Ważny wyrok TSUE. Banki nie mogą ubiegać się o pieniądze od frankowiczów

TSUE
Fot. shutterstock.
Banki nie mają prawa do ubiegania się od frankowiczów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej - wynika z dzisiejszego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

To jeden z kluczowych momentów dla frankowiczów w Polsce. Zebraliśmy już pierwsze analizy ekspertów:

UOKiK: TSUE stanął po stronie konsumentów

Na wokandzie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej była dziś rozpatrywana kwestia wykładni przepisów krajowych w związku z pytaniem prejudycjalnym w sprawie C-520/21 zadanym w sierpniu 2021 r. przez Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia. Chodzi o istotne kwestie dotyczące umów o kredyt hipoteczny odnoszących się do franka szwajcarskiego. Czy w przypadku stwierdzenia nieważności umowy o kredyt z powodu występowania w niej klauzul abuzywnych, strony oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych w wykonaniu tej umowy (bank – kapitału kredytu, konsument – rat, opłat, prowizji i składek ubezpieczeniowych) oraz odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, mogą domagać się także innych należności. A więc, czy bank oprócz zwrotu kapitału może żądać również wynagrodzenia, odszkodowania, zwrotu kosztów lub waloryzacji świadczenia np. z tytułu tego, że został czasowo pozbawiony możliwości korzystania ze swoich pieniędzy, czy że poniósł koszty obsługi umowy kredytu? Czy takiego samego świadczenia, oprócz zwrotu rat kredytu, opłat, prowizji i składek ubezpieczeniowych, może domagać się od banku konsument.

Roszczenia banków bez podstaw prawnych

TSUE orzekł, że w przypadku uznania, że umowa kredytu między bankiem a kredytobiorcą jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie temu, by bank miał prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę. Wyrok jest tożsamy ze stanowiskiem wyrażanym przez Prezesa UOKiK i opinią wydaną w lutym przez Rzecznika Generalnego TSUE. Trybunał ponadto argumentował, że przyznanie takiego prawa przyczyniłoby się do wyeliminowania efektu odstraszającego wywieranego na przedsiębiorców

- Inny wyrok zaprzeczałby całości dotychczasowego orzecznictwa TSUE i założeniom Dyrektywy 93/13, której celem jest zapewnienie wysokiego poziomu ochrony konsumentów. Od dawna podnosiliśmy, że banki nie mają prawa żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku upadku umowy z ich winy, czyli w związku ze stosowaniem klauzul abuzywnych. Dobrze, że ta kwestia została ostatecznie rozstrzygnięta, wyrok TSUE odzwierciedla nasze stanowisko w tych sprawach – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Roszczenia konsumentów bez przeszkód

Zgodnie z wyrokiem TSUE dyrektywa 93/13 nie sprzeciwia się przepisom prawa krajowego, jak również orzekaniu przez sądy krajowe na rzecz konsumenta dodatkowych świadczeń – oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych na podstawie umowy przez konsumenta – np. z tytułu korzystania przez bank z kwot uiszczanych w ramach spłaty rat kredytu.

Jak wskazano w wyroku Dyrektywa 93/13 nie reguluje bezpośrednio skutków nieważności umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem po usunięciu nieuczciwych warunków. Określenie skutków, jakie pociąga za sobą takie stwierdzenie należy do państw członkowskich. Jednocześnie ustanowione przez nie w tym względzie przepisy powinny być zgodne z prawem Unii, a w szczególności z celami tej dyrektywy. W opinii Trybunału nie wydaje się by możliwość dochodzenia przez konsumenta względem banku roszczeń wykraczających poza zwrot miesięcznych rat podważała wskazane cele dyrektywy.

Sytuacja banków

W dzisiejszym wyroku TSUE wskazał, że przyznanie prawa dochodzenia przez banki innych roszczeń poza zwrotem kwoty kapitału przyczyniłoby się do wyeliminowania efektu odstraszającego wywieranego na przedsiębiorców. Jednocześnie, ograniczałoby to skuteczność ochrony przyznanej konsumentom przez dyrektywę, gdyby byli oni narażeni, na ryzyko zapłaty takiej rekompensaty. Taka wykładnia groziłaby stworzeniem sytuacji, w których bardziej korzystne dla konsumentów byłoby raczej kontynuowanie wykonania umowy zawierającej nieuczciwy warunek niż skorzystanie z praw, które wywodzą oni ze wspomnianej dyrektywy.

Jednocześnie TSUE podkreślił, że podnoszony argument o zagrożeniu stabilności rynków finansowych  nie ma znaczenia w ramach wykładni dyrektywy, która ma na celu ochronę konsumentów.

Ponadto, jak wskazał TSUE, nie można dopuścić ani do tego, by przedsiębiorca czerpał korzyści gospodarcze ze swojego niezgodnego z prawem zachowania, ani do tego, by otrzymał odszkodowanie za niedogodności nim wywołane. Trybunał wskazał ponadto, że przedsiębiorcy nie mogą obchodzić celów realizowanych przez dyrektywę ze względu na zachowanie stabilności rynków finansowych. Do instytucji bankowych należy bowiem organizacja działalności w sposób zgodny z tą dyrektywą.

Wyrok w sprawie zawieszenia spłat

TSUE wydał też orzeczenie w sprawie C-287/22, czyli zawieszenia płatności rat kredytów. Zdaniem TSUE sąd może zarządzić środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania sprawy o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy. W ocenie Trybunału, odmowa zawieszenia spłaty rat kredytu w ramach środków tymczasowych, może uczynić, przynajmniej w części, nieskutecznym ostateczne orzeczenie do co nieważności umowy.

Orzeczenie to nie prowadziłoby bowiem do przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej konsument znajdowałby się w braku nieuczciwej klauzuli, skoro następnie musiałby on wystąpić z kolejnym powództwem o zapłatę kwot uiszczonych, w toku pierwszego procesu na podstawie unieważnionej umowy. Innymi słowy, skutek restytucyjny wyroku stwierdzającego nieważność umowy nie zostałby w pełni osiągnięty.

Związek Banków Polskich: wyrok zawiera niezgodności

W dzisiejszym wyroku Trybunał stwierdził, że dyrektywa 93/13 nie reguluje bezpośrednio skutków nieważności umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem po usunięciu nieuczciwych warunków. Określenie skutków, jakie pociąga za sobą takie stwierdzenie należy do państw członkowskich, przy czym ustanowione przez nie w tym względzie przepisy powinny być zgodne z prawem Unii, a w szczególności z celami tej dyrektywy.

Trybunał sprecyzował, że owa zgodność zależy od tego, czy przepisy krajowe, po pierwsze, pozwalają na przywrócenie pod względem prawnym i faktycznym sytuacji konsumenta, w której znajdowałby się on w braku umowy uznanej za nieważną, a po drugie, nie zagrażają realizacji odstraszającego skutku określonego w dyrektywie.

W zakresie roszczeń konsumentów TSUE odesłał do prawa krajowego oraz podkreślił, że do sądu odsyłającego należy dokonanie oceny w świetle wszystkich okoliczności sporu, czy uwzględnienie tego rodzaju roszczeń konsumenta jest zgodne z zasadą proporcjonalności.

W opinii Związku konsument nie spełnia na rzecz banku żadnej usługi. Spłacając raty kredytobiorca jedynie oddaje bankowi pieniądze wypłacone wcześniej przez bank. W związku z tym konsument nie może domagać się od banku roszczeń wykraczających poza zwrot rat. 

W zakresie roszczeń banków Trybunał wskazał, że dyrektywa stoi na przeszkodzie temu, by banki miały prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę, jeśli miałoby to prowadzić do „uzyskania odszkodowania za utratę zysku, jaki zamierzał osiągnąć ze wspomnianej umowy”. Wskazując na konieczność zwrotu, kapitału Trybunał nie przesądził, czy chodzi o jego wartość realną czy nominalną, co jest szczególnie istotnym pytaniem w świetle wysokiej inflacji.

W ocenie ZBP wyrok zawiera niezgodności, gdyż z jednej strony Trybunał wielokrotnie wskazuje, że należy dążyć do przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej konsument znajdowałby się w razie braku nieuczciwego warunku, a z drugiej strony akceptuje sytuację, w której konsument uzyskałby za darmo kapitał, za który nabył nieruchomość.

Dokonamy szczegółowej analizy wyroku TSUE – choć nie podziela on (naszym zdaniem – niesłusznie) stanowiska sektora bankowego. 

EY: Co to oznacza dla banków

W dniu dzisiejszym Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej („TSUE”) w sprawie C 520/21 orzekł, że jedynie konsument może domagać się dodatkowych świadczeń będących następstwem unieważnienia umowy kredytu frankowego. Bank może domagać się jedynie zwrotu kapitału kredytu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie bez możliwości domagania się od klienta (konsumenta) wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Na ten wyrok, zarówno banki, jak i klienci czekali blisko cztery lata od przełomowego wyroku TSUE ws. państwa Dziubak (sygn. C-250/18), który otworzył furtkę tysiącom kredytobiorców do dochodzenia swoich roszczeń i unieważnienia umów kredytów frankowych.

Skąd wziął się problem?

Przed komentowanym wyrokiem TSUE kwestia zarówno uprawnień banku, jak i kredytobiorcy co do dodatkowych roszczeń związanych z rozliczeniem unieważnionej przez sąd umowy kredytu frankowego pozostawała nierozstrzygnięcia na gruncie orzecznictwa sądów polskich. Pomimo fali pozwów frankowych, jak i pozwów banków o bezumowne korzystanie z kapitału, nie doczekaliśmy się stanowiska Sądu Najwyższego na 6 kluczowych pytań w sprawach kredytów frankowych, w tym właśnie w kwestii dotyczącej roszczeń banków.

Dzisiejszy wyrok TSUE jest odpowiedzią na wniosek Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym w sprawie z powództwa konsumenta o zapłatę tytułem bezumownego korzystania przez bank z pieniędzy uiszczonych w ramach rat kredytu, złożonego po stwierdzeniu nieważności umowy kredytu frankowego.

Wyrok jest co do zasady zgodny z opinią Rzecznika Generalnego z dnia 16 lutego 2023, który wskazał, że dochodzenie przez bank roszczeń wykraczających poza zwrot kapitału kredytu wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie jest sprzeczne z normami unijnymi i godzi w europejskie standardy ochrony konsumentów, w tym regulacje dyrektywy 93/13. Tym samym TSUE nie podzielił argumentacji pozwanego banku oraz Komisji Nadzoru Finansowego, że uniemożliwienie bankom dochodzenia wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału oznaczałaby, że finansowanie udzielone kredytobiorcom będzie w praktyce darmowym kredytem. TSUE wskazał, że utrata przez przedsiębiorcę zysku, wygenerowanego w skutek wykonywania przez konsumenta umowy zawierającej klauzule niedozwolone jest naturalnym następstwem uznania takiej umowy za nieważną.

Co wyrok TSUE oznacza dla sektora bankowego?

Dzisiejszy wyrok TSUE wpisuje się w dotychczasowe prokonsumenckie orzecznictwo i z pewnością będzie miał istotne skutki dla sektora bankowego w Polsce. Niezależnie bowiem od samych spraw zmierzających do unieważnienia umowy kredytu frankowego, potencjalnie otwiera konsumentom drogę do występowania przeciwko bankom z dodatkowymi roszczeniami (takimi jak wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału, odszkodowanie, zwrot kosztów, waloryzacja świadczenia, itp.). Jednocześnie konsekwencją tego wyroku wydaje się być zamknięcie bankom domagania się na drodze sądowej wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Banki będą mogły się zatem domagaćjedynie zwrotu wypłaconego pierwotnie kapitału wraz z odsetkami za opóźnienie. zy zatem po dzisiejszym wyroku TSUE będziemy mieli do czynienia z nową falą pozwów, tak jak to miało miejsce w przypadku wyroku TSUE ws. państwa Dziubaków? Nie można jednoznacznie ocenić, czy w najbliższych miesiącach liczba pozwów klientów istotnie wzrośnie. Należy jednak pamiętać, że aktualnie postępowania sądowe w sprawach kredytów frankowych, trwają po kilka lat.

Co prawda ostatnia nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego (obowiązująca od 15 kwietnia 2023 r.), miała wpłynąć na odciążenie tzw. wydziału frankowego w Sądzie Okręgowym w Warszawie (XVIII Wydział Cywilny) i tym samym na przyspieszenie rozpoznawania spraw dotyczących kredytów frankowych. W naszej ocenie jednak sama zmiana właściwości sądu w sprawach frankowych na sąd właściwy ze względu na miejsce zamieszkania powoda (konsumenta), nie wpłynie w sposób istotny na czas rozpoznawania tego rodzaju spraw i z pewnością będą się one toczyć przez lata. Dodatkowo biorąc poduwagę niestabilną sytuację gospodarczą (przejawiającą się poprzez m.in. wysoki kurs CHF, wysoką inflacją oraz wysokie oprocentowanie kredytów, itp.), najkorzystniejsze dla konsumenta pozostaje w naszej ocenie szybkie zamknięcie kwestii kredytu frankowego (poprzez spłatę, nadpłatę czy też kontynuację po przekształceniu kredytu w kredyt w PLN). Stąd ugody i kontynuowanie zapoczątkowanego już przez banki procesu ugodowego uznać należy za najbardziej właściwą ioptymalną drogę.

Autorzy:

Zuzanna Zakrzewska, Partnerka Zarządzająca, Kancelaria EY Law

Ewa Gajda-Kozłowska, Senior Manager, Kancelaria EY Law

 

Konfederacja Lewiatan: nowe ryzyka dla banków

Adrian Zwoliński, dyrektor departamentu rynku finansowego i prawa korporacyjnego Konfederacji Lewiatan:

Można wskazać cztery ryzyka płynące z dzisiejszego wyroku TSUE. Pierwsze dotyczy dosyć szeroko dyskutowanego ograniczenia możliwości finansowania gospodarki przez sektor bankowy w kontekście rosnących w przyszłości potrzeb kapitałowych. Drugie to spowolnienie rozwoju usług bankowych dla klientów m.in. ze względu na dalszą utratę atrakcyjności sektora w oczach inwestorów. Trzecie wiąże się z większymi kosztami części usług świadczonych przez banki.  Czwarte jest ryzykiem prawnym, oznaczającym że przyjęta w wyroku daleko idąca interpretacja prawa wpłynie na inne branże zawierające długoterminowe umowy z konsumentami. W skrócie można powiedzieć, że skutkiem wyroku jest ryzyko nieefektywności ekonomicznej, które w razie jego zrealizowania poniosłyby firmy, konsumenci i banki. Ostateczny koszt wyroku nie jest obecnie znany; będzie on rozłożony w czasie. 

Patrząc na dane dotyczące sektora bankowego, to nie nagła apokalipsa finansowa na skutek wyroku TSUE jest zmartwieniem, bo i taka nie nastąpi. Zmartwieniem jest kolejne osłabienie bankowości w Polsce i wpływ tego osłabienia na całość gospodarki. Na przestrzeni lat rentowność sektora spadła, obciążenia finansowe czy regulacyjne wzrastają systematycznie. Nawet długotrwałe środowisko wysokich stóp procentowych niesie dla banków nie tylko korzyści, ale i zagrożenia. Wyrok TSUE nie powinien być okazją do załamywania rąk, czy nawet do dyskusji nad kondycją sektora, gdyż ta się stale odbywa, lecz przyczynkiem do systematycznego rozwiązywania nagromadzonych problemów - w tym legislacyjnych.

 

Kancelaria Libera: Tysiące zawieszonych spraw frankowych powróci na sale rozpraw

Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału

Spór pomiędzy frankowiczami a kredytodawcami to wątek, który często pojawia się w siedzibie TSUE. Linia orzecznicza w Polsce w większości takich spraw staje po stronie konsumentów poszkodowanych przez nieuczciwe umowy. Nie inaczej było i dziś w Luksemburgu, gdzie na bieżąco przebieg posiedzenia TSUE w sprawie C-520/21 śledziła Izabela Libera, radca prawny z Kancelarii Libera i Wspólnicy, która od 2016 roku jest pełnomocnikiem frankowiczów – uzyskała już ponad 250 pozytywnych rozstrzygnięć, z czego ponad 50 prawomocnie zakończonych.

– „To ogromna ulga dla wielu kredytobiorców, którzy ze względu na roszczenia wysuwane przez banki obawiali się występować do sądu o unieważnienie umowy. Ten wyrok stanowi potwierdzenie dotychczasowego orzecznictwa TSUE w sprawach dotyczących kredytów frankowych. Potwierdza, że żaden przedsiębiorca, nawet największy bank, nie może czerpać korzyści ze swoich nieuczciwych działań” – komentuje Izabela Libera.

Wyrok w polskiej sprawie frankowej

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał dziś także drugi wyrok, w sprawie o sygnaturze C-287/22, która dotyczy coraz częściej wpływających wniosków o zgodę o zabezpieczenie powództwa, a więc zawieszenie spłaty rat do momentu rozstrzygnięcia sprawy. Jak podkreśla Izabela Libera, dotychczas linia orzecznicza była różnorodna.

– „Drugi wyrok również jest korzystny dla konsumentów. Trybunał orzekł, że sąd krajowy nie może odmówić udzielenia zabezpieczenia w postaci zawieszenia płatności rat, jeśli jest to konieczne do zapewnienia, żeby wyrok był skuteczny. Dotychczas sądy różnie podchodziły do kwestii zabezpieczeń” – komentuje Izabela Libera, radca prawny z Kancelarii Libera i Wspólnicy. – „To wielki dzień dla polskich frankowiczów. Po wyroku w sprawie Dziubak, który otworzył w sądach drzwi do sprawiedliwych wyroków, dzisiejszy wyrok zamyka drzwi bankom do wykorzystywania swej nieuczciwości w sprawach frankowych” – dodaje Libera.

Giełdy były przygotowane

Autor komentarza to Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Nie ma niespodzianki. Wyrok TSUE ws. opłaty za korzystanie z kapitału jest zbieżny z wydaną w lutym, skrajnie prokonsumencką opinią Rzecznika Generalnego. Oznacza to, że po unieważnieniu umowy jedynie kredytobiorca ma prawo ubiegać się o dodatkowe świadczenia, a bank pozbawiony jest takiej możliwości. O tym, czy roszczenia konsumentów są zasadne, mają rozstrzygać sądy krajowe.

Może to skutkować nową falą pozwów, gdyż dotychczas część konsumentów mogła obawiać się roszczeń instytucji finansowych po unieważnieniu umowy kredytowej. Związek Banków Polskich wyliczył, że obecnie liczba spraw skierowanych do sądów przez frankowiczów przekracza 130 tys., co odpowiada jednej trzeciej wciąż obowiązujących umów kredytowych. Jednocześnie dzisiejsze rozstrzygnięcia powinny zwiększać skłonność banków do zawierania ugód, których liczba w ostatnich dwóch latach przekroczyła 40 tys. Komisja Nadzoru Finansowego informowała w lutym, że całkowite koszty dla instytucji finansowych mogą wynieść nawet 100 mld złotych. Szacuje się, że dotychczas banki zawiązały na ten cel rezerwy przekraczające 30 mld zł. Dla porównania: zyski sektora w ubiegłym roku wyniosły 12,4 mld zł, a w pierwszych trzech miesiącach tego roku przekroczyły 8,8 mld zł i były o przeszło 40 proc. wyższe niż rok wcześniej.

Reakcja rynków finansowych na wyrok jest nadzwyczaj skromna i spokojna. Złoty minimalnie traci na wartości. Kurs euro tuż po jego ogłoszeniu wzrósł o około 1 gr, ale EUR/PLN szybko powrócił w kierunku 4,55, co oznacza, że notowania od najniższych od grudnia 2020 r. poziomów osiąganych w poniedziałek dzieli zaledwie 0,5 proc. Branżowy indeks giełdowy grupujący banki z GPW tuż po decyzji był około 1,5 proc. poniżej środowego zamknięcia. Należy przy tym zaznaczyć, że WIG Banki od marcowego dna podniósł się o przeszło 40 proc. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ