Fiskus kontra fikcyjne samozatrudnienie: B2B pod lupą urzędów skarbowych

podpisanie umowy
B2B może oznaczać konieczność zapłaty zaległych podatków. / Fot. shutterstock.
Fikcyjne samozatrudnienie, czyli sytuacja, w której pracownik rezygnuje z etatu na rzecz prowadzenia działalności gospodarczej, aby zyskać finansowe korzyści, znalazło się w centrum zainteresowania polskich organów skarbowych. Urzędy ścigają zarówno przedsiębiorców, jak i pracodawców, by zlikwidować ten proceder. Po kontroli trzeba będzie zapłacić zaległe podatki.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Fikcyjne samozatrudnienie pojawia się wówczas, gdy osoba prowadząca działalność gospodarczą świadczy usługi na rzecz jednego podmiotu w sposób, który w rzeczywistości spełnia kryteria stosunku pracy. Jak wskazuje portal PIT.pl, typowe oznaki to stałe godziny pracy, wykonywanie zadań pod nadzorem oraz korzystanie z narzędzi należących do pracodawcy. Formalnie osoba taka wystawia faktury VAT, ale jej działalność w praktyce nie różni się od standardowej pracy na umowę o pracę.

Dla przedsiębiorców taka forma współpracy jest często korzystna – unika się kosztów składek ZUS oraz innych zobowiązań pracowniczych. Jednak dla budżetu państwa oznacza to utratę potencjalnych wpływów z tytułu podatków i składek. Rząd Donalda Tuska szuka środków na spełnienie hojnych obietnic danych obywatelom w kampanii wyborczej, co prowadzi do zintensyfikowania kontroli

Fiskus w akcji: jak przebiega kontrola?

Urząd skarbowy, korzystając z szerokich uprawnień kontrolnych, analizuje warunki współpracy między przedsiębiorcą a zleceniodawcą. Jak podaje portal Kancelaria Semper Paratus, kluczowe są pytania o sposób wykonywania pracy, miejsce jej świadczenia, a także stopień niezależności samozatrudnionego. Jeśli zostanie stwierdzone, że współpraca jest fikcyjna, fiskus ma prawo zakwalifikować ją jako stosunek pracy i nałożyć obowiązek zapłaty zaległych podatków oraz składek. Ściągnięcie należności wiąże się ze stratami często bardzo dużych sum - ostateczna kwota uzależniona jest od wysokości wynagrodzenia i długości rzekomo fikcyjnego samozatrudnienia. Jak łatwo przewidzieć w przypadku najlepiej zarabiających przedsiębiorców m.in. pracowników branży IT kwoty mogą iść w dziesiątki a (w skrajnych przypadkach) nawet setki tysięcy złotych, co dla wielu samozatrudnionych oraz małych firm może oznaczać poważne problemy finansowe.

Co istotne, takie decyzje mogą dotknąć nie tylko samozatrudnionych, ale także ich zleceniodawców. Pracodawcy mogą być zobowiązani do pokrycia składek ZUS oraz innych zaległości za okres współpracy.

57 tys. zł za tydzień w Białce Tatrzańskiej? Drożyzna zimowych wyjazdów w polskie góry

B2B może oznaczać konieczność zapłaty zaległych podatków

O tym, że konsekwencje finansowe mogą być dotkliwe ostrzega m.in. Bankier.pl i wyszczególnia po jakie środki może sięgnąć fiskus:

  • odsetek za zwłokę,
  • zaległy podatek dochodowy,
  • składki na ubezpieczenia społeczne,
  • kary administracyjne w przypadku rażących naruszeń.

Czy B2B to nadal dobry wybór?

Mimo intensyfikacji kontroli wiele osób wciąż decyduje się na samozatrudnienie, argumentując to większą elastycznością oraz potencjalnie wyższymi dochodami. Jednakże, jak zauważa PIT.pl, kluczowe jest, aby warunki współpracy nie budziły wątpliwości organów skarbowych. Dla przedsiębiorców oznacza to konieczność bardziej szczegółowego dokumentowania współpracy i unikania sytuacji, które mogą być uznane za fikcyjne.

Jak zabezpieczyć się przed kontrolą?

Eksperci doradzają kilka kroków, które mogą pomóc w uniknięciu problemów:

  • Różnorodność zleceniodawców: Współpraca z wieloma klientami zmniejsza ryzyko zakwalifikowania działalności jako fikcyjnej
  • Umowy jasno określające zasady współpracy: Warto precyzyjnie opisać zakres obowiązków, miejsce świadczenia usług oraz sposób rozliczania
  • Samodzielność: Unikanie stałych godzin pracy i korzystanie z własnych narzędzi może być kluczowe przy kontroli skarbówki
  • Konsultacja z prawnikiem: Regularne audyty prawne i podatkowe mogą pomóc w uniknięciu problemów

Działania fiskusa wymierzone w fikcyjne samozatrudnienie mogą zmienić krajobraz rynku pracy w Polsce. Choć B2B wciąż pozostaje popularnym wyborem, ryzyko związane z niezgodnymi z prawem praktykami staje się coraz bardziej odczuwalne. Zarówno samozatrudnieni, jak i ich zleceniodawcy powinni zachować ostrożność, aby uniknąć wysokich kar finansowych. Jednak za każdym razem przedsiębiorca może odwołać się od decyzji Urzędu Skarbowego czy ZUS-u i wejść na drogę sądową. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie i pewne didaskalia współpracy w ramach B2B mogą przemawiać na korzyść samozatrudnionego.

258 zł dodatku do emerytury. Świadczenie doliczane jest automatycznie

ZOBACZ RÓWNIEŻ