Janusz Palikot nie zapłacił swoim pracownikom i kazał składać fałszywe zeznania?

Janusz Palikot
Janusz Palikot będzie mógł wyjść na wolność, jeśli zapłaci 1 mln zł. / fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta ;
Były pracownik Janusza Palikota w rozmowie z "Super Expressem" ujawnił, że biznesmen nie wypłacał mu od pewnego czasu pensji. W podobnej sytuacji ma być wiele innych osób. Poza tym wyszło na jaw, że zatrzymany przedsiębiorca miał instruować swojego pracownika, jak składać fałszywe zeznania.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Wolność za milion złotych 

Janusz Palikot usłyszał aż osiem zarzutów, w tym podejrzenie oszustwa znacznej wartości. Według prokuratury, doprowadził on do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielu pokrzywdzonych, na kwotę sięgającą blisko 70 milionów złotych. Za te czyny grozi mu kara nawet do 20 lat więzienia. Były polityk nie przyznaje się do winy. 

Biznesmen został zatrzymany warunkowo na dwa miesiące, jednak sąd przedstawił możliwość wyjścia na wolność pod warunkiem wpłacenia poręczenia majątkowego w wysokości miliona złotych do końca października. Jak przekazał jego obrońca, mecenas Jacek Dubois, Palikota nie stać na taką sumę, więc jedynym rozwiązaniem może okazać się pożyczka.

Pracownicy Browaru Tenczynek wśród poszkodowanych

Sprawa Janusza Palikota ma również inne wymiary. Do grona poszkodowanych należą byli pracownicy jego firmy – Browaru Tenczynek. W rozmowach z "Super Expressem" pracownicy ujawnili, że pomimo obietnic o rozwoju przedsiębiorstwa, narastały problemy finansowe, które w rezultacie doprowadziły do braku wypłat.

Jeden z pracowników działu marketingu przyznał, że jest mu winien około 40 tysięcy złotych, co stanowi zaległe wynagrodzenie za kilka miesięcy pracy. Opisał także, jak Palikot próbował przekonywać, że firma znajduje się w doskonałej kondycji, porównując Browar Tenczynek do wielkich korporacji, takich jak Apple. Pracownik, widząc narastające trudności, nie zdecydował się na upominanie o swoje pieniądze, obserwując, że wiele osób znajdowało się w podobnej sytuacji.

Inny pracownik, zajmujący się sprzedażą, przyznał, że Janusz Palikot zalega mu z wypłatami w wysokości około 12 tysięcy złotych. To wynagrodzenie za dwie pensje oraz zaległy urlop. Choć na początku wszystko wydawało się obiecujące, problemy z płynnością finansową szybko spowodowały, że firma zaczęła mieć trudności z realizacją zamówień.

Spór o tajemnicę obrończą

Kolejną kontrowersją w sprawie Janusza Palikota jest spór dotyczący tajemnicy obrończej. Obrońca Palikota, Jacek Dubois, oskarża prokuraturę o naruszenie tajemnicy, twierdząc, że śledczy zajrzeli do prywatnej korespondencji biznesmena. Rzekomo w telefonie znaleziono wiadomości, które miały być wymieniane między Palikotem a jego pracownikiem, dotyczące fałszywego składania zeznań.

Śledczy uważają jednak, że wiadomości te zostały wysłane przed postawieniem zarzutów, a więc nie mogą być chronione tajemnicą obrończą. "Gazeta Wyborcza" donosi, że w korespondencji Palikot miał instruować pracownika jednej z firm, jak fałszywie zeznawać na jego korzyść. Na tej podstawie prokuratura podkreśla, że istnieje obawa matactwa, co uzasadniało wniosek o aresztowanie.

Przyczyny problemów finansowych Janusza Palikota

W obronie Janusza Palikota, jego adwokat, Jacek Dubois, wskazuje na czynniki zewnętrzne, które przyczyniły się do problemów finansowych przedsiębiorcy. Według Duboisa, kłopoty finansowe firmy Palikota rozpoczęły się na skutek pandemii COVID-19, wojny oraz ataków ze strony rządu od 2020 roku. Palikot miał opracowany szczegółowy plan inwestycyjny, jednak te wydarzenia miały wpłynąć na zaufanie inwestorów, co w konsekwencji doprowadziło do upadku przedsięwzięcia.

Obrona sugeruje, że sprawa dotyczy bardziej niepowodzeń gospodarczych niż przestępstw kryminalnych. Palikot, według swojego obrońcy, przedstawił jasny obraz całej sytuacji, argumentując, że trudności finansowe wynikły z sytuacji niezależnych od niego, a nie z działań mających na celu oszustwo.

Janusz Palikot zatrzymany przez CBA. Zarzuty oszustwa na kwotę 70 mln zł

Janusz Palikot zatrzymany przez CBA. Zarzuty oszustwa na kwotę 70 mln zł

Janusz Palikot, były polityk i przedsiębiorca z branży alkoholowej, został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Śledztwo dotyczy podejrzenia oszustwa znacznej wartości, a Palikot wraz ze swoimi współpracownikami ma usłyszeć zarzuty związane z przestępstwami finansowymi. Poszkodowanych może być nawet 5 tys. osób.

ZOBACZ RÓWNIEŻ