Apple sprawdzi czy przechowujemy zdjęcia przedstawiające dziecięcą pornografię

Czy Apple podejmuje właściwą decyzję / Fot. Unspla
Czy Apple podejmuje właściwą decyzję / Fot. Unsplash.com
Apple ujawniło plany skanowania amerykańskich iPhone'ów w poszukiwaniu obrazów, które przedstawiają seksualne wykorzystywanie dzieci. Grupy zajmujące się ochroną dzieci chwalą podejście, natomiast eksperci ds. bezpieczeństwa mają obawy.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Eksperci ds. bezpieczeństwa obawiają się, że system może być niewłaściwie wykorzystywany, w tym przez rządy, które chcą inwigilować swoich obywateli. 

Firma poinformowała, że wprowadzi specjalnie zaprojektowane narzędzie do wykrywania znanych obrazów przedstawiających wykorzystywanie seksualne dzieci, zwane "neuralMatch". Rozwiązanie będzie skanować zdjęcia, zanim użytkownicy prześlą je do chmury iCloud. Jeśli znajdzie dopasowanie, obraz zostanie następnie przejrzany przez pracownika Apple. W momencie, gdy pornografia dziecięca zostanie potwierdzona, konto użytkownika zostanie wyłączone, a dodatkowo trafi odpowiednie zgłoszenie do Narodowego Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych. 

Poza tym Apple zeskanuje także zaszyfrowane wiadomości użytkowników pod kątem treści o charakterze erotycznym lub jako środek bezpieczeństwa dzieci, co również zaniepokoiło zwolenników prywatności.

System wykrywania będzie oznaczał tylko obrazy, które znajdują się już w bazie danych znanej pornografii dziecięcej. Rodzice, którzy robią niewinne zdjęcia dziecka w wannie, prawdopodobnie nie muszą się martwić. 

Zobacz: Duolingo wejdzie na giełdę

Matthew Green, czołowy badacz kryptografii na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, ostrzega jednak, że system Apple'a może być wykorzystywany do wrabiania niewinnych osób, uznając za pornografię dziecięcą nieszkodliwe obrazy. Przeprowadził również testy i przekonuje, że naukowcy byli w stanie dość łatwo oszukać algorytm Apple'a i doprowadzić do tego, aby organy ścigania zostały powiadomione. 

Inne nadużycia mogą obejmować iwigilację przez rząd. Dla przykładu, co mają zrobić posiadacze iPhone'ów, którzy znajują się w Chinach? Jeśli tamtejszy rząd wyda polecenie "oto lista plików, które chcemy, abyś przeskanował", to czy Apple wówczas odmówi? Prawdopodobnie tak, ale zastosowana technologia nie będzie mogła powiedzieć "nie" i pewnie znajdą się specjaliści, którzy będą w stanie przeprowadzić odpowiednie skanowanie. 

Sprawdź: Kod źródłowy internetu

Apple póki co przekonuje, że technologia jest bezpieczna i nie można jej wykorzystać do innych celów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ