Roczne odprawy dla propagandystów TVP. Miliony na pensje m.in. Ogórek, Rachonia i Holeckiej?

tvp
Fot. shutterstock.
Pracownicy Telewizji Polskiej dotychczas najściślej związani z rządzącą partią PiS, podejmują działania mające na celu zabezpieczenie swoich finansów na wypadek utraty pracy. Starają się o renegocjację kontraktów, które zapewniłyby im kontynuację wysokich wynagrodzeń na okres do roku po potencjalnym zwolnieniu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Po pażdziernikowych wyborach parlamentarnych pracownicy Telewizji Polskiej obawiają się utraty zatrudnienia.
Informacje o możliwej restrukturyzacji lub nawet likwidacji instytucji do tej pory powiązanych z partią rządzącą nie ułatwiają im pogodzenia się z nową polityczną rzeczywistością. Zmiany zapowiadane przez partie demokratycznej opozycji, które zdobyły większość sejmową, sugerują radykalne ruchy mające na celu przemodelowanie medialnego krajobrazu Polski.

Po PiS: Polska drugą Grecją? 70 proc. wyższy deficyt budżetowy

Ranking wolności prasy w ciągu ośmiu lat rządów PiS: z 18 miejsca na 66

Przypomnijmy, że w ciągu kadencji rządu Zjednoczonej Prawicy Polska spadła o 48 miejsc w rankingu wolności prasy „World Press Freedom Index” przygotowanym przez Reporterów bez Granic. W 2022 r. zajęliśmy 66. miejsce na 180 krajów. W 2015 roku, przed przejęciem władzy przez PiS mogliśmy poszczycić się 18 miejscem w tym rankingu, dzieląc je z dojrzałymi demokracjami.

Dodatkowo OBWE, organizacja międzynarodowa obserwująca wybory, wyraziła zaniepokojenie z powodu jednostronnego wsparcia, jakiego udzielono kandydatom z PiS w mediach "publicznych" podczas kampanii wyborczej, pomijając przy tym kandydatów opozycji. Takie działania mogą mieć wpływ na postrzeganie Polski na arenie międzynarodowej, a co za tym idzie – na przyszłość telewizji publicznej w kraju.

Nic dziwnego, że autorzy propagandy drżą o intratne stanowiska z pensjami oderwanymi od realnych wynagrodzeń w mediach. W obawie o przyszłość starają się więc zabezpieczyć swoje interesy. Według relacji z anonimowych źródeł z "Woronicza" dotychczasowe "gwiazdy" TVP chcą skorzystać z pieniędzy podatników, by zapewnić sobie miękkie lądowanie po rozwiązaniu umów obowiązujących do tej pory - relacjonuje portal Press.pl.

Jak podejść do wdrożenia AI w organizacji? [WYWIAD]

Roczne odprawy dla propagandystów TVP. Miliony na pensje m.in. Ogórek, Rachonia i Kłeczka?

Z informacji podanych przez anonimowego pracownika TVP wynika, że w środowisku panuje zgoda co do tego, że pierwsze zmiany dotkną ekipy „Wiadomości” i znanych postaci z TVP Info. Rozmowy o aneksach i ochronie finansowej stają się codziennością wśród osób, które były ściśle związane z poprzednią władzą. W kręgu zainteresowań są między innymi takie nazwiska jak Michał Adamczyk, Magdalena Ogórek, Jacek Łęski, Michał Rachoń czy Miłosz Kłeczek. Według relacji portalu Bankier.pl pracownicy TVP starają się o takie zapisy w umowach, które zobowiązują spółkę skarbu państwa do wypłat wynagrodzeń nawet przez rok po możliwym rozwiązaniu współpracy. 

Ostatnie chwile spokoju? Pracownicy TVP oczekują na decyzje

TVP, dotychczas często oskarżane o stronniczość polityczną i faworyzowanie rządzącej partii, stoi w obliczu kryzysu. Dziennikarze i pracownicy techniczni zamykają się w swoich gabinetach, mając nadzieję na „cud”, który pozwoli im pozostać na swoich stanowiskach. Pracownik porównuje atmosferę z korytarzy TVP do dramatycznych wydarzeń z tonącego Titanica - informuje portal wirtualnemedia.pl.

ZOBACZ RÓWNIEŻ