Raport polski sektor MŚP. Stracona dekada czy nadchodzące odbicie
Polski sektor MŚP, raport, fot. Adobe Stockz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 3/2021 (66)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Ponad połowa polskich małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) uważa, że grozi im zamknięcie działalności na stałe – wynika z raportu Banku Pekao. Badanie pokazuje, jak wielki był wpływ pandemii koronawirusa na nastroje polskiego sektora MSP. Są one najgorsze od ośmiu lat.
Pod koniec ubiegłego roku bank przeprowadził wywiady telefoniczne z ponad 7,4 tys. właścicielami mikro, małych i średnich firm, którym zadano 49 pytań. Na tej podstawie przygotowana została jedenasta edycja „Raportu o sytuacji mikro, małych i średnich firm w roku 2020”. W tym roku, co naturalne, przewodnim tematem był wpływ Covid-19 na firmy.
I okazuje się, że nastroje małych przedsiębiorców – będących lokomotywą polskiej gospodarki – są bardzo słabe, a w niektórych wypadkach fatalne. Bank z odpowiedzi udzielanych przez firmy tworzy tzw. Ogólny Wskaźnik Koniunktury Mikro, Małych i Średnich Firm, który jest syntetyczną miarą nastrojów w przedsiębiorstwach. W tym roku wyniósł on jedynie 91,4 pkt. Jest to wynik o ponad 11 punktów gorszy od ubiegłorocznego, rekordowego wyniku 102,6 pkt. I jest on najniższy od 2012 r.
Epidemia miała też wpływ na niemal każdy aspekt działania firm. Załamały się globalne łańcuchy dostaw, więc 36 proc. firm w Polsce doświadczyło problemów z zaopatrzeniem. I choć wydaje się, że to dużo, to bank zbadał również, jak to wyglądało za granicą (dzięki współpracy z International Trade Centre – ITC) w Genewie. Dzięki temu wyniki polskiego badania mogły zostać pokazane na tle oceny dokonanej przez firmy europejskie i światowe. Globalnie problemy z zaopatrzeniem deklarowało aż 58 proc. firm, a w Europie 37 proc. Odsetek firm, w których pandemia negatywnie wpłynęła na sprzedaż wyniósł odpowiednio 77 proc. (świat), 74 proc. (Europa) oraz 66 proc. (Polska). W kraju szczególnie dotknięta została sprzedaż na rynku wewnętrznym. Dodatkowo przedsiębiorcy wskazywali na wydłużenie się procedur administracyjnych (41 proc.), zmniejszenie się nakładów inwestycyjnych (32 proc.) czy ograniczony dostęp do usług logistycznych (25 proc.).
Eksporterzy się bronią
Najsłabiej sytuację swojej branży ocenili handlowcy. Można to zrozumieć, bo w pierwszej fali koronawirusa (ale też po części i w drugiej) przede wszystkim wprowadzano ograniczenia w handlu (np. ograniczenia w liczbie osób przebywających w sklepach, czasowe zamknięcie większości placówek, unikanie placówek handlowych przez klientów w obawie przed zakażeniem).
Co ciekawe największy spadek ocen odnotowano w branży budowlanej. I mimo tego, że popyt na usługi budowlane się utrzymywał. Bank tłumaczy, że być może wynika to z faktu, że budowlańcy realizują inwestycje, które zaczęli wcześniej. Niezłym ocenom w handlu hurtowym oraz detalicznym artykułami gospodarstwa domowego, towarzyszył spory pesymizm i obawy wśród firm handlujących odzieżą i obuwiem, dystrybutorów pojazdów, a nawet kojarzonych ze stabilnym popytem tych handlujących żywnością.
Firmy starały sobie radzić z trudną sytuacją m.in. poprzez szukanie odbiorców towarów i usług na rynkach międzynarodowych. W ostatnich 12 miesiącach działalność eksportową zadeklarowało 15 proc. przedsiębiorców. Jest to wynik o 3 pkt proc. niższy r/r spowodowany przede wszystkim spadkiem odsetka eksporterów w grupie najmniejszych firm.
Ci którzy inwestują, inwestują więcej
Niepewność i cięcia kosztów wpłynęły na inwestycje. Odsetek firm inwestujących w ostatnich 12 miesiącach zmniejszył się z 52 proc. w 2019 r. do 44 proc. w roku bieżącym. W kolejnych 12 miesiącach projekty inwestycyjne zamierza realizować jedynie 35 proc. ankietowanych MSP.
Spadek odsetka inwestujących firm w 2020 r. był rekompensowany wzrostem nakładów inwestycyjnych, które w ostatnich 12 miesiącach wyniosły średnio 128 tys. zł. Mikroprzedsiębiorstwa, które zrealizowały projekty inwestycyjne, wydały na ten cel średnio 101 tys. zł, małe firmy – 393 tys. zł, a średnie 639 tys. zł. Dominującym źródłem finansowania inwestycji nadal pozostają środki własne.
Firmy wskazują też na bariery blokujące ich rozwój. I one nie zmieniają się od lat. Są to wysokość podatków, koszty pracy oraz obciążenia biurokratyczne. W porównaniu z ubiegłorocznym badaniem wzrosły bariery mające ścisły związek z pandemią: zatory płatnicze, popyt na produkty i usługi firmy, dostęp do finansowania zewnętrznego oraz dostęp do programów pomocowych dla firm.
Więcej możesz przeczytać w 3/2021 (66) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.
Polski biznes zakasuje rękawy [WYWIAD]
Nauczeni jesteśmy, żeby w trudnych sytuacjach nie narzekać, lecz intensywnie brać się do pracy. W momencie kryzysu związanego z pandemią, ta umiejętność bardzo się przydaje – mówi Magdalena Zmitrowicz, wiceprezes zarządu Banku Pekao S.A., nadzorująca Pion Bankowości Małych i Średnich Przedsiębiorstw.