Kwartet z silnym postanowieniem

Droga do pełnej komercjalizacji ich technologii zajmie jakieś dwa, trzy lata. W tym czasie prototyp światłowodowego lasera femtosekundowego Fluence powinien trafić do seryjnej produkcji i do urządzeń wykorzystywanych w różnych branżach, zwłaszcza w przemyśle i medycynie. 

Na czym polega rewolucyjność tego urządzenia? Potrafi niezwykle stabilnie generować ultrakrótkie (inaczej femtosekundowe – femtosekunda to jedna biliardowa sekundy) impulsy laserowe – całkowicie w światłowodzie. Dotychczas, aby je wytworzyć, światło przesyłano w powietrzu pomiędzy wieloma precyzyjnie ustawionymi zwierciadłami, kryształkami i soczewkami na stole optycznym. – Taki proces powstawania impulsów femtosekundowych jest bardzo skomplikowany, nieliniowy, czuły na zmiany temperatury i wilgotności. Laser femtosekundowy w tej technologii często się psuje, a zatem generuje znaczne koszty – tłumaczy Michał Nejbauer, współzałożyciel Fluence, lider zespołu. Opracowane przez nich źródło tego rodzaju impulsów jest natomiast odporne na czynniki zewnętrzne, znacznie tańsze w użytkowaniu i niezawodne. – Ta technologia dosłownie bije konkurencję na głowę i ma wielkie szanse na globalną komercjalizację – dodaje Michał. 

Światłowód, wyglądający jak cienki, długi makaron, można śmiało zginać, podgrzewać, a „uwięzione” w nim promieniowanie laserowe zachowuje swą moc. I to niezwykłą, trudną do wyobrażenia, w inżynierii optycznej zwaną chwilową albo szczytową. Koncentracja energii w impulsie femtosekundowym prowadzi do mocy chwilowych często przewyższających moc największych polskich...