Rynair każe dopłacać klientom do biletów zakupionych w 2022 r.
Fot. shutterstock.Od nowego roku rząd Niderlandów pobiera od przewoźników za każdego podróżnego 26,43 euro (123,96 zł, po kursie z 12 stycznia). Podatek pasażerski obowiązuje podróżnych wylatujących z holenderskich portów.
Trzykrotny wzrost podatku
Od 1 stycznia podatek lotniczy w Holandii wzrósł ponad trzykrotnie. W ubiegłym roku wynosił 7,95 euro na osobę – to oznacza, że podrożał trzykrotnie! Ryanair postanowił więc przenieść koszty na klientów.
Pieniądze znikną z konta
Co ciekawe pieniądze zostaną automatycznie pobrane z kont klientów Ryanaira. Jeśli ktoś nie zgadza się na taką decyzję Rynaira może… zrezygnować z biletu. O ile dopłata raczej nie zaboli Holendrów, jednych z najbardziej zamożnych obywateli UE to podróżni powracający z turystycznych wyjazdów mogą na taką decyzje przedsiębiorstwa narzekać.
Podróżni marnotrawni
Jednak czarny PR jest niestraszny spółce zarządzanej przez ekscentrycznego Irlandczyka Michaela O’Learego. Można narzekać na Ryanaira, ale nawet malkontenci powracają do firmy, której siłą przebicia są dosyć niskie ceny biletów lotniczych.
To nie pierwszy raz kiedy Ryanair stosuje praktykę przerzucania obciążeń podatkowych na pasażerów. Jak zauważa portal Bankier.pl podobna sytuacja miała miejsce w Belgii (w kwietniu 2022 r.) i na Węgrzech.
Niektóre linie lotnicze zdecydowały się ograniczyć połączenia lotnicze z Holandią w związku z nową daniną nałożoną na przewoźników. Tak postąpił m.in. Wizz Air.
Czytaj dalej: Occubee ze sporym finansowaniem. Pieniądze przekazał Cezary Smorszczewski i Warsaw Equity Group