Ghostwriter zarobił 200 tys. dolarów za pisanie tweetów dla inwestorów VC

Ghostwriter może nieźle zarobić / Fot. Tandem X Vi
Ghostwriter może nieźle zarobić / Fot. Tandem X Visuals, Unsplash.com
Ghostwriter, który nie chciał zdradzić swojej tożsamości, przyznał w wywiadzie, że dorabia sobie na Twitterze. Poświęca 5 godz. tygodniowo na pisanie postów dla inwestorów venture capital i zarabia 200 tys. dol. w ciągu roku.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Internet zawsze będzie zawierał pewien poziom anonimowości. Dla przykładu nie dowiemy się, czy np. popularny inwestor, publikujący posty na Twitterze, rzeczywiście jest ich autorem. Zamożni ludzie często nie mają czasu czy chęci na prowadzenie profili społecznościowych, a jednocześnie wiedzą, że powinni być obecni na Twitterze i LinkedIn. Pewien ghostwriter zdaje sobie z tego sprawę. 

Sprawdź: Cineworld

Freelancer, który przygotowuje wpisy na Twittera dla inwestorów venture capital, zdradził że w zeszłym roku zarobił 200 tys. dol. właśnie z tego typu side hustle, czyli zlecenia dodatkowego (na boku). Praca tego rodzaju zajmuje mu 5 godz. w tygodniu. 

Ghostwriter zarabia setki tysięcy złotych 

Zależnie od funduszu venture capital, stawka i umowa są różne. Niektórzy płacą za pojedynczy tweet, inni rozliczają się miesięcznie za całość pracy, a jeszcze inni potrafią przeznaczyć nawet 100 tys. dolarów za rozbudowany wątek na Twitterze, w którym ogłoszona zostanie duża runda finansowania. 

Inspiracje: Stachursky

Stawki wydają się olbrzymie, a jednocześnie dodajmy, że posty na Twitterze są krótkie, więc w teorii ich napisanie nie zajmuje dużo czasu. Ghostwriter wyjaśnia jednak, że trzeba dysponować odpowiednią wiedzą i zawsze przeprowadzić research, a ponadto media społecznościowe są po prostu bardzo cenione przez inwestorów. Ci bowiem wiedzą, że to właśnie tam mają szansę na znalezienie przedsiębiorczych osób i założycieli startupów. Twitter czy LinkedIn to świetne narzędzia do budowania tego typu relacji i przyciągania uwagi. 

- Nie działają obrazki czy długie wątki. Musisz umieć przygotować zwięzły, fachowy, jasny komunikat w postaci 280-znakowego wpisu - mówi ghostwriter w wywiadzie dla Insider.com.

Autor dodaje, że bardzo dobrze rozumie nie tylko zawiłości Twittera, ale także relacje między założycielami startupów a inwestorami. Jednocześnie dodaje, że 60% tego, co publikuje, to tzw. shitposting. - To treści, które publikujesz, gdy nie ma nic ciekawego i ważnego do opublikowania. Robisz to tylko po to, aby podtrzymać zainteresowanie - tłumaczy. 

Aby zadbać o anonimowość, ghostwriter wykorzystuje do swojego zajęcia drugi telefon, innego laptopa, a także bezpieczny adres e-mail oraz połączenie VPN.