Fala tech-bezpieczeń

Twórcy Zego, fot. mat. prasowe
Twórcy Zego, fot. mat. prasowe
Firmy ubezpieczeniowe spoglądają łakomym wzrokiem na młode i dynamiczne insurtechy. To one zaczynają napędzać rozwój rynku.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2024 (101)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Nic tak nie rozbudza wyobraźni, jak historia wielkiego sukcesu. W 2016 r. trzech dwudziestokilkulatków założyło startup Zego. Dostrzegli niszę ubezpieczeń dla entuzjastów „gig-economy” nakręcanej przez szybki rozwój Ubera i aut na wynajem. Stworzyli prosty mechanizm pay-as-you-go, zamiast istniejących wówczas ubezpieczeń „z góry”, co uniemożliwiało wtedy w wielu przypadkach świadczenie usług w bardzo elastycznych niszach. Ich sukces był ogromny. W 2021 r. osiągnęli status „jednorożca” jako jeden z pierwszych insurtechów. Dziś ich firma „chroni” ponad 200 tys. pojazdów. Udało im się to, bo giganci na rynku nie dostrzegli nowych nisz, a potem byli zbyt wolni w ich zapełnianiu.

To już się zmieniło. Branża ubezpieczeniowa jako jeden z nielicznych „konserwatywnych” sektorów gospodarki, otwiera się na nowe technologie. Mowa tu nie tylko o narzędziach stosowanych do sprzedaży czy obsługi klienta. To również otwarcie się na insurtechy, czyli startupy wyspecjalizowane w tworzeniu technologii wykorzystywanej w branży ubezpieczeniowej. Ich osiągnięcia mają coraz większy wpływ na biznes.

W ubiegłym roku firma Deloitte przeprowadziła duże badania w firmach ubezpieczeniowych z całego naszego regionu. Wnioski? Ponad 85 proc. ubezpieczycieli z regionu Europy Środkowej wierzy, że współpraca z branżą insurtech może wesprzeć ich rozwój technologiczny. Dawniej insurtechy postrzegane były jako konkurencja. Wiele z nich budowało specyficzną ofertę ubezpieczeń dla bardzo niszowych obszarów. Dziś ubezpieczyciele albo sami wchodzą na ten rynek, albo korzystają na współpracy.

Gdzie zmierzają insurtechy

Jak wynika z badań Grand View Research, amerykański rynek insurtechów w 2022 r. osiągnął wartość 5,5 mld dol. Do 2030 r. będzie rozwijał się w tempie… ponad 50 proc. rocznie! Brainy Insights spodziewa się nieco wolniejszego tempa, bo „tylko” 29 proc. wzrostu r/r.

Jak to możliwe? Wszystko za sprawą niezwykle obszernego zakresu tematów, które podejmują insurtechy. Przykładowo, firmy ubezpieczeniowe zajmujące się ochroną zdrowia korzystają z: nowych, cyfrowych platform do wymiany informacji z brokerami oraz agentami ubezpieczeniowymi; zaawansowanej analityki pozwalającej wyliczyć potencjalne ryzyka i szkodowość na danym produkcie; wewnętrznej efektywności operacyjnej (w tym przyspieszenie decyzyjności); narzędzi ułatwiających wybór oferty (np. konfiguratory), a na końcu z bardzo specyficznych produktów, np. ubezpieczeń obejmujących leczenie nowotworów.

Stoją za tym konkretne przykłady. Grand View Research powołuje się na historię insurtechu Zesty.ai, którego narzędzie pozwalające na ocenę ryzyka wystąpienia pożarów lasów lub łąk zostało włączone do systemu firmy Farmers Insurance, pozwalając na lepszą wycenę ryzyka dla ubezpieczeń nieruchomości.

Firmy ubezpieczeniowe cały czas poszukują rozwiązań związanych z obniżaniem kosztów. Coraz więcej biznesów korzysta z usług chmurowych, co daje dodatkowy motor napędowy do rozwoju technologii pozwalających na zbieranie i analizowanie danych w czasie rzeczywistym. Weźmy pod uwagę ubezpieczenia komunikacyjne. Ubezpieczyciele już korzystają z narzędzi, które analizują sposób jazdy kierowcy, by ocenić, jakie jest prawdopodobieństwo spowodowania przez niego stłuczki lub wypadku. Dla tych, którzy jeżdżą bezpiecznie, oferowane są dodatkowe zniżki.

Innowacje w każdej skali

W odróżnieniu od wielu innych sektorów biznesowych potencjał dla insurtechów jest niemal nieograniczony. W USA rośnie np. popyt na narzędzia do telemedycyny. Porażka Theranosa nie oznacza, że badacze i biznesmeni zrezygnowali z przeniesienia usług medycznych z przychodni i szpitali do domów. Powstają np. nowoczesne zegarki monitorujące funkcje życiowe czy systemy przeznaczone dla osób starszych, dzięki którym ich rodzina lub lekarze mają podgląd na to, czy nie dzieje się z nimi coś złego. Rozwój technologii pozwala na rozwój rynku ubezpieczeń. Szczególnie duży potencjał widoczny jest w walce z konsekwencjami zmian klimatycznych.

W efekcie rynek ubezpieczeń przechodzi olbrzymią transformację. Giganci zamiast poszukiwać własnych ścieżek, obserwują z uwagą rozwój insurtechów – szczególnie tych nastawionych na tworzenie produktów ubezpieczeniowych. Jeśli wyniki któregoś z nich są interesujące albo przeprowadzana jest akwizycja lub ubezpieczyciel włącza produkt (np. w oparciu o API) do własnych systemów i oferty.

A co w Polsce

Co tu kryć, nasz kraj nie jest niestety liderem, jeśli chodzi o rozwój insurtechów. W porównaniu z Niemcami czy Wielką Brytanią rynek ubezpieczeń jest zdecydowanie mniejszy. W efekcie także i polski rynek insurtechów, choć ambitny, nie jest duży. Zgodnie z raportem FinTech Poland w 2023 r. mieliśmy „tylko” 22 insurtechy, w porównaniu z 74 startupami specjalizującymi się w płatnościach. Naturalnie do

tej liczby nie wliczane są startupy, które oferują usługi dla szerokiego grona klientów, np. po stronie analizy danych. Poza tym zgodnie z tym samym raportem w 2020 r. mieliśmy tylko osiem insurtechów i dla porównania w całej branży ubezpieczeniowej mamy tylko 55 graczy (a zdecydowaną większość rynku trzyma kilku dużych graczy).

Czego potrzeba do rozwoju? Zdaniem Marcina Warszewskiego z Deloitte większego otwarcia gigantów. – Ubezpieczyciele, dostrzegając całą gamę korzyści wynikających ze współpracy, nie chcą jednak natychmiastowo inwestować dużych środków w nowe rozwiązania. Preferowaną metodą współpracy są projekty pilotażowe pozwalające potwierdzić techniczne możliwości i biznesowe korzyści proponowanych rozwiązań. Jest to często problemem dla firm insurtech, które muszą bardzo szybko skalować swoją działalność, aby móc utrzymać się na dynamicznym rynku – komentuje.

Startupy działające szerzej niż tylko na rynku ubezpieczeń mają spore pole do manewru. W raporcie firmy EY wykazano, że polscy ubezpieczyciele są bardzo otwarci na pomysły z kilku głównych dziedzin: cyberbezpieczeństwa, personalizacji usług, wykorzystania big data oraz inwestycji w IT. – Wspólnym mianownikiem jest „klientocentryczność”, która umożliwia budowanie strategii sprzedaży bazującej na personalizacji oraz Customer Experience. To znacząca zmiana i odejście od dotychczasowego „produktocentryzmu” skoncentrowanego na sprzedaży produktu zamiast na budowaniu długoterminowej relacji z klientem – skomentowała Maja Ossowska-Nowakowska z EY. 

----------------------

Polskie insurtechy, na które trzeba zwrócić uwagę

  • Climatica Wykorzystuje uczenie maszynowe do tworzenia produktów ubezpieczeniowych chroniących biznes przed skutkami anomalii pogodowych. To jedyny startup w regionie CEE wykorzystujący technologię parametryczną, w pełni automatyzującą i przyspieszającą proces wypłaty odszkodowań. Climatica brała udział w naszym konkursie Rookies of the Year 2023.
  • Quantee Platforma do taryfikacji produktów ubezpieczeniowych wykorzystywana przez firmy ubezpieczeniowe w Polsce, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Kanadzie oraz Azji Południowo-Wschodniej. Narzędzie umożliwia użytkownikom wykorzystywanie zarówno metod tradycyjnych, jak i innowacyjnych technik uczenia maszynowego oraz sieci neuronowych.
  • Laven Insurtech z branży usług medycznych, który stworzył pakiet ubezpieczeń dla bardzo drogich terapii. Komplementarne polisy zdrowotne oferowane przez insurtech obejmują nawet ponad 120 innowacyjnych technologii medycznych, które nie są refundowane przez NFZ, a których zakup jest bardzo kosztowny. Laven oferuje polisy komplementarne w formie ubezpieczeń grupowych, które pracodawcy mogą wykupić pracownikom.
  • PetHelp Ubezpieczenie dla psów i kotów – stworzone wspólnie z firmą Europa Ubezpieczenia – zapewniające kompleksową ochronę domowych czworonogów przed m.in. skutkami nieszczęśliwych wypadków czy nagłego zachorowania.
  • Minte.ai Stworzyło model medyczny, który umożliwia dostarczenie zautomatyzowanej ekspertyzy obejmującej merytoryczną ocenę roszczenia. Dokumentacja medyczna po procesie OCR trafia do modelu, który znajduje w niej, a następnie inteligentnie podsumowuje fakty medyczne.
My Company Polska wydanie 2/2024 (101)

Więcej możesz przeczytać w 2/2024 (101) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ