Raport Zielony Ład. Green deal, czyli Polska na zielono
fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 1/2021 (64)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Partnerzy raportu:
Pod koniec listopada Grupa ORLEN ogłosiła swoją nową strategię do 2030 r. Ponieważ petrochemiczny gigant chce być krajowym i regionalnym liderem transformacji energetycznej, wśród głównych założeń nowej strategii znalazło się dążenie do zeroemisyjności netto. To etap niezbędny do osiągnięcia długofalowego celu grupy, jakim jest całkowita neutralność emisyjna w 2050 r. Do 2030 r. koncern zredukuje emisję dwutlenku węgla o 20 proc. z obecnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych oraz o 33 proc. w energetyce. Efektem finansowym strategii będzie 2,5-krotny wzrost wyniku EBITDA do poziomu ok. 26 mld zł w 2030 r. Jak to osiągnie? Najpierw oczywiście zainwestuje w nowe technologie. Inwestycje w obszar zrównoważonego rozwoju wyniosą 30 mld zł. Koncern planuje też osiągnąć 2,5 GW zainstalowanej mocy w odnawialnych źródłach energii (OZE), na co złożą się: nowo wybudowane farmy wiatrowe (1,7 GW) oraz elektrownie wiatrowe i fotowoltaika (0,8 GW). Dzięki temu Grupa ORLEN, jak deklaruje jej prezes Daniel Obajtek, będzie jednym z największych producentów czystej energii w regionie. To nie wszystko: do 2030 r. liczba należących do grupy stacji benzynowych ma przekroczyć 3,5 tys., a stacji szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych – 1 tys. Dzięki tym wszystkim zmianom i inwestycjom do 2050 r. koncern ma osiągnąć neutralność emisyjną.
Takie podejście to przełom w myśleniu o biznesie, którego przedstawiciele jeszcze na początku drugiego tysiąclecia nie zawracali sobie głowy zrównoważonym rozwojem, koniecznością ograniczania emisji gazów cieplarnianych czy potrzebą neutralności klimatycznej. Ale wtedy nie mówiło się tyle o wiszącej nad nami katastrofie klimatycznej, o globalnym ociepleniu i trującym powietrzu. Dziś, kiedy już prawie 190 państw poparło Porozumienie Paryskie z 2015 r. określające ogólnoświatowy plan działania mający nas chronić przed groźbą znaczącej zmiany klimatu, gdy Europa w drodze Europejskiego Zielonego Ładu aspiruje do miana pierwszego kontynentu neutralnego dla klimatu w perspektywie do 2050 r., kolejne firmy chcą mieć swój udział w wielkich, środowiskowych projektach.
Po pierwsze nie szkodzić
Od czego jednak zacząć, aby taką neutralność osiągnąć? Przypomnijmy, że chodzi tu przede wszystkim o to, aby równoważyć działania wpływające na klimat. Jeśli więc firma emituje do atmosfery dwutlenek węgla, powinna zadbać, aby taka sama jego ilość została w jakiś sposób pochłonięta. Najprostszą metodą jest sadzenie lasów. To jednak zdecydowanie za mało. Według Komisji Europejskiej gospodarka neutralna dla klimatu wymaga wspólnych działań w siedmiu obszarach. To: efektywność energetyczna, energia ze źródeł odnawialnych, czysta, bezpieczna i oparta na sieci mobilność, konkurencyjny przemysł i gospodarka o obiegu zamkniętym, infrastruktura i połączenia międzysystemowe, biogospodarka i naturalne pochłaniacze dwutlenku węgla oraz wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla, aby rozwiązać problemy pozostałych emisji.
Oczywiście to, czy te wszystkie działania zostaną zrealizowane, zależy przede wszystkim od zaangażowania samych państw. W przypadku Polski sprawa nie jest taka prosta, bo obciąża nas polityka energetyczna PRL, praktycznie w całości oparta na spalaniu węgla do pozyskiwania energii elektrycznej i cieplnej. Jego udział w miksie energetycznym naszego kraju to wciąż ponad 70 proc. A właśnie spalanie węgla odpowiada za ogromne emisje zanieczyszczeń i gazów cieplarnianych do atmosfery. Tymczasem po 2020 r. Polska zobowiązana jest wytwarzać minimum 15 proc. energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych.
Dążenie do neutralności klimatycznej w przypadku Polski oznacza więc odchodzenie od węgla i stopniowe zastępowanie go czystszymi źródłami energii, jak OZE i atom. Do tego potrzebujemy jednak planu: polityki klimatyczno-energetycznej Polski i pakietu ustaw wspierających transformację energetyczną. Takich jak przyjęty pod koniec listopada przez Radę Ministrów projekt ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych przedłożony przez Ministra Klimatu i Środowiska. Nowe regulacje znacząco ułatwią wykorzystanie potencjału energetyki wiatrowej na Bałtyku oraz rozwój polskich firm z sektora gospodarki morskiej. Zwiększy się też udział OZE w krajowym miksie energetycznym. Projekt wpisuje się też w założenia opublikowanej 19 listopada br. Strategii UE na rzecz morskich odnawialnych źródeł energii, która zakłada bardzo ambitny i przyspieszony rozwój morskiej energii odnawialnej w Unii Europejskiej – wzrost mocy zainstalowanej w morskiej energetyce wiatrowej z obecnych 12 GW do 60 GW w 2030 r. oraz 25-krotny wzrost obecnej mocy do 300 GW w 2050 r.
Poza energią z OZE ważną rolę w polskiej transformacji energetycznej odegrają: gaz ziemny jako paliwo przejściowe i atom. Ten ostatni zastąpi węgiel jako paliwo sterowalne, z którego można wytwarzać energię niezależne od pogody. Pozwoli też na radykalne obniżenie emisji gazów cieplarnianych. Zgodnie ze zaktualizowanym na jesieni „Programem Polskiej Energetyki Jądrowej” w Polsce przewidziano budowę i oddanie do eksploatacji elektrowni jądrowych o łącznej mocy zainstalowanej od ok. 6 do ok. 9 GWe w oparciu o sprawdzone wodno-ciśnieniowe reaktory jądrowe generacji III +.
Firmy stawiają na OZE
W dążeniu do neutralności klimatycznej Polski kluczową rolę odegrają polskie koncerny energetyczne, które już dziś, jak przytoczony na wstępie ORLEN, wyznaczają trendy w transformacji. Tak jak Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które realizację programu ograniczania emisji gazów cieplarnianych zaczyna od „własnego podwórka”. – Rozwój segmentu OZE, przede wszystkim farm fotowoltaicznych, pozwoli nam osiągnąć moc zainstalowaną zielonych źródeł energii na poziomie 900 MW. W perspektywie kilku lat zamierzamy zainwestować w ten sektor ok. 4 mld zł – mówi Paweł Majewski, prezes PGNiG SA. – Pierwsza instalacja fotowoltaiczna na dachu jednego z budynków naszej warszawskiej siedziby już działa. Łączna moc czystej energii tylko z paneli słonecznych zamontowanych na dachach i gruntach należących do spółek GK PGNiG osiągnie 20 MW. Zadbamy też o wyższą efektywność energetyczną naszych nieruchomości – dodaje.
Poza tym sama działalność koncernu polegająca m.in. na dostarczaniu krajowym odbiorcom gazu ziemnego, paliwa znacznie mniej emisyjnego niż węgiel, przyczynia się do obniżenia emisji dwutlenku węgla. W najbliższych dekadach gaz ziemny będzie odgrywał coraz większą rolę jako ekologiczny zamiennik węgla pozwalający na szybkie obniżenie emisji z krajowej energetyki. Samo PGNiG inwestuje w wymianę kotłów węglowych na gazowe w posiadanych elektrociepłowniach. A że firma planuje kolejne przejęcia w tym sektorze, tempo niskoemisyjnej ewolucji polskiej energetyki przyspieszy. Nie bez znaczenia jest również wykorzystanie błękitnego paliwa w domowych kotłowniach, w których gaz coraz częściej zastępuje zasilane węglem „kopciuchy”. Tu, oprócz zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, bardzo ważne jest ograniczenie niskiej emisji, która jest głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza w Polsce.
Gaz ziemny ma być jednak paliwem przejściowym. Z czasem potrzebne będą inne, bezemisyjne źródła energii. Obecnie GK PGNiG pracuje na aktualizacją swojej strategii, która m.in. ustali konkretne cele redukcji i ograniczenia emisji dwutlenku węgla, zgodne z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu. Koncern pracuje też nad nowymi, czystymi gazami, jak biometan i wodór.
Gigantyczne inwestycje związane z przechodzeniem na neutralność klimatyczną zapowiedział też inny polski koncern – PGE. Jedna z największych grup energetycznych w kraju w październiku przedstawiła wybrane elementy swojej nowej strategii do 2030 r. Jest tam mowa o inwestycjach w nisko- i zeroemisyjne źródła energii, jak farmy wiatrowe (morskie i lądowe), fotowoltaikę oraz w turbiny gazowe – wartych 75 mld zł.
Ale dbanie o klimat poprzez dążenie do zeroemisyjności to nie tylko domena państwowych przedsiębiorstw. Z emisją dwutlenku węgla walczy też sektor prywatny. Tak jak znana na całym świecie Coca Cola HBC, która według notowań Indeksu Dow Jones 2020, jednego z wiodących światowych wskaźników zrównoważonego rozwoju, została uznana za europejskiego lidera branży napojowej w tym obszarze. Najważniejsze osiągnięcia tej firmy w zakresie zrównoważonego rozwoju to jak na razie, zmniejszenie intensywności emisji dwutlenku węgla o 25 proc. w całym łańcuchu wartości (czyli na wszystkich etapach od opracowania produktu po świadczenie usług posprzedażowych) w porównaniu z 2010 r. – dwa lata przed terminem ustalonym na 2020 r.
Spadkiem emisji dwutlenku węgla szczyci się też IKEA, która po raz pierwszy w swojej historii odnotowała spadek jego emisji w całym łańcuchu wartości. To efekt m.in. wykorzystania w produkcji energii z OZE i zwiększenia efektywności energetycznej. W jej przypadku emisja dwutlenku węgla spadła o 4,3 proc. w skali roku (podatkowym zakończonym w sierpniu 2019 r.). IKEA ma też ambitny plan, który zakłada, że jej łańcuch wartości stanie się pozytywny dla klimatu w 2030 r. (w praktyce oznacza to ujemny bilans gazów cieplarnianych). Do osiągnięcia tego celu brakuje jej jeszcze zredukowania emisji przynajmniej o 15 proc.
Ciekawy projekt związany z redukcją emisji dwutlenku węgla chce wdrożyć międzynarodowy koncern znany z produkcji stali – ThyssenKrupp. Firma przekonuje, że produkcja tego metalu, bez którego trudno sobie wyobrazić współczesny świat, może być mniej szkodliwa dla atmosfery, jeśli wykorzystamy do tego zielony wodór. ThyssenKrupp chce, aby jeden z jej zakładów wytwarzał stal neutralną klimatycznie. Jak to rozumieć? Pozwolą na to piece zasilane wodorem pozyskiwanym dzięki OZE. Jakby tego było mało, za 10 lat zakład ten ma wyprodukować już 3 mln t stali, nie emitując przy tym ani jednego kilograma dwutlenku węgla. Koncern chce zredukować przy tym emisję dwutlenku węgla powstałą przy produkcji stali o 30 proc. do 2030 r. i osiągnąć, zgodnie z rekomendacjami Europejskiego Zielonego Ładu, neutralność klimatyczną w połowie stulecia.
Lepiej na minusie
Jeszcze dalej poszedł znany na całym świecie producent oprogramowania Microsoft, który ogłosił, że usunie cały dwutlenek węgla, który wyemitował od 1975 r. Technologiczny gigant zamierza też osiągnąć ujemną emisję gazów cieplarnianych, czyli pochłaniać i usuwać z atmosfery więcej dwutlenku węgla, niż sam wyprodukuje. A już od 2025 r. firma chce wykorzystywać tylko energię z OZE.
Wyzwanie polegające na usunięciu całego wprowadzonego do atmosfery dwutlenku węgla podjął też Velux, duński producent okien, który właśnie zapowiedział, że zneutralizuje cały dwutlenek węgla, który wyemitował od początku swojego istnienia, czyli od 1941 r. Firma podjęła też zobowiązanie dożywotniej neutralności klimatycznej w ujęciu netto. W tym celu Velux nawiązał współpracę z organizacją ekologiczną WWF, aby razem opracować plan ochrony i nasadzeń lasów. Wspólnie zrealizują też projekty związane z ograniczaniem wylesiania, degradacji gleby, zanikania siedlisk, czyli przeciwdziałania temu wszystkiemu, co zagraża bioróżnorodności lasów.
Ale zobowiązanie do neutralności klimatycznej ogłaszają też firmy sektorów nieprodukcyjnych. Firma doradcza PwC, działająca w 157 krajach na świecie i zatrudniająca ponad 284 tys. pracowników, zobowiązała się, że globalnie do 2030 r. osiągnie neutralność emisyjną w zakresie gazów cieplarnianych, m.in. poprzez trwałe ograniczenie podróży służbowych oraz zwiększone wykorzystanie zielonej energii. Podobną deklarację złożyło KPMG, które doradza w tej sprawie polskiemu rządowi. Firma ma do końca roku przygotować projekt przekształceń w polskim sektorze elektroenergetycznym.
Nie każdej firmie będzie łatwo, bo niektóre są cały czas ograniczane wykorzystywaną technologią. – My chcemy najpierw zlikwidować puste przebiegi – deklaruje Adam Czepczyński z firmy spedycyjnej ABC Czepczyński. – Już teraz powoli stajemy się firmą technologiczną, chcemy jak najbardziej efektywnie wykorzystywać nasze środki transportowe. To nam pozwoli też zaoszczędzić. W UE ocenia się, że wartość pustych przebiegów to 100 mld euro – tłumaczy Czepczyński.
---
Paweł Majewski
prezes zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa
Bilet do neutralności
Zrównoważony rozwój wymaga odpowiedzialności. Nasze dzisiejsze decyzje i postawy przesądzą, jakie warunki życia i gospodarowania zostawimy przyszłym pokoleniom. To my jesteśmy odpowiedzialni za przyszłość naszych dzieci, wnuków i prawnuków. Kierunki rozwoju Unii Europejskiej nie tylko na najbliższą perspektywę wspólnego budżetu, ale też na całe dziesięciolecia określa Zielony Ład. Cel jest jasno zdefiniowany. Pociąg do stacji „neutralność klimatyczna” już ruszył i wspólnie z innymi chcemy tam bezpiecznie dotrzeć. Polska wsiada na przystanku „węgiel”, więc podróż zapowiada się długa. Tym bardziej musimy złapać ten pociąg, choć bilet nie jest tani i obowiązuje w jedną stronę. Firmy energetyczne czują tę odpowiedzialność i śmiało przechodzą na zieloną stronę mocy. Kluczowe projekty realizowane przez Grupę Kapitałową PGNiG w ramach zielonego zwrotu to po pierwsze, budowa segmentu OZE – przejęcia gotowych projektów oraz stopniowe budowanie własnych kompetencji deweloperskich, zwłaszcza w obszarze fotowoltaiki, po drugie, przyjęcie roli organizatora nowego rynku zielonego gazu, czyli biometanu i po trzecie, przedsięwzięcia o charakterze badawczo–rozwojowym i innowacyjnym w obszarze wodoru i magazynowania energii. Gazem ziemnym, jako paliwem przejściowym, będziemy zasilać transformację energetyczną jeszcze przez długie lata. Jednak w perspektywie kilku dekad jego błękit będzie musiał ustąpić zieleni. Dlatego inwestycje w biometan, wodór i OZE to dla nas dobry deal. A dla środowiska nawet green deal.
-
Skąd środki na neutralność
Ambitne, a czasem wręcz zuchwałe cele firm deklarujących neutralność klimatyczną, oznaczają konieczność poprzedzenia ich dużymi inwestycjami. Na szczęście Unia przewidziała konieczność wsparcia gospodarki i działających w jej ramach firm, dzięki czemu łatwiej im będzie „się zazielenić”.
Pomoże w tym stworzony przez Brukselę mechanizm sprawiedliwej transformacji. A to oznacza, że kraje i regiony wymagające największych przemian, w tym Polska ze swoją opartą na węglu energetyką, otrzymają nawet 100 mld euro w perspektywie finansowej 2021–2027.
Więcej możesz przeczytać w 1/2021 (64) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.