Wakacje bez urlopu

STAYCATION ZOSTAŃ TURYSTĄ WE WŁASNYM MIEŚCIE 

Kiedy w 2003 r. Terry Massey z „The Sun News” opisywała na łamach gazety swój 9-dniowy pobyt w domu, z pewnością nie wiedziała, że kreuje właśnie nową modę. To ona pierwsza użyła bowiem terminu staycation, który jest połączeniem wyrazów stay (zostawać) oraz vacation (wakacje),. Staycation nie można mylić ze zwykłym siedzeniem w domu i nicnierobieniem. To prawda, że zostajemy na miejscu, ale – co ważniejsze – wykorzystujemy ten czas na nowe, atrakcyjne aktywności. 

Nie ma więc mowy o nudzie, a co najważniejsze nie ma również mowy o stresie. No właśnie, wakacje stresują! Wystarczy spojrzeć na skalę stresu opracowaną przez dwóch amerykańskich psychiatrów Holmesa i Rahe’a. 

Badania pokazują, że najbardziej stresujące aspekty urlopu to związana z nim podróż, aż 74 proc. wakacjuszy skarży się na niedogodności z nią związane: korki, czas stracony na lotnisku, opóźnienia pociągów, zagubiony bagaż... Decydując się na staycation eliminujemy te czynniki stresu. Za to dajemy sobie prawo do cieszenia się wypoczynkiem już od momentu otworzenia oczu i przeciągnięcia się w wygodnej, bo własnej pościeli. – Już sama myśl o tym, że czeka nas dzień pełen przygód, ale...