Startup, który poruszył skamieniałą branżę
BinderLess / Fot. materiały prasoweInwestycja budowlana na skalę metropolii generuje tony dokumentacji. Każdy etap wiąże się z podpisywaniem setek stron umów, zgód na zakup materiałów czy protokołów odbioru. Zazwyczaj każdy taki podpis wymaga obecności odpowiedniego pracownika na budowie.
Dokumentacja nie umiera wraz z końcem projektu – wręcz przeciwnie - po tym jak gmach zostanie wzniesiony, przez wiele lat jest w ciągłym użyciu. Pod miastami piętrzą się magazyny wynajmowane przez właścicieli poszczególnych budynków: biurowców, szpitali, hoteli i wielu podobnych inwestycji. Przypominają państwowe archiwa, gdzie w teczkach i segregatorach przechowuje się ważne dane. Dokumentacja drapacza chmur w centrum Warszawy potrafi zająć sporą kubaturę, dlatego zwykle opiekuje się nią wyznaczony człowiek: przewodnik po tym skomplikowanym labiryncie papierologii. Jest potrzebny, gdy np. nowy najemca przestrzeni biurowej chce ją dostosować do swojej firmy. Referent, niczym bibliotekarz, poszukuje dla niego szczegółowych informacji w odmętach publikacji umieszczonych na regałach magazynu. Następnie przesyła skany lub kserówki z odpowiedziami: gdzie są ściany nośne, gdzie nie można postawić kartongipsu albo jak przebiega instalacja elektryczna czy sanitarna
Jak to możliwe, że w XXI w. wciąż stosujemy zwyczaje znane z założonej w III w. p.n.e. Biblioteki Aleksandryjskiej? To pytanie zadali sobie twórcy BinderLess, którzy stworzyli platformę do elektronicznego zarządzania dokumentami. Wprowadzony przez polski startup system zarządzania projektami pozwala o 30 proc. szybciej podejmować decyzje, bez konieczności wizytowania placu budowy. To duża oszczędność czasu i pieniędzy. Za sukcesem startupu stoi czwórka cofounderów. Jednym z nich jest Aleksandra Owczarek.
Znicze prababci
Ola Owczarek, rocznik 1995, dzieciństwo spędza w Skierniewicach pod okiem rodziców, którzy od lat pracują w tym samym miejscu. Statyczne zawody rodziców pchają ją w stronę nieco bardziej nieprzewidywalnej pracy. Choć przez długi czas nie wie, co chciałaby robić w przyszłości, ma pewne postanowienie. - Wiedziałam, że siedzenie w jednym miejscu i stukanie w komputer nie jest dla mnie. Marzyłam, żeby moja praca każdego dnia była inna, przynosiła mi ekscytację i zaskakiwała nowymi wyzwaniami – opowiada Aleksandra.
Rodzinie zawdzięcza pierwszy kontakt z przedsiębiorczością. Jej prababcia prowadziła mały zakładzik produkcji i sprzedaży zniczy. Pierwsze pieniądze Aleksandra zarabia, właśnie pomagając dziadkowi sprzedawać lampki na grób. - Podczas imprez rodzinnych w końcu temat zawsze schodził na nasz mały biznes. To była fajna lekcja przedsiębiorczości – wspomina Ola Owczarek. Dziadek chętnie wybiera ją do pomocy przy stoisku, bo już od najmłodszych lat jest uznawana za bardzo odpowiedzialną. Czasem, jak dziś żartuje, nawet do przesady. - W szkole byłam typowym nerdem, ale naprawdę uwielbiałam się uczyć! – śmieje się Ola. - Najwyższa średnia, niezliczona liczba zajęć dodatkowych, czytanie książek w czasie wolnym. Nawet w sprawie ogólniaka się uparłam i wybrałam dwujęzyczne warszawskie Liceum im. M. Kopernika na Woli zamiast szkoły w Skierniewicach – relacjonuje cofounderka BinderLess.
To...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 10/2024 (109) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.