Kryzys zadłużenia Evergrande sieje spustoszenie na giełdach
Evergrande ma 300 mld dolarów długu / Fot. Towfiqu Barbhuiya, Unsplash.comEksperci ostrzegają, że potencjalnie mamy tutaj kolejny problem pokroju Lehman Brothers, ale tym razem w wykonaniu chińskiego konglomeratu Evergrande.
Ten tydzień może być krytyczny dla Grupy. Według Bloomberga w poniedziałek Grupa Evergrande miała spłacić odsetki od niektórych kredytów bankowych, ale chińskie władze poinformowały duże banki, że te nie otrzymają płatności.
To płatności odsetkowe w wysokości ponad 100 milionów dolarów, które są należne jeszcze w tym tygodniu.
Evergrande, czyli kto odpowiada za ten kryzys
Evergrande jest jednym z największych chińskich deweloperów. Firma jest częścią Global 500, co oznacza, że jest również jedną z największych firm na świecie pod względem przychodów.
Zobacz: Reklama Apart
To zarazem spółka notowana na giełdzie w Hongkongu i mająca siedzibę w mieście Shenzhen na południu Chin. Zatrudnia ok. 200 000 osób. Pośrednio pomaga również utrzymać ponad 3,8 miliona miejsc pracy rocznie.
Grupa została założona przez chińskiego miliardera Xu Jiayina, który był niegdyś najbogatszym człowiekiem w kraju. Evergrande wyrobiło sobie markę na rynku nieruchomości mieszkaniowych – chwali się, że jest właścicielem ponad 1300 projektów w ponad 280 miastach w całych Chinach.
Poza budownictwem Grupa zainwestowała także w pojazdy elektryczne, parki sportowe i tematyczne. Jest nawet właścicielem firmy zajmującej się żywnością i napojami, sprzedając wodę butelkowaną, artykuły spożywcze, produkty mleczne i inne towary w całych Chinach. Można powiedzieć, że ma jakieś biznesy "we wszystkim, gdzie da się zarobić".
W 2010 roku Evergande kupiła nawet drużynę piłkarską, która obecnie znana jest jako Guangzhou Evergrande. Obecnie Evergrande pracuje m.in. nad stworzeniem największego stadionu piłkarskiego na świecie, zakładając, że budowa zostanie ukończona w przyszłym roku. To inwestycja wyceniana na 1,7 miliarda dolarów. Pomieści 100 000 osób.
Evergrande obsługuje również turystów poprzez swój dział parków rozrywki, Evergrande Fairyland. Oferowana jest m.in. sztuczna wyspa z centrami handlowymi, muzeami i parkami rozrywki.
Evergrande to również "wszystko na kredyt"
Jak nietrudno się domyślić, firma tego rodzaju ma bardzo dobre możliwości w zakresie pozyskiwania finansowania. Tak wielki pracodawca uchodzi za bardzo wiarygodnego klienta dla banków. A przynajmniej uchodził.
W ostatnich latach długi Evergrande rosły w szybkim tempie, ponieważ pożyczała ogromne kwoty na finansowanie różnych przedsięwzięć. Grupa pozyskała tak dużo pieniędzy, że zapracowała na niezbyt pozytywne opinie, stając się "najbardziej zadłużonym deweloperem w Chinach", ze zobowiązaniami o wartości ponad 300 miliardów dolarów. Tak, ponad 300 miliardów długu!
W ciągu ostatnich kilku tygodni Evergrande ostrzegała inwestorów przed problemami z przepływami pieniężnymi, mówiąc, że może zbankrutować, jeśli nie będzie w stanie szybko zebrać pieniędzy.
To ostrzeżenie zostało podkreślone w zeszłym tygodniu, kiedy Evergrande ujawniło w zgłoszeniu giełdowym, że ma problemy ze znalezieniem nabywców na niektóre swoje aktywa.
Sprawdź: Pirate Bay
Według ekspertów, pod wieloma względami agresywne ambicje firmy spowodowały, że przestrzeliła z niektórymi szacunkami. Grupa zbyt daleko odeszła od swojej podstawowej działalności, chcąc zarabiać we wszystkim i na wszystkim. To sprawiło, że nie mogła dalej kontrolować wielu aspektów biznesu, co doprowadziło do prawdziwego bałaganu.
Analitycy Goldman Sachs twierdzą, że struktura firmy również utrudnia "ustalenie bardziej precyzyjnego obrazu jej ożywienia". W niedawnej notatce wskazali na złożoność Grupy Evergrande oraz brak wystarczających informacji na temat aktywów i pasywów firmy, co bardzo komplikuje wszelkie analizy i wskazywanie rekomendacji.
Inwestorów brak, akcje wyprzedawane
W tym roku akcje Evergrande straciły już ponad 80% swojej wartości. Na początku tego miesiąca zostały obniżone też ratingi kredytowe dla Grupy, ponieważ pojawiły się w niej kłopoty z płynnością finansową.
Analitycy skwitowali to jednak dość delikatnie, słowami: pewnego rodzaju niewypłacalność jest prawdopodobna.
Indeks Hang Seng (HSI) spadł w poniedziałek o 3,3%, doznając największego spadku od prawie dwóch miesięcy. Analitycy sugerują, że nastroje rynkowe będą uzależnione od sposobu rozwiązania problemów kredytowych Evergrande. Jeśli ten gigant upadnie, pociągnie za sobą mnóstwo innych firm.
Jednocześnie analitycy z Wall Street twierdzą, że problemy finansowe chińskich firm nieruchomościowych raczej nie odbiją się echem w gospodarce lub na rynkach USA.
Jaki jest jednak najgorszy scenariusz? Prawdopodobnie zainterweniuje chiński rząd, aby ograniczyć skutki bankructwa Evergrande. Specjaliści z Capital Economics przewidują, że bank centralny tego kraju "wkroczy ze wsparciem płynności", gdy nasilą się obawy przed poważną niewypłacalnością.
Prawdopodobnie do tego dojdzie, bo wielu specjalistów już teraz twierdzi, że problemy finansowe Evergrande wymknęły się spod jakiejkolwiek kontroli. Rząd będzie więc musiał zainterweniować, ponieważ nie pozwoli na rozprzestrzenienie problemów na system bankowy. W przeciwnym razie skutki niewypłacalności grupy byłyby zbyt poważne.
Póki co, na dziś (20.09.2021), cała sytuacja bardzo odbiła się na wszelkich giełdach, włącznie z giełdami kryptowalut. Można powiedzieć, że mamy prawdziwie "krwawy poniedziałek", ponieważ większość aktywów jest na minusie.