Trzymaj pion

Do przygotowania tego artykułu zainspirował mnie znajomy – Pan X – założyciel średniej wielkości lokalnego przedsiębiorstwa, Firmy Y. Pan X, raczej wyłącznie z ciekawości, założył na TikToku konto swojej firmy i wrzucał najróżniejsze filmiki, nie przykładając do nich większej wagi. – Mimo konta z mniejszą liczbą obserwujących niż na Instagramie, notowałem znacznie większe zasięgi. Później zacząłem publikować to samo wideo w formie rolek na Instagramie i one osiągały o ok. 30 proc. większy ruch organiczny niż zwykłe zdjęcia. Miło się zaskoczyłem – przyznał, kiedy przy którymś piwie rozmawialiśmy o współczesnym marketingu i sensie istnienia.

Platformie poświęciliśmy okładkę niewiele ponad dwa lata temu. Co wówczas usłyszeliśmy o TikToku? – Serwis przestał być chwilową modą wśród nastolatków, lecz stał się kanałem, którym interesują się celebryci, artyści, dziennikarze, a także politycy czy różnego rodzaju instytucje – stwierdziła Karolina Czajkowska, Head of Social Media w Schulz brand friendly. – TikTok już teraz wydaje się być koniem pociągowym działań niektórych influencerów. I dobrze, bo na rynku usług społecznościowych potrzebna jest konkurencja – dodawał Michał Sadowski, założyciel i CEO Brand24. Ile się od tamtego czasu zmieniło? Czy TikTok to wciąż fajne medium, którego nie powinna pomijać żadna firma, chcąca podbijać internet.

Bądź przykładem!

TikTok jest obecnie jedną z najpopularniejszych aplikacji mobilnych na świecie, niesłusznie kojarzona wyłącznie z młodymi ludźmi. – Przy reklamach na TikToku współpracowałem z mnóstwem osób. Uwierz mi, liczba dwudziestokilkulatków, którzy kumają to medium była mniejsza niż osób sporo starszych – zdradza przedstawiciel dużej agencji marketingowej. Choć oczywiście to pokolenia Z i alfa są najliczniejszą grupą wśród użytkowników platformy, nie należy jej sprowadzać wyłącznie do rozrywki dla nastolatków.

O skuteczności działań promocyjnych na TikToku niech świadczą dane, jakimi pochwaliła się niedawno agencja interaktywna emedia specjalizująca się w marketingu internetowym. Firma przeprowadziła na TikToku dość dużą kampanię dla pewnej uczelni wyższej. Początkowo profil uczelni na TikToku liczył 2452 obserwujących i ok. 76 tys. lajków. Po przeprowadzeniu – jak opisują przedstawiciele emedia – zaledwie kilku przemyślanych promocji, dzięki samym reklamom konto zyskało ponad 2  tys. obserwujących, blisko 20 tys. lajków oraz 2800 wizyt na profilu. Koszy pozyskania jednego followersa wyniósł zaledwie 26 groszy. W tym roku – już po zrealizowaniu kampanii – uczelnia pochwaliła się rekordową liczbą studentów aplikujących na poszczególne kierunki. Trudno zmierzyć bezpośredni wpływ na ten fakt działań na TikToku, ale z całą pewnością aktywizacja w popularnym wśród młodzieży kanale komunikacji w jakimś stopniu przyczyniła się do osiągnięcia takiego wyniku.

Kluczem do sukcesu kampanii tiktokowej – jak w zasadzie w każdym medium – jest dopasowanie przekazu do grupy docelowej. TikTok to platforma, która jest dynamiczna, gdzie zwykle pierwsze 2–3 sek. decydują o tym, czy uda nam się zainteresować użytkownika. Stale trzeba szukać na niej kolejnych, być może mniej oczywistych sposobów dotarcia.

Dużym wyzwaniem – a jednocześnie szansą – może być z pewnością fakt, że mimo rosnącej liczby użytkowników, firmy wciąż z ostrożnością spoglądają na TikToka. Wiedzą, że to się opłaca, a jednak się boją, gdyż nie rozumieją mechanizmów. – Co jest jedną z największych zalet TikToka? Odpowiem w takim dużym, marketingowym uproszczeniu. Kiedy przychodzi...