Żywność w Polsce podrożała niemal o 40 proc. w latach 2020-2023
Fot. shutterstock.Według analizy przeprowadzonej przez analityków Credit Agricole, Polska zajmuje ósme miejsce w Unii Europejskiej pod względem wzrostu cen żywności w badanym okresie. Warto zwrócić uwagę, że wyższe wzrosty odnotowano w krajach, takich jak Węgry (68,5 procent), Litwa (48,5 procent) i Estonia (43,9 procent). W tych krajach wzrosty były najbardziej znaczące. Z drugiej strony, Irlandia (16,2 procent), Cypr (17 procent) i Luksemburg (20,9 procent) poradziły sobie z inflacją cen żywności o wiele lepiej niż kraje bałtyckie i Węgry.
Wielu z nas odczuwa, że ceny niektórych produktów podrożały nawet kilkukrotnie więcej niż 40 proc. (i w wielu przypadkach tak rzeczywiście jest) jednak w zestawieniu Credit Agricole chodzi o przedstawienie średniego wzrostu cen dla wszystkich artykułów spożywczych.
Kryzys zbożowy. Mateusz Morawiecki: "Już nie przekazujemy uzbrojenia na Ukrainę"
Powody drastycznego drożenia żywności
Analitycy zauważają, że wzrost cen żywności był niższy w krajach bardziej zamożnych. Wynika to z faktu, że na cenę finalną produktu w tych krajach większy wpływ ma koszt produkcji, a ceny surowców są zbliżone. Oznacza to, że udział surowców rolnych w cenie produktu na rynkach zachodnich jest niższy, co sprawia, że szok na rynku surowców rolnych jest mniej odczuwalny - zaznacza portal wiadomoscihandlowe.pl.
Przedstawiciele banku podkreślili również, że wyższe wzrosty cen żywności były szczególnie widoczne w tych krajach, które importowały znaczną część żywności z Rosji i Białorusi. To wyjaśnia wyraźny wzrost cen w krajach bałtyckich.
Analitycy dostrzegli też wpływ kursów walut na wzrost cen żywności. Zauważyli, że im większa była deprecjacja waluty, tym droższe ceny. Węgry stanowią tego doskonały przykład. Choć przejściowe problemy złotego też były odczuwalne dla portfeli Polaków.
NIK miażdży elektryczne auto Izera. "250 mln zł wydanych niegospodarnie przez rząd"
Prognoza inflacyjna: 11,6 proc na koniec 2023 r.
Credit Agricole podzielił się również prognozą inflacyjną. Według analityków banku, w grudniu tego roku wskaźnik inflacji CPI ma sięgnąć 6,3 procent. Spadek ten ma być rezultatem głównie niższej dynamiki wzrostu cen żywności, napojów i nośników energii. Jednakże, prognozy na przyszły rok nie są tak optymistyczne. W kwietniu 2024 roku inflacja ma osiągnąć minimum lokalne na poziomie 3,4 procent, ale później ma ponownie wzrosnąć, osiągając poziom 4,8 procent w grudniu 2024 roku. To efekt potencjalnego wycofania darmowego VAT-u na żywność przez rząd. W skali roku 2023 inflacja może wynieść 11,6 procent, a w kolejnym roku – 4,4 procent.
Należy pamiętać, że na inflację wpływa zbyt wiele zmiennych, by zaufać prognozie w stu procentach. Tąpnięcia na rynku, turbulencje polityczne i geopolityczne mogą doprowadzić do wielu kryzysów lub poprawy sytuacji. Obecnie wiele zależy od działań rządu, sytuacji na rynku międzynarodowym i kondycji rodzimej gospodarki.