Rzecz do sprawdzenia

© Shutterstock
© Shutterstock 21
Choć leasing to forma finansowania wielu rodzajów środków trwałych, to największy w nim udział (niemal 30-procentowy) mają pojazdy. Dlatego skupiamy się poniżej na autach, tym bardziej że ta część leasingu jest wyjątkowo urozmaicona i najwięcej tu zależy od tego, czy odrobiliśmy pracę domową przed podpisaniem umowy.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Wybór leasingodawcy jest nawet ważniejszy niż decyzja, jaki konkretnie samochód kupić. – Tymczasem auto wybieramy często miesiącami, oglądając katalogi i porównując parametry silników – mówi Michał Męclewski, dyrektor departamentu klientów detalicznych i transakcji masowych ING Lease. – A kiedy już decyzję podejmiemy, kwestie finansowania i ubezpieczenia chcemy załatwić „na wczoraj”. 

Kwestia finansowania

Jeśli chodzi o samochody, możemy liczyć na uproszczone procedury – zwykle wystarczy spełnić kilka łatwych wymogów leasingodawcy. Najczęściej nie trzeba w ogóle przedstawiać dokumentacji związanej z naszymi przychodami czy płynnością finansową. 

– Jednym z ważnych parametrów w przypadku tradycyjnego leasingu operacyjnego jest wielkość udziału własnego, czyli pierwszej wpłaty – zauważa Męclewski. – Każda firma finansująca wymaga innego udziału, aby zakwalifikować kogoś do uproszczonej procedury. A im jest on większy, tym niższa jest późniejsza rata i koszt leasingu, za to większa jest tzw. tarcza podatkowa w miesiącu wniesienia pierwszej wpłaty, gdyż stanowi ona koszt uzyskania przychodu, który można rozliczyć jednorazowo. 

– Jedną z ważnych zalet leasingu operacyjnego, obok możliwości znacznego obniżenia podatków, są niskie początkowe nakłady finansowe – dodaje z kolei Radosław Kuczyński, prezes zarządu EFL. – Opłata wstępna może przecież wynieść nawet 0 proc. inwestycji, co umożliwia przedsiębiorcy bardziej optymalne wykorzystanie wolnego kapitału. 

Istotna jest też liczba rat i łączny koszt leasingu. Ten ostatni to suma wszystkich wymaganych umową płatności, czyli udziału własnego, sumy rat i wartości końcowej (obowiązkowy koszt wykupu i zakończenia umowy leasingu). 

– Jeśli chodzi o wartość końcową, to im jest ona większa, tym rata będzie niższa, ale suma opłat może być wyższa, gdyż kapitał niespłacony w czasie trwania umowy pozostaje oprocentowany przez cały jej okres – przypomina Męclewski. Podobnie jest zresztą w przypadku innych rodzajów środków trwałych finansowanych leasingiem. 

Kwestia ubezpieczenia

Zwróćmy też baczną uwagę na tabelę opłat i prowizji, szczególnie jeśli jej część stanowią np. ubezpieczenie oraz pokrywanie kosztów serwisu. – W ramach  leasingu proponuje się ubezpieczenia do wyboru. I to nie tylko polisy komunikacyjne, ale też majątkowe,  assistance czy ochronę prawną. Ceny takich polis mogą być dużo niższe od tych, które wynegocjowałby przedsiębiorca indywidualnie – zauważa Kuczyński. 

Wielu klientów sądzi, że sami znajdą ubezpieczenie lepsze niż oferowane przez leasingodawcę. Sęk w tym, że najtańsze oferty pochodzą od firm, które mają największy odsetek odmów wypłaty odszkodowania z mało zrozumiałych powodów, albo np. ich polisy nie uwzględniają cen nowych części przy naprawach powypadkowych. Częsty jest też wysoki udział własny ubezpieczonego w kosztach napraw. – Przedsiębiorca, dla którego samochód jest narzędziem pracy, powinien zwrócić uwagę np. na warunki assistance, w tym m.in. dostępność samochodu zastępczego i odległość holowania w razie awarii – radzi Męclewski. 

Generalnie pamiętajmy, by wybierając leasingodawcę i negocjując umowę leasingu, zwracać uwagę na każdy szczegół. Pozornie atrakcyjna oferta może się bowiem okazać całkiem droga. W negocjacjach skuteczne jest też często pokazanie lepszych parametrów umowy oferowanych przez konkurencję. 


Niby nic, a jednak...

Warto też „wgryźć się” we wszelkie opłaty, które mogą wystąpić w czasie trwania umowy. W kontraktach możemy doszukać się opłat za ich obsługę albo np. dodatkowych karnych opłat za korzystanie z serwisów innych niż wyznaczone przez leasingodawcę. To mogą być niewielkie kwoty, ale w perspektywie 3-letniej umowy potrafią się zsumować w istotną część łącznego kosztu leasingu. 


Negocjujemy stawkę ubezpieczenia

Działa często: przedstawiamy tańszą ofertę innej firmy, podpisaną (koniecznie) przez agenta ubezpieczeniowego. Działa czasami: pokazujemy dokumenty, że jako osoba prywatna mieliśmy zniżki za bezszkodową jazdę i składamy pisemne oświadczenie, że będziemy jedynym użytkownikiem samochodu. 


Tomasz Tonder, Volkswagen PR Manager

Prowadzenie własnej firmy to sztuka podejmowania właściwych decyzji. Jedną z nich jest zakup samochodu. Decydując się na Volkswagen Business Care, przedsiębiorca z góry wie, ile będzie go kosztować miesięczne utrzymanie auta i nie zaskoczą go nieprzewidziane wydatki. Ofertę można dopasować do potrzeb i możliwości firmy. Na przykład opłata wstępna może wynosić od 0 do 30 proc. ceny samochodu, elastyczny jest także czas trwania umowy. Po jej zakończeniu można po prostu oddać auto lub zdecydować się na jego wykup. 

Korzystne finansowanie EasyDrive zakłada jedną, miesięczną ratę, w której zostało zawartych wiele korzyści. Pakiety przeglądów sprawią, że zapomnimy o kosztach serwisowania, a ochrona pogwarancyjna zapewni spokój nawet na pięć lat. W racie ujęte jest także ubezpieczenie. Niezależnie od wybranego samochodu, pełen pakiet w pierwszym roku kosztuje 3,3 proc. wartości auta, a już po trzech latach bezszkodowej jazdy można liczyć na maksymalne zniżki. Dzięki temu przedsiębiorca może skupić się na prowadzeniu firmy, a wydatki na samochód ma pod kontrolą. 

Bardzo istotne jest, że samochody marki Volkswagen tracą  na wartości stosunkowo niewiele, a przeglądy wykonuje się nawet co 30 tys. km. To sprawia, że łączne wydatki na użytkowanie auta są niskie i klienci korzystają z atrakcyjnej oferty. Na przykład Passat w programie Volkswagen Business Care dostępny jest już od 730 zł netto miesięcznie. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ