Plan na lepsze jutro

Roman Jamiołkowski, Head of Lex and Regulatory Eng
Roman Jamiołkowski, Head of Lex and Regulatory Engagement w BAT, fot. mat. pras.
Skoro Polacy z zainteresowaniem przyjęli nowoczesne wyroby nikotynowe jako alternatywę dla palenia, to rynek ten trzeba uporządkować, ale w taki sposób, by nie wylać dziecka z kąpielą – przekonuje Roman Jamiołkowski, Head of Lex and Regulatory Engagement w BAT.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2023 (97)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

 

Wbrew obawom części firm z branży tytoniowej stopniowe podwyższenie akcyzy na wyroby tytoniowe założone w nowej mapie akcyzowej nie spowodowało zwiększenia szarej strefy. To jest chyba najlepszy dowód na to, że branża nie powinna obawiać się odważnych zmian.

Roman Jamiołkowski, Head of Lex and Regulatory Engagement w BAT: Tak, zmiany okazały się odważne, wręcz rewolucyjne. Mapa akcyzowa weszła na polski rynek regulacyjny i zdecydowanie dodała nam pewności, jeśli chodzi o warunki prowadzenia biznesu. Wcześniej panowała nieprzewidywalność co do potencjalnych podwyżek, teraz regulator jasno określił, jak przez najbliższych pięć lat te podwyżki będą wyglądały – 10 proc. co roku do 2027 r. To też jest lepsze dla konsumenta, który wie, czego się spodziewać. Ponadto wydaje mi się, że regulacja spełnia oczekiwania polityki zdrowotnej państwa, gdyż daje mu możliwość monitorowania tego, co się dzieje z rynkiem tytoniowym, ograniczając popyt poprzez zwiększone koszty zakupu. Słowem – opłaca się to wszystkim. Oczywiście nadal obawiamy się, czy taka skala podwyżek jednak nie przełoży się na rozrost szarej strefy. Dziś jest ona na rekordowo niskim poziomie, jednak może się to zmienić, wszak mamy najdłuższą zewnętrzną granicę lądową Unii Europejskiej, przez którą przechodzą szlaki przemytnicze. Patrząc jednak na całą implementację tych przepisów, jesteśmy z nich zadowoleni. Ministerstwo Finansów zrobiło to w dialogu z branżą, choć nie ukrywam, że na tych spotkaniach czasem polemizowaliśmy.

Czyli branża nie będzie naciskała na zmiany w mapie?

Mogę mówić tylko we własnym imieniu, ale uważam, że rezultat, jaki udało nam się wypracować, jest całkiem niezły. Nie wymarzony, lecz dobry. Nie powinno się zmieniać reguł gry w trakcie jej trwania.

Na ile wpływ na branżę tytoniową mają zmiany w trendach konsumenckich? Które z nich są w tej chwili najważniejsze?

Podobnie jak inne branże jesteśmy bardzo wrażliwi na trendy i na to, jak się zmieniają przyzwyczajenia oraz sami konsumenci. Pamiętajmy, że jesteśmy firmą nikotynową, więc dodatkowo ciąży na nas odpowiedzialność związana z ryzykiem zdrowotnym. I tutaj widzę dla nas szansę, bo my – biorąc pod uwagę zmieniający się rynek – weszliśmy z całą gamą produktów, które negatywne dla zdrowia konsekwencje palenia redukują. Od papierosów tradycyjnych mniej szkodliwy jest tytoń podgrzewany. Od tytoniu podgrzewanego mniejszą szkodliwością z kolei cechują się e-papierosy, które nie zawierają tytoniu. Na rynku pojawiły się też saszetki nikotynowe, które są na szczycie jeśli chodzi o potencjał najniższej szkodliwości wśród wszystkich alternatywnych wyrobów z nikotyną. Polscy konsumenci bardzo dobrze przyjęli wszystkie z tych produktów.

No właśnie, czy tutaj nie powinny się pojawić jakieś regulacje?

Oczywiście, ale powinniśmy zawsze  robić to mądrze. Skoro Polacy z zainteresowaniem przyjęli nowoczesne wyroby nikotynowe jako alternatywę dla tradycyjnego palenia, to rynek ten trzeba uporządkować, ale w taki sposób, by nie wylać dziecka z kąpielą. Róbmy to w dialogu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, także z regulatorem, ze świadomością różnorakich zagrożeń. Jako BAT Polska nawołujemy do respektowania zakazu sprzedaży wyrobów nikotynowych nieletnim, czego przykładem jest nasza kampania „Zero kompromisów”. Jednocześnie wskazujemy, jak spektakularne osiągnięcia, jeśli chodzi o redukcję ryzyk zdrowotnych u dorosłych palaczy, osiągają te kraje, które w systemowe działania polityki zdrowotnej wpisują e-papierosy, jak Wielka Brytania, czy saszetki nikotynowe, jak Szwecja. Zależy nam, by i w Polsce Ministerstwo Zdrowia otworzyło się na dialog również z nami.

Ta granica przechodzenia w kierunku zdrowszych zamienników tradycyjnych papierosów się przesuwa. Dziś trudno już znaleźć osoby, które palą zwykłe papierosy.

Zgadza się. Z jedną uwagą – my nie używamy słowa „zdrowszy”. Cały czas mówimy o tym, że trzeba ograniczać ryzyka i szkodliwość, ponieważ wiemy, że papierosy czy e-papierosy to cały czas szkodliwe produkty przeznaczone wyłącznie dla dorosłych osób palących. To się właśnie wpisuje w naszą strategię A Better Tomorrow. O co w niej chodzi? Wyobrażamy sobie jutro bez tradycyjnych papierosów, ale wciąż z alternatywami, które dostarczają satysfakcji z konsumpcji nikotyny i zapewniają dostęp do niej dorosłym palącym konsumentom. A do tego liczy się dla nas realizacja zobowiązań środowiskowych i społecznych, takich jak osiągnięcie do 2030 r. neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla. To są filary naszej strategii i nasz plan na lepsze jutro.

My Company Polska wydanie 10/2023 (97)

Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ