Afera wokół mobbingu w MOCAK-u: Dlaczego Masza Potocka straciła pracę?
MOCAK, Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie to miejsce, w dużej mierze stworzone przez Maszę Potocką, która mierzy się z zarzutami o mobbing. / Fot. shutterstock.Masza Potocka, która od lat była uznawana za ikonę krakowskiej kultury i osobę zasłużoną dla rozwoju MOCAK, znalazła się w centrum poważnych oskarżeń. W sierpniu 2023 roku prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski, ogłosił, że zamierza odwołać Potocką ze stanowiska, po tym jak została oskarżona o mobbing. Zgodnie z raportami, na przestrzeni lat pracownicy muzeum zgłaszali nieprawidłowości związane z jej zarządzaniem, wskazując na przypadki złego traktowania i wywierania nadmiernej presji.
Masza Potocka do podwładnej "pachniesz ofiarą"
Do jednej z podwładnych miała mówić m.in. "pachniesz ofiarą". Sąd wydał wyrok wskazujący, że stosowała mobbing wobec jednej z byłych pracownic. Do redakcji Gazety Wyborczej zgłosiły się inne osoby, które opowiedziały o jej przemocowych zachowaniach wobec pracowników. Jak pisze Wyborcza Kraków: "W reportażu pt. "Za drzwiami MOCAK-u: "Pachniesz ofiarą" opowiadają o współpracy z "ikoną sztuki" upokarzaniu i poniżaniu, złośliwych komentarzach, bezustannej krytyce i kontroli, która powodowała u nich obniżoną samoocenę, poczucie beznadziei, stany lękowe. Byli zwalniani, ale częściej zwalniali się sami, nie mogąc wytrzymać takich warunków pracy".
Jak wskazuje portal Okopress oskarżenia te zostały wsparte raportem przygotowanym przez zewnętrzną firmę, która badała relacje w miejscu pracy. Wyniki raportu były na tyle niepokojące, że prezydent zdecydował się podjąć kroki w celu zmiany zarządu muzeum. Jak donosi TVN24, decyzja o odwołaniu Potockiej była poparta także przez rzecznika prezydenta, Monikę Miszalską, która potwierdziła, że władze miasta nie mają tolerancji dla mobbingu.
Startup, który poruszył skamieniałą branżę. Czym zajmuje się BinderLess?
Reakcja Maszy Potockiej i obrona stanowiska
Masza Potocka nie zamierza jednak łatwo oddać swojej pozycji. Zapowiedziała, że nie zgadza się z decyzją prezydenta i zamierza walczyć o swoje prawa. W wywiadach wyrażała zaskoczenie zarzutami i podkreślała swoje zasługi dla muzeum oraz polskiej kultury. Jak relacjonował Onet, Potocka odrzuciła oskarżenia o mobbing, twierdząc, że są one przesadzone i wynikały z nadmiernych oczekiwań niektórych pracowników.
Dobrym przykładem całkowitego odcięcia się od zarzutów jest fragment wywiadu opublikowanego na łamach Wyborczej Kraków: "Czy docierały do pani sygnały, że pracownicy mają problemy zdrowotne wynikające z pracy w MOCAK-u? Że mają depresję, stany lękowe?" - pyta dziennikarka "Wyborczej". "- Pani chyba oszalała. Ja nie mogę tego słuchać - reaguje Maria Anna Potocka, krytyk sztuki współczesnej i dyrektor MOCAK-u".
Obrona Potockiej opiera się także na jej dorobku zawodowym. W 2011 roku założyła MOCAK, które szybko stało się jednym z najważniejszych miejsc sztuki współczesnej w Polsce. Jej długoletnia działalność na rzecz kultury przyniosła jej liczne nagrody i uznanie zarówno w kraju, jak i za granicą. Dlatego też jej odwołanie wywołało wiele kontrowersji, zwłaszcza w kręgach artystycznych.
Konflikt w imperium Zygmunta Solorza. Afera wokół sukcesji i początek sądowej batali o Grupę Polsat
Głos artystów i pracowników
Z jednej strony, wiele osób związanych z MOCAK wyraziło zadowolenie z decyzji o odwołaniu dyrektor. Według raportów, w muzeum panowała atmosfera napięcia, a niektórzy pracownicy czuli się zastraszani. Oskarżenia o mobbing były zgłaszane od lat, ale dopiero teraz podjęto konkretne kroki, aby je wyjaśnić i przeciwdziałać.
Z drugiej strony, nie brakuje także głosów poparcia dla Potockiej. Niektórzy pracownicy muzeum, jak i artyści współpracujący z MOCAK, publicznie bronili dyrektor, twierdząc, że zarzuty są bezpodstawne, a Potocka jest osobą wymagającą, ale sprawiedliwą. Wskazywali także, że prowadzenie tak prestiżowej instytucji jak MOCAK wymaga twardej ręki i jasnych zasad, co mogło być niewłaściwie interpretowane przez niektóre osoby.
List poparcia dla Maszy Potockiej
Po ogłoszeniu zarzutów o mobbing i podjęciu kroków przez prezydenta Krakowa, aby odwołać Potocką, wielu artystów, zarówno polskich, jak i zagranicznych, zdecydowało się wyrazić swoje wsparcie dla dyrektorki. W liście poparcia podpisanym przez liczne osoby ze świata kultury, artyści i intelektualiści wyrazili uznanie dla jej osiągnięć oraz wkładu w rozwój krakowskiej sztuki współczesnej. Wśród sygnatariuszy znalazły się znane postaci takie jak:
- Krystyna Janda
- Anda Rottenberg
- Jacek Cygan
- Jan Frycz
- Krystiana Lupa
- Adam Michnik
- Wilhem Sasnal
- Mirosław Bałka
- Oskar Dawicki
Podkreślano znaczenie Potockiej dla międzynarodowej promocji polskiej sztuki oraz jej wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu MOCAK-iem, który pod jej kierownictwem stał się ważnym ośrodkiem kulturalnym w kraju.
Artyści wyrażali swoje wątpliwości co do motywów, jakie stały za oskarżeniami o mobbing, sugerując, że mogły one być nadmiernie wyolbrzymione, a sama Potocka była niesłusznie atakowana.
List poparcia dla ofiar Maszy Potockiej
W kontrze do listu poparcia dla Potockiej, pojawiła się inicjatywa innych artystów a także pracowników muzeum, którzy wyrazili solidarność z osobami rzekomo doświadczającymi mobbingu pod jej kierownictwem. Twórcy tego listu argumentowali, że środowisko sztuki nie powinno być miejscem, gdzie takie praktyki są tolerowane, bez względu na osiągnięcia czy prestiż osoby, która je stosuje. List ten miał na celu podkreślenie konieczności stworzenia przestrzeni pracy opartej na szacunku i transparentności.
Wśród sygnatariuszy listu dla ofiar znalazły się zarówno osoby związane z MOCAK-iem, jak i przedstawiciele szerszego środowiska artystycznego m.in.
- Joanna Szczepkowska
- Filip Springer
- Jacek Dehnel
- Marta Frej
- Magdalena Grzebałkowska
- Olga Drenda
Podkreślano, że apele o poparcie dla Potockiej ignorują rzeczywiste cierpienie pracowników, którzy zgłaszali nadużycia i nieodpowiednie
zachowanie w miejscu pracy.Te dwie listy wywołały szeroką dyskusję na temat granic między artystycznymi osiągnięciami, a etyką pracy w instytucjach kultury.
Co dalej z MOCAK?
Obecnie MOCAK znajduje się w trudnej sytuacji. Potocka nadal formalnie pełni swoje obowiązki, choć proces jej odwołania trwa. Władze miasta podjęły już kroki, aby zabezpieczyć funkcjonowanie muzeum po jej odejściu, ale nie jest jasne, kto przejmie stery instytucji. Zmiany w zarządzie mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla dalszego rozwoju muzeum, a także dla jego wizerunku w kraju i za granicą.