Reklama

ESG nie jest sztuką dla sztuki

Izabela Rakuć-Kochaniak
Izabela Rakuć-Kochaniak / Fot. materiały prasowe
Z satysfakcją obserwuję kobiety, często młode, które dzięki temu, że są specjalistkami od zrównoważonego rozwoju, znalazły się w centrum procesów transformacji biznesowej – mówi Izabela Rakuć-Kochaniak, dyrektorka Departamentu ESG w Enei.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 12/2025 (123)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Reklama

Dlaczego w tak wielu firmach tematem ESG zajmują się kobiety? Czy płeć ma znaczenie w sektorze równoważonego rozwoju?

Rzeczywiście, w kierowanym przeze mnie departamencie ESG zdecydowanie przeważają kobiety i wiem, że podobnie bywa w innych firmach. Dlaczego? Kobiety są matkami, żonami, opiekunkami. Z racji biologicznych i społecznych funkcji, które pełnią, w naturalny sposób mają dużą wrażliwość na aspekty, które są bliskie idei zrównoważonego rozwoju, takie jak dbałość o środowisko naturalne, różnorodność, równość płac czy włączające miejsce pracy. Mamy też w sobie pewną misyjność, która we współczesnym biznesie odgrywa coraz większą rolę. Nic dziwnego, że – nie umniejszając oczywiście niczego mężczyznom – jesteśmy świetnymi kandydatkami, by zajmować się ESG. Ale dzięki temu, że kobiety rozumieją ESG, ESG im się odwdzięcza. Obowiązek raportowania składów najwyższych organów zarządczych, przewidziany w unijnej dyrektywie Women on Boards, czy regulacje dotyczące jawności wynagrodzeń, sprzyjają większej liczbie kobiet na kluczowych stanowiskach i ich większemu zaangażowaniu w kwestie zrównoważonego rozwoju. To też nam pomaga.

Rozumiem, że ESG to jedna z niewielu dziedzin, w której nie ma szklanego sufitu…

Rzeczywiście, z satysfakcją obserwuję kobiety, często młode, które dzięki temu, że są specjalistkami od zrównoważonego rozwoju, znalazły się w centrum procesów transformacji biznesowej. Bez ESG byłoby to trudne. Tak więc – mówiąc w skrócie – ESG wzmacnia sprawczość kobiet i możliwości kształtowania przez nie przyszłości firm. Inna sprawa, że kobiety są do pełnienia tych funkcji doskonale przygotowane. Od lat statystycznie są lepiej wykształcone niż mężczyźni, regularnie podnoszą swoje kompetencje, a zajmowanie się ESG wymaga dużej, przekrojowej wiedzy. I otwarcia na zmianę, bo przecież jest to wciąż nowy, bardzo dynamicznie rozwijający się temat.

Pani przyszła do Enei zaledwie rok temu…

I to był trudny i burzliwy rok. Enea jest grupą kapitałową z ponad 18 tys. pracowników i kilkudziesięcioma spółkami zależnymi, więc siłą rzeczy pracy mamy dużo. Musieliśmy stworzyć odpowiednie zaplecze kadrowe specjalistów od ESG, ale też staramy się powolutku zmieniać nastawienie pracowników do zmian i rozbudzać w nich większą otwartość na to co nowe, ale też nieuniknione – zrównoważony rozwój. Wiele osób kojarzyło ESG tylko i wyłącznie ze zbędną „raportozą”, biurokracją i papierologią, przygotowywaniem kolejnych exceli i pdfów. Naszym ogromnym sukcesem jest solidne przeszkolenie ok. 2 tys. pracowników GK ENEA wprowadzające ich w tematykę zrównoważonego rozwoju, stworzenie programu edukacyjnego, jakim jest Akademia ESG, która miała już swoje dwie edycje, a wreszcie przygotowanie strategii zrównoważonego rozwoju, która jest właśnie zatwierdzona przez Zarząd ENEA S.A. oraz Radę Nadzorczą.

Z drugiej strony ESG bywa krytykowane. Słuchając niektórych głosów, można by się nawet zastanawiać, czy przetrwa.

Uważam, że wbrew opiniom sceptyków ESG „trzyma się dobrze”, choć ewoluuje i się przeobraża. Dwa tygodnie przed szczytem klimatycznym w Brazylii Bill Gates opublikował swoiste memorandum zatytułowane „Trzy trudne prawdy o klimacie”. Postuluje w nim zmianę akcentów w walce ze zmianami klimatycznymi. Proponuje, byśmy się mniej koncentrowali na redukcji emisji jako takich, a bardziej skupili na rozwoju innowacyjnych technologii. Jego zdaniem dążenie do zeroemisyjności nie powinno się odbywać kosztem wydatków na ochronę zdrowia i rozwój, które przecież pozwalają ludziom budować odporność na zmiany klimatyczne. Bill Gates przekonuje też, że większym zagrożeniem niż podniesienie temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza jest postępujące ubożenie marginalizowanych grup społecznych, pogłębiająca się bieda w krajach rozwijających się czy potężne procesy migracyjne związane z poszukiwaniem lepszych miejsc do życia. A najlepszą adaptacją do zmieniających się warunków jest rozwój. Gates przekonuje też, że pieniądze wydane na zdrowie czy rozwój rolnictwa mogą przynieść szybsze, pożądane efekty. Tezy te wywołały, oczywiście, gorącą dyskusję i kontrowersje, ale wydają mi się interesujące i warte uwagi. Przytaczam je, bo one pokazują, że choć zmienia się narracja wokół zrównoważonego rozwoju i przesuwają się punkty ciężkości, sama idea ESG jest siłą napędową dla koniecznych zmian.

A jaka będzie rola ESG dla współczesnych firm? Czy nie jest to coś, co utrudnia biznes?

Wręcz przeciwnie – trudno sobie wyobrazić współczesny biznes bez kompasu, jakim jest ESG. Na naszych oczach świat dramatycznie się zmienia. Ekstremalne zjawiska pogodowe, niedobór surowców naturalnych, wszechobecny zanik bioróżnorodności, niestabilna sytuacja międzynarodowa czy migracje – wszystko to powoduje wzrost globalnych ryzyk. Współczesny biznes nie może nie zwracać na to uwagi. A przecież ESG to właśnie systemowe podejście do zarządzania ryzykiem i – co chciałabym podkreślić – także szansami. Dlatego nie może istnieć w oderwaniu od modelu biznesowego i strategii przedsiębiorstwa. Pamiętajmy też, że w dzisiejszym świecie nasi interesariusze patrzą nie tylko na to, jak dajemy sobie radę biznesowo, ale też na sposób, w jaki to robimy. Bez etycznego postępowania zgodnie z nadrzędnymi wartościami i bez zarządzania ryzykami, ale też wykorzystywania szans, współczesny biznes nie ma przyszłości.

Czyli – mówiąc wprost – ESG się opłaca?

Bez wątpienia. Nie daje wprawdzie efektu natychmiastowego zysku, ale pomaga redukować ryzyka, zapewnia lepszy dostęp do kapitału i buduje przewagę konkurencyjną. To po prostu nowy standard biznesu. A z badań wynika, że ok. 80 proc. inwestorów wykorzystuje informacje z raportów ESG do podejmowania decyzji biznesowych.

A jak ten pierwszy rok raportowania zrównoważonego rozwoju upłynął w Enei?

Cóż – łatwo nie było. Wyzwaniem była walka ze stereotypem, że ESG to przede wszystkim wspomniana już „raportoza” narzucona przez Unię Europejską. Tak jak wspomniałam, musieliśmy pokazać, że w rzeczywistości to nowa filozofia zarządzania, która długofalowo będzie wzmacniać wartość firmy i pomoże jej przetrwać na coraz bardziej wymagającym rynku.

Jaką rolę w kształtowaniu kultury ESG odgrywają władze spółki i najwyższa kadra zarządzająca?

Zarząd, który jest świadomy roli ESG, nadaje kierunek strategicznym zmianom. Ustala priorytety, zatwierdza projekty i ich finansowanie. Ale też kształtuje standardy pożądanych zachowań, będąc przykładem i wzorem dla pracowników. Musi też jasno komunikować, że ESG jest częścią strategii firmy i wpływa na sposób myślenia o ryzykach i szansach, a także na nasze codzienne postawy. W ten sposób kadra zarządzająca pełni funkcję kluczowego edukatora wewnątrz organizacji. Mam to ogromne szczęście, że nasz zarząd, z którym od roku współpracuję, doskonale rozumie realizację założeń ESG. W Enei do opracowania strategii ESG powołaliśmy grupę roboczą złożoną z dyrektorów i osób eksperckich. W tym gronie opracowaliśmy cztery filary strategiczne, 16 celów strategicznych, 24 inicjatywy i 20 różnych wskaźników do mierzenia efektów działań. Prace te wymagały nie tylko eksperckiej wiedzy z poszczególnych obszarów ESG – tutaj wielkie brawa i podziękowania za ich wkład należą się naszym pracownikom, ale także zrozumienia znaczenia tej strategii dla całej grupy kapitałowej Enea.

A menedżerowie od ESG? Czy są postrzegani jako „osoby od egzekwowania przykrego obowiązku raportowego”, czy może specjaliści wspierający transformację całej firmy?

Z całą pewnością wspierają oni transformację Enei. O ile wyższa kadra zarządzająca, wspierana przez ekspertów ze spółek zależnych, opracowywała strategię ESG, to właśnie menedżerowie – koordynatorzy ESG wykonują pracę na potrzeby corocznego raportu zrównoważonego rozwoju. To właśnie dla nich stworzyliśmy Akademię ESG 1.0 i Akademię ESG 2.0, bo mamy świadomość jak ważne jest ciągłe pogłębianie i aktualizowanie wiedzy z tego zakresu. Dużą rolę odgrywa w tym procesie pracująca z nami firma doradcza, służąc nam na co dzień swoją ekspercką wiedzą.

A może narzucona przez regulatora potrzeba raportowania jest jednak nadmierna i przesadnie obciążająca?

Czasami ten proces (bo to przecież długi proces powtarzany każdego roku) może przytłaczać. Przykładowo, w pierwszym roku raportowania, czyli za 2024 r., postawa audytorów bywała mało przyjazna. Oczekiwania firm były takie, że będą oni dla nas życzliwymi przewodnikami w tym gąszczu danych raportowych, tymczasem stawali się niekiedy surowymi policjantami po kilka razy odpytującymi z tych samych zagadnień raportowych. Sądzę, że takie postawy sprawiają, że idea zrównoważonego rozwoju gubi się czasem w niezliczonych tabelkach i excelach, które w ostatecznym rozrachunku okazują się często nie do końca potrzebne. W przyszłości dobrze byłoby móc się w większym stopniu koncentrować na wskaźnikach i zagadnieniach, które są naprawdę kluczowe w kontekście transformacji danej branży. Bo przecież ESG nie jest sztuką dla sztuki, ale czynnikiem mającym realnie ulepszać funkcjonowanie biznesu.

No właśnie – jak budować biznes odporny, ale jednocześnie etyczny? Czy to jest w ogóle możliwe?

Biznes od zawsze istnieje po to, żeby zarabiać. W tradycyjnym ujęciu etyka w biznesie była traktowana trochę jak kwiatek do kożucha albo miły dodatek. Dziś to już nieaktualne, bo stała się ona ważną walutą, w której wyraża się reputacja firmy i zaufanie. Etykę trzeba tłumaczyć na praktykę – kodeksy, polityki, system decyzyjny, ale też kryteria oceny. Etykę i wartości trzeba mierzyć, bo to czego nie mierzymy – nie istnieje. Sądzę, że to kluczowe, aby etyka nie była tylko sloganem. A zatem, etyka nie tylko nie stoi w sprzeczności z odpornością biznesową, ale oznacza długofalową przewagę konkurencyjną. 

My Company Polska wydanie 12/2025 (123)

Więcej możesz przeczytać w 12/2025 (123) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

Reklama

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Reklama
Reklama