Rynek magazynowy korzysta ze wzrostów na e-commerce. Nadchodzi fala inwestycji

Jak tłumaczy Agata Czarnecka, w ostatnich miesiącach ponad połowa (55 proc.) Polaków zrobiła choć raz zakupy przez internet. Ten wzrost, ale też niepewność dotycząca dostaw produktów, skłoniły firmy do zabezpieczania większej ilości przestrzeni logistycznej. - To z kolei przełożyło się na wzrost zapotrzebowania na taką powierzchnię – w pierwszej połowie 2020 r. wynajęto niemal 2,43 mln mkw. To rekordowo dużo, o 25 proc. więcej, niż w tym samym okresie zeszłego roku i o 6 proc. więcej, niż w najbardziej intensywnym dotychczas półroczu w 2018 roku. Dzięki większej intensywności zakupów online, rynek magazynowy nie odczuwa spowolnienia związanego z koronawirusem. Jednak nie obywa się bez wyzwań, wśród których jest m.in. dalszy rozwój technologii, które jeszcze przyspieszą procesy w magazynach. Wśród deweloperów widać większą ostrożność przy rozpoczynaniu nowych inwestycji magazynowych. Nadal zabezpieczają działki w tych sprawdzonych, jak i mniej popularnych lokalizacjach, ale rozpoczęcie budowy jest silniej uwarunkowane znalezieniem najemcy - komentuje.

Ekspertka opowiada także o planach deweloperów. - Najwięcej magazynów przybędzie w województwach śląskim i mazowieckim, w których powstaje po ponad 400 tys. mkw. przestrzeni logistycznej. Wyjątkowo intensywnie rozwija się sama Warszawa, gdzie buduje się dwa razy więcej niż jeszcze rok temu – aż 125 tys. mkw. To efekt rosnącego znaczenia magazynów miejskich, tzw. „ostatniej mili” i trendu dopasowania inwestycji do konkretnych potrzeb najemcy. Dużo przestrzeni przybędzie także w województwach lubuskim i pomorskim, w których w sumie powstaje prawie 500 tys. mkw. budynków magazynowych - mówi.

Mimo, że sytuacja na rynku jest wciąż mocno niepewna, to firmy działające na rynku e-commerce są pewne sukces. Z miesiąca na miesiąc popularność zakupów w internecie nie spada, a w przyszłości czekają nas kolejne wzrosty. - Widzimy jednak, że e-commerce nie zdominuje całkowicie sprzedaży stacjonarnej. Klienci nie rezygnują z odwiedzania sklepów stacjonarnych, ze względu na doświadczenia zakupowe, które pozwala im dokładnie obejrzeć czy dotknąć produkt. W naszym badaniu na pytanie, czy zamknięcie centrów handlowych sprawiło, że Polacy będą częściej kupowali przez internet w przyszłości, aż 45 proc. respondentów odpowiada, że nie. Przeciwnego zdania jest 34 proc. osób, a co piąty Polak nie wie jeszcze jak zmienią się jego nawyki zakupowe w przyszłości.

- Na pewno jednak, rozwój sprzedaży internetowej wymusi na rynku przyjmowanie nowych funkcjonalności. Duże obiekty handlowe będą dążyły do włączenia w swoją strukturę elementów logistyki miejskiej wpisując się w trend „ostatniej mili” w łańcuchu dostaw, a sklepy stacjonarne będą zmierzać w kierunku pełnej integracji z kanałem sprzedaży internetowej. Dzięki temu możliwe będzie łączenie niezastępowalnych doświadczeń ze sprzedaży na żywo z wykorzystywaniem danych o preferencjach konsumenta, dostępnych obecnie przede wszystkim w kanale online - podsumowuje.