Czy zastąpienie jednolitej składki na ZUS opłatą liczoną jako procent od przychodu byłoby korzystne dla małych przedsiębiorców?
© East News, ReporterCezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Zmiana w sposobie płacenia składek ZUS przez małych przedsiębiorców jest krokiem w dobrym kierunku. Oczywiście nie rozwiązuje wszystkich problemów, z jakimi boryka się ten sektor. Planowany system może jednak pomóc wielu małym działalnościom gospodarczym.
Projekt, który zakłada likwidację jednolitej składki ZUS dla przedsiębiorcy, niezależnej od przychodów firmy, to wielka szansa dla młodych ludzi, którzy chcą zająć się tworzeniem nowych technologii. Dziś stały koszt w postaci wysokiej składki uniemożliwia im rozpoczęcie działalności. Inną grupą, która skorzysta na zmianach, są osoby wypchnięte z rynku pracy. Nie mają obecnie szans na zatrudnienie, a wysoki ZUS uniemożliwia im podjęcie samodzielnej działalności. Mowa tu m.in. o elektrykach czy stolarzach. To nie są osoby, które chcą rozwijać wielkie przedsięwzięcia gospodarcze. Pragną po prostu na siebie zarabiać, a obecny system im to uniemożliwia.
Krytycy tych rozwiązań zapominają, że zmiany nie będą dotyczyły wielkich firm handlowych czy produkcyjnych. Przychody na poziomie 5 tys. zł miesięcznie łatwo przekroczyć nawet w przypadku małej firmy. Jednocześnie mamy grupę nawet 700 tys. osób, które dziś działają w szarej strefie. Nie można liczyć na to, że wszystkie wrócą do systemu. Lecz jeśli zrobi to chociaż część z nich, należy to uznać za sukces.
Z punktu widzenia całego systemu ubezpieczeniowego i emerytalnego nowe zmiany nie wywołają dużych problemów. Wśród beneficjentów tych rozwiązań są głównie ci, którzy dziś nie płacą żadnych składek, a w przyszłości i tak będą pobierać emerytury. Pamiętajmy również, że obecnie system emerytalny nie opiera się na tym, ile osób płaci składki, ale na tym, jakie są aktualne wpływy do niego. Ważny jest przepływ pieniędzy do systemu, a ustawa o „małym ZUS” prawdopodobnie go zwiększy.
Podsumowując, projekt zmian otwiera szansę na powrót na rynek pracy olbrzymiej grupy Polaków. Mowa tu o pracy legalnej, od której odprowadzane są podatki. Czekamy na realizację tych planów.
Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego
Ewentualna zmiana polegająca na likwidacji ryczałtowej składki ZUS na rzecz procentowego podatku od przychodu będzie dla małych przedsiębiorców, z mojego punktu widzenia, bardzo niekorzystna.
Jestem wielkim przeciwnikiem mieszania systemu podatkowego i ubezpieczeniowego, a do tego właśnie ta zmiana doprowadzi. Nie wiadomo, ile pieniędzy pobieranych od przedsiębiorcy trafi do ZUS, a ile do budżetu państwa. To będzie wielkie pomieszanie.
Może też dojść do sytuacji, w której mali przedsiębiorcy będą ukrywać większość swoich przychodów, aby jak najbardziej skorzystać na niskich podatkach. Zacznie się walka o to, by nie przekroczyć tych 5 tys. zł miesięcznie. Wbrew zamierzeniom pomysłodawców, rozrośnie się szara strefa. Kto będzie kontrolował, czy firmy prowadzą właściwą ewidencję przychodów? Jeśli nie uda się tego skutecznie zrobić, rzetelne przedsiębiorstwa po prostu upadną. Ponadto, to od ewidencji będą uzależnione płacone podatki, a w tym przypadku również i ubezpieczenia społeczne. Jakiekolwiek problemy wpłyną na cały system podatkowy i ubezpieczeniowy kraju.
Poważną kwestią będą również świadczenia społeczne. Przedsiębiorca tego nie odczuje, dopóki nie zachoruje. Czy kilkunastozłotowa składka pozwoli na zapewnienie mu właściwej opieki zdrowotnej? Co z rentami? Kto wypłaci emeryturę, jeśli przedsiębiorca odkładał miesięcznie dosłownie „kilka groszy”? Dla mnie to krok do wprowadzenia emerytury obywatelskiej. Oczywiście nie ma w tym niczego złego, pod warunkiem, że nie jest to robione nieoficjalnie, bocznymi drzwiami.
Intencje pomysłodawców tej zmiany na pewno są szlachetne. Tyle że na dłuższą metę skorzystają z tego rozwiązania tylko te osoby, które będą chciały sobie dorobić na zasadzie samozatrudnienia. Małe firmy na tym stracą.