Jest podwyżka stóp procentowych!

Adam Glapiński
Adam Glapiński, fot. East News
Narodowy Bank Polski zaskakuje. Jak podano w komunikacie, od jutra mocno wzrosną stopy procentowe.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jak podano w komunikacie, od 7 października stopy procentowe będą wyglądały następująco:

  • stopa referencyjna 0,50% w skali rocznej;
  • stopa lombardowa 1,00% w skali rocznej;
  • stopa depozytowa 0,00% w skali rocznej;
  •  stopa redyskonta weksli 0,51% w skali rocznej;
  • stopa dyskontowa weksli 0,52% w skali rocznej;

 Obecnie (od maja2020 r.) stopy wyglądają następująco: 

  • Stopa referencyjna 0,10
  • Stopa lombardowa 0,50
  • Stopa depozytowa 0,00
  • Stopa redyskontowa weksli 0,11
  • Stopa dyskontowa weksli 0,12

W praktyce oznacza to m.in. podwyższenie kosztów kredytów. Przypomnijmy, podczas Kongresu 590 prezes NBP, Adam Glapiński, zapowiedział podwyżkę stóp procentowych. Nie zaznaczył jednak, że podwyżka ta będzie jeszcze w październiku.

AKTUALIZACJA, godz. 16:00

Rada Polityki Pieniężnej opublikowała szczegółowy komunikat. Podkreślono w nim aktualne trendy w światowej gospodarce - m.in. wzrost cen surowców, ograniczenia podażowe, ale także i wzrost kosztów transportu. - W Polsce trwa ożywienie aktywności gospodarczej. W sierpniu wzrosła dynamika sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz budowlano-montażowej. Jednocześnie ograniczenia podażowe na niektórych rynkach osłabiły nastroje w przemyśle. Chociaż przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw jest nadal nieco niższe niż przed pandemią, to sytuacja na rynku pracy poprawia się, co znajduje odzwierciedlenie w wyraźnym wzroście przeciętnych wynagrodzeń w tym sektorze. W najbliższych kwartałach oczekiwane jest utrzymywanie się korzystnej sytuacji gospodarczej, choć czynnikiem niepewności jest nadal wpływ jesiennej fali pandemii na gospodarkę - podano.

RPP skomentowała również temat inflacji, która wyniosła we wrześniu 5,8 proc. - Podwyższona inflacja wynika w głównej mierze z oddziaływania czynników niezależnych od krajowej polityki pieniężnej, w tym wyższych niż przed rokiem cen surowców energetycznych i żywnościowych na rynkach światowych, wcześniejszych podwyżek cen energii elektrycznej i opłat za wywóz śmieci oraz globalnych zaburzeń w transporcie i funkcjonowaniu łańcuchów dostaw. Dodatnio na dynamikę cen oddziałuje także trwające ożywienie gospodarcze, w tym wzrost dochodów gospodarstw domowych - napisano.

Jednocześnie RPP podkreśliła, że inflacja może utrzymać się na wyższym poziomie "dłużej niż dotychczas oczekiwano", choć ponownie przyczyny te uznano za niezależne od decyzji w sprawie stóp procentowych. -  W takiej sytuacji powstałoby ryzyko utrwalenia się dynamiki cen w średnim okresie na poziomie wyższym od celu inflacyjnego. Dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP. Jednocześnie NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w Założeniach polityki pieniężnej. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych - podano.

Swoje komentarze opublikowały także organizacje pozarządowe:

- Spodziewamy się, że cykl podwyższania stóp procentowych będzie kontynuowany – jego skalę oraz intensywność determinować będzie kształt listopadowej projekcji inflacyjnej. Uważamy, że zacieśnianie polityki pieniężnej będzie stopniowe – kolejne podwyżki prawdopodobnie nie przekroczą 25 pb. Takie rozwiązanie powinno być kompromisem między oczekiwaniami gołębiego oraz jastrzębiego skrzydła RPP.  Prognozujemy, że do końca 2022 roku stopy procentowe wrócą na poziomy sprzed pandemii (1,5%). Docelowy kształt polityki pieniężnej będzie jednak mocno uzależniony od sytuacji gospodarczej – problemy niedoborów na rynku energii sugerują możliwość wystąpienia zarówno wysokiej inflacji, jak i spowolnienia aktywności gospodarczej - napisał PIE.

-  W końcu Narodowy Bank Polski zdecydował się zacząć przeciwdziałać galopującej inflacji. Pytanie czy decyzja o podniesieniu głównej stopy referencyjnej o 40 pkt bazowych do poziomu 0,5% będzie wystarczająca, żebyśmy przed końcem roku nie ujrzeli 6% inflacji i czy nie powinno to być zrobione w połowie roku? Wydaje się, że reakcja ta jest spóźniona, biorąc pod uwagę zewnętrzne czynniki wpływające na wzrost cen w Polsce. Codziennie odnotowujemy kolejne rekordy na giełdach cen gazu, rosną ciągle ceny paliw i energii. Ceny produktów spożywczych, w tym pszenicy są nadal na swoich wieloletnich maksimach. Dodatkowo prowadzona systematycznie przez rząd polityka wspierania konsumpcji indywidualnej zamiast inwestycyjnej nie wróżą krótkoterminowych sukcesów w zatrzymaniu tempa wzrostu inflacji. Decyzja RPP zaskoczyła rynek. Wszystko wskazywało na to, że jastrzębie podejście członków Rady będzie w mniejszości. Choć pewny sygnał do zacieśniania polityki monetarnej można było odczytać z wystąpienia prezesa NBP Adama Glapińskiego na kongresie 590. Wtedy też mówił on o cudzie gospodarczym w naszym kraju. Dla przypomnienia jeszcze w maju i czerwcu główną osią narracji i decyzji za utrzymywaniem rekordowo niskich stóp była właśnie konieczność utrwalenia wzrostu gospodarczego. Nie zmienia to jednak faktu, że podwyżkę należy rozpatrywać w kategoriach pozytywnych dla gospodarki. Sygnał jaki wysłała RPP może wpłynąć na zaufanie przedsiębiorców i obywateli, że jednak ktoś tym statkiem steruje, a dryf w kierunku spirali inflacyjnej może zostać zatrzymany - napisał Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.

ZOBACZ RÓWNIEŻ