardziej widoczna jest tendencja do badania śladu węglowego w produktach. Biogazownie w znaczący sposób mogą pomóc firmom z branży rolno-spożywczej w sprzedaży produktów poprzez możliwość oznaczania stopnia redukcji śladu węglowego. Tego typu oczekiwania, np. dużych hurtowni czy sieci handlowych w stosunku do producentów żywności, widoczne są już dziś.

Bardzo ważna z punktu widzenia ekonomicznego jest dla rolników kwestia opłat za emisje gazów cieplarnianych. Produkcja energii i ciepła z biogazu oraz utylizacja odpadów z produkcji rolnej powinny znacząco zmniejszyć lub wręcz zlikwidować koszty tych opłat. To znaczący czynnik przy wręcz galopujących ostatnio cenach uprawnień do emisji dwutlenku węgla. 

Nic dziwnego, że eksperci branży biogazowej przekonują: zielony gaz ma w Polsce przyszłość. Teraz czas na odpowiednią legislację. Jeśli rządzący staną na wysokości zadania, polskie „betonowe krowy” mogą stać się szansą na sukces i gospodarczy, i ekologiczny.

----------------------------------------------------------

Pięć mitów dotyczących biogazowni

1. Śmierdzi

Biogazownie są źródłem nieprzyjemnego zapachu, który jest uciążliwy i niebezpieczny dla zdrowia osób mieszkających w pobliżu tego rodzaju instalacji. 

Nieprawda! Prawidłowo zaprojektowana i użytkowana instalacja biogazowa nie emituje żadnych nieprzyjemnych zapachów. Dodatkowo przetwarza ona w biogaz i poferment substraty, które w stanie nieprzetworzonym mogą być uciążliwym źródłem odorów. Zarówno biogaz, jak i masa pofermentacyjna pozostają praktycznie bezwonne i bezpieczne dla zdrowia ludzi.

2. Niesprawdzone

Technologia stosowana w biogazowniach jest wciąż niedopracowana i mało efektywna.

W rzeczywistości technologie stosowane obecnie w biogazowniach są technologiami tzw. III generacji i znacząco różnią się od pierwszych tego typu instalacji. Gazownie I generacji, które były popularne kilkanaście lat temu, opierały się głównie na tzw. technologii NaWaRo dedykowanej kiszonce kukurydzy. Rzeczywiście próby adaptacji tej technologii w polskich warunkach nie zdały wtedy egzaminu i pozostawiły złe wrażanie, a nawet przyczyniły się do stagnacji w powstawaniu biogazowni. Dziś jednak sytuacja jest zgoła odmienna – technologie III generacji to bardzo wydajne, bezpieczne i nastawione na różne rodzaje substratów instalacje, co powoduje, że są atrakcyjnym celem inwestowania w zieloną energię. 

3. Drogie

Biogazownie są nieopłacalne.

Nieporozumienie dotyczące opłacalności biogazowni wynika zapewne z wysokich kosztów samej inwestycji – nowoczesna biogazownia przy gospodarstwie rolnym to wydatek rzędu 1 mln zł. Jednak, według wyliczeń ekspertów i firm oferujących najnowsze technologie biogazowe w Polsce, okres całkowitego zwrotu takiej inwestycji jest dość krótki i wynosi 5–7 lat.

4. Nieekologiczne

Odpady z biogazowni są uciążliwe dla środowiska.

Jest dokładnie odwrotnie! Stabilna produkcja zielonej energii to niejedyna korzyść z użytkowania biogazowni i biometanowni. To również sposób na utylizację kłopotliwych dla branży rolnej i spożywczej odpadów poprodukcyjnych. Przefermentowane substraty, czyli tzw. poferment, są doskonałym naturalnym nawozem. Pulpa pofermentacyjna jest alternatywą dla stosowania nawozów sztucznych czy obornika. Stanowi źródło składników odżywczych dla gleb i roślin. Warto również pamiętać, że w procesie uszlachetniania biogazu w biometanowniach uzyskuje się dwutlenek węgla wykorzystywany później przemysłowo.

5. Mało ważne

Biogaz sprawdza się jedynie w wymiarze lokalnym, nie ma istotnego znaczenia dla całej gospodarki.

Błąd! Rzeczywiście jest tak, że klasyczne biogazownie działają lokalnie i właśnie lokalnie produkują energię cieplną czy elektryczną. Rosnąca ich liczba sprawia jednak, że ich wymiar regionalny zaczyna jednak wpływać również na całą gospodarkę. Bardziej istotny jest jednak fakt, że potencjalna produkcja biometanu w Polsce może zaspokoić aż 60 proc. importowanego gazu ziemnego!

------------------------------------------------------------

Ten projekt zmieni gospodarkę

Daniel Obajtek, prezes zarządu, PKN ORLEN

Dbamy, aby wszystkie inwestycje prowadzone były z poszanowaniem zasad zrównoważonego rozwoju i w ten sposób konsekwentnie zwiększamy wartość rynkową Grupy Orlen. Realizacja programu biogazowego to ważny element strategii Orlen 2030, który wzmacnia nasze kompetencje w obszarze energetyki odnawialnej, a także przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Dlatego w pełni wykorzystujemy naszą wiedzę i doświadczenie, aby przyspieszyć budowę sieci nowoczesnych biometanowni.

------------------------------------------------------------

Chcemy być rzecznikiem biometanu

Arkadiusz Sekściński, wiceprezes zarządu ds. rozwoju PGNiG S.A.

Działania PGNiG SA w obszarze biometanu odpowiadają wyzwaniom, przed którymi stoi krajowy rynek gazu w związku z koniecznością dalszej redukcji poziomu emisyjności krajowej gospodarki. Docelowo zamierzamy wspierać wytwórców biometanu tak, aby rynek tego gazu mógł się rozwijać i był możliwie najbardziej przewidywalny. Chcemy być postrzegani jako podmiot wspierający i będący swego rodzaju rzecznikiem wytwórców biometanu, gdyż w dłuższej perspektywie jest to również dla naszej Grupy Kapitałowej jedno z podstawowych paliw alternatywnych.

To właśnie biometan jest paliwem spełniającym parametry umożliwiające dopuszczenie go do ogólnopolskiej sieci gazowej. W praktyce może być substytutem gazu kopalnego. Obszarem biometanu zajmować się ma m.in. spółka celowa, którą PGNiG SA utworzy wspólnie z Orlen Południe. Jej działalność będzie się opierać przede wszystkim na pozyskiwaniu nowych lokalizacji pod biometanownie w celu udostępnienia ich partnerom biznesowym oraz budowie instalacji biometanowych i rozwoju technologii wykorzystywanych do wytwarzania biometanu.

Dynamiczny rozwój rynku biometanu wymaga przyjęcia odpowiednich regulacji prawnych. Zarówno branża, jak i administracja publiczna ma świadomość potrzeby nowelizacji ustaw takich jak ustawa o odnawialnych źródłach energii, czy ustawa o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz nowelizacji lub wprowadzenia nowych rozporządzeń systemowych czy taryfowych, dlatego trwają wspólne prace w tym zakresie, które koordynuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska w ramach „Porozumienia o współpracy na rzecz rozwoju sektora biogazu i biometanu”, którego jednym z sygnatariuszy jest PGNiG.

My Company Polska wydanie 3/2022 (78)

Więcej możesz przeczytać w 3/2022 (78) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ