Założyciel Ethereum mówi, że nadchodzi "zima krypto"

Buterin skupi się na skalowaniu Ethereum / Fot. Ar
Buterin skupi się na skalowaniu Ethereum / Fot. Art Rachen, Unsplash.com
Vitalik Buterin, współzałożyciel Ethereum, twierdzi że czeka nas "krypto zima". Ceny spadają i nie wygląda na to, abyśmy doczekali się powrotu do wycen z listopada ub.r.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Vitalik Buten, który jest uważany za najważniejszego założyciela Ethereum, mówi, że świat aktywów cyfrowych może skorzystać na obecnym spadku cen, bo najlepsze projekty będą mogły się na spokojnie rozwijać. Natomiast obecną sytuację na rynku określa słowami "krypto zima" - tym hasłem inwestorzy kryptowalut nazywają bessę. 

Sprawdź: Rynek Steam

"Ludzie, którzy są bardzo zainteresowani kryptowalutami, a zwłaszcza budowaniem projektów, chętnie przywitają bessę" - powiedział Buterin podczas wywiadu z Bloombergiem. "Z zadowoleniem przyjmuję bessę, ponieważ kiedy są te długie okresy hossy, kiedy ceny rosną o ogromne kwoty - jak miało to miejsce ostatnio - to oczywiście uszczęśliwia to wielu ludzi, ale też jest wtedy tendencja do przyciągania na rynek wielu krótkoterminowych spekulantów". Ci zaś psują rynek.

Ceny kryptowaluty spadły od czasu osiągnięcia rekordowych wycen (z listopada ub.r.) i często niektóre projekty są teraz tańsze o 70-80%. Bitcoin z kolei potaniał o 43%, a Ethereum - o 44%. 

Mnóstwo inwestorów wyprzedało swoje aktywa, wychodząc z założenia, że trzeba "uciec" do bardziej stabilnych aktywów. Takich, które nie zapewniają ogromnych zysków w krótkim czasie, ale też nie tracą szybko na wartości. Obecnie z kolei sytuacja gospodarcza nie wygląda zachęcająco dla kryptowalut - mamy szalejącą inflację i drożyznę, zwiększone stopy procentowe, ciągle przedłużającą się pandemię i konflikt Rosja-Ukraina. Ludzie często mają dziś o wiele mniej środków do dyspozycji i nie wpłacają na giełdę, a potężni inwestorzy wybierają bezpieczniejsze lokaty kapitału. 

Ostatnia "krypto zima" miała miejsce w 2018 r. i od tego czasu sektor kryptowalut przeżywał prawdziwy boom. Serwis CoinGecko podaje, że mamy w tej chwili na rynku ponad 12 500 różnych kryptowalut. Duża ilość pieniędzy zainwestowanych podczas ostatniej hossy na rynku mogła przyczynić się do powstania - z dnia na dzień - milionerów lub nawet miliarderów, ale zyski z kryptowalut dla jednego to oczywiście bolesna strata i ból dla innych. W czasie hossy grasuje też dużo manipulantów, którzy stoją za działaniami typu "pump and dump". Polegają one na tym, że prowadzi się działania mające na celu szybkie zwiększenie wyceny danej kryptowaluty (pump), by następnie jednego dnia wyprzedać większość aktywó (dump) i zarobić na naiwnych i początkujących inwestorach. W niektórych pump and dump uczestniczą nawet celebryci. 

Zobacz: Kanapka Drwala

"Krypto zima to czas, w którym wiele z tych projektów odpada i można zobaczyć, które są tak naprawdę długoterminowe i nie powstały wyłącznie dla szybkiego zysku. Chodzi zarówno o modele biznesowe, jak i samych ludzi i zespoły, którzy tworzą te projekty" - powiedział 28-letni kryptomiliarder. 

Vitalik Buterin jest "zaskoczony"

Buterin przyznał, że jest zaskoczony tym, jak rynek zmienił się od zeszego roku. Nie jest jeszcze pewien, że mamy okres "krypto zimy", czy sektor po prostu odzwierciedla zmienność na innych rynkach. Dodał, że rynki krypo w pewnym sensie przestają być niszowe i kontrolowane przez bardzo małą grupę uczesników. "Rynek zachowuje się coraz bardziej tak, jakby był częścią głównych rynków finansowych" - przyznał.

Założyciel Ethereum podkreślił także, że obecny okres może pomóc tym, którzy budują projekty w krypto, skupić się na ulepszaniu technologii. Jest to zarazem komentarz, który pojawił się po tym, jak popularny protokół kryptograficzn Wormhole został zhakowany na ponad 300 mln dolarów. 

Buterin w ostatnich latach skupił się na skalowaniu Ethereum. Popularny blockchain od dawna jest krytykowany za to, że transakcje na nim są powolne i kosztowne (wysokie prowizje). "Kiedy wszyscy zaczną na nowo używać blockchainów, nie chcemy, aby wiele osób doszło do wniosku, że nie ma tam dla nich miejsca".