UOKiK wszczął postępowanie w sprawie pośredników w dowozie jedzenia [TYLKO U NAS]
Przypomnijmy, wiosną restauratorzy żalili się na nieczuciwe ich zdaniem warunki współpracy z operatorami zajmującymi się pośrednictwem w zamawianiu jedzenia przez internet. Ich zdaniem prowizje pobierane za dowozy są zbyt wysokie (w niektórych przypadkach wynoszące nawet 30 proc. od całej wartości zamówienia plus opłaty za dowóz), a alternatywa dla tego typu dostaw nie istniała ze względu na konieczność zamknięcia restauracji dla klientów, którzy chcieli zjeść posiłek na miejscu. Problemem miało być także zdominowanie kanałów dotarcia do klientów, przez co działalność mniej rozpoznawalnych restauracji była mocno ograniczona w przypadku braku współpracy z operatorami. W wywiadach restauratorzy wskazywali, że realizacja tego typu dostaw oznacza dla nich realną stratę, dlatego zachęcali do zamawiania posiłków z odbiorem na miejscu. Interwencję w tej sprawie podjęła m.in. posłanka KO.
Jesienią, ze względu na ponowne ograniczenie działalności restauracji, temat ten powrócił. UOKiK podjął jednak działania już wcześniej. - Po wiosennych informacjach medialnych i otrzymanych skargach Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające mające na celu wstępne ustalenie, czy zasady współpracy przedsiębiorców prowadzących internetowe platformy dostawy i zamawiania jedzenia z podmiotami oferującymi usługi gastronomiczne, w tym wysokość pobieranych prowizji w okresie stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, mogą naruszać przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów lub Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej - informuje w odpowiedzi na pytania mycompanypolska.pl biuro prasowe UOKiK.
Jak wynika z naszych informacji, sprawdzone zostały największe firmy działające na rynku. - Wszyscy przedsiębiorcy dostarczyli obszerny materiał dowodowy, który pozwolił na odtworzenie stanu faktycznego i prawnego w przedmiotowej sprawie. Poświęciliśmy uwagę przede wszystkim ustaleniu, jakie modele współpracy stosują przedsiębiorcy, a także w jaki sposób kształtowane są ceny oraz jak rozkładają się ciężary w stosunkach z podmiotami oferującymi usługi gastronomiczne - brzmi odpowiedź UOKiK.
Do tej pory Urząd nie dopatrzył się naruszeń prawa unijnego ani krajowego. Operatorzy nie podwyższyli cen, nie dopatrzono się także koordynacji zachowań platform internetowych ani zmian w sposobie rozliczania z restauratorami. - Ponadto zgromadzony materiał dowodowy nie wskazuje na istnienie innego rodzaju praktyk ograniczających konkurencję skutkujących tworzeniem barier wejścia na ten rynek - informuje UOKiK.
Nie oznacza to jednak, że sprawa została zakończona. Postępowanie wciąż jest w toku. - Każdy docierający do nas sygnał analizujemy na bieżąco. Zachęcamy wszystkich mających podejrzenia złamania prawa antymonopolowego do kontaktu z nami. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że epidemia wywołała wiele zachowań związanych ze wzrostem cen, nie wszystkie z nich są jednak skutkiem antykonkurencyjnych działań, a wynikiem rosnącego popytu przy stosunkowo stałej podaży na konkretne dobra lub usługi - informuje Urząd.
Sprawą zajmują się także politycy. Kilka dni temu posłowie Lewicy mówili w sejmie o problemach, jakie z pośrednikami mają polskie restauracje. Adrian Zandberg zaapelował o wprowadzenie maksymalnych prowizji dla pośredników. Powołał się na przykłady z USA. W Nowym Jorku maksymalna prowizja może wynieść np. 20 proc.
Na rynku pojawiły się także alternatywy. To m.in. kooperacje restauratorów, którzy zakładają własne centra realizacji dostaw wraz z aplikacjami.