Ostre hamowanie inflacji. Jesteśmy poniżej celu inflacyjnego, ale czy RPP wreszcie obniży stopy?
Adam Glapiński, prezes NBP. / fot. East NewsOto komentarze ekspertów:
Polska waluta pozostanie silna
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl
Wskaźnik bazowy, który przed rokiem osiągał rekordowe 12,3 proc. r/r i notował bardzo silne skoki rzędu 1,2-1,3 proc. m/m, najprawdopodobniej po raz pierwszy od listopada 2021 r. przybrał wartość poniżej 5 proc. r/r. Ceny w porównaniu z lutym podniosły się o 0,2 proc. Odczyty wypadły poniżej wszystkich rynkowych prognoz.
Inflacja w Polsce ostatni raz przyspieszyła w lutym 2023 r., gdy osiągała najwyższy od grudnia 1999 r. poziom 18,4 proc. r/r. Dynamika CPI osiągnęła właśnie dołek i w dalszej części roku powinna rozpędzić się do ok. 5 proc. r/r. Będzie to pochodna wycofywania się rządu z działań osłonowych oraz wygaśnięcia efektów bazy statystycznej związanych z ubiegłorocznymi, ostrymi skokami cen. Nie bez znaczenia będzie też presja na ceny, szczególnie usług, ze strony krzepnącego popytu. Rosnące dochody do dyspozycji gospodarstw domowych wynikające z hamowania inflacji, rozgrzanego rynku pracy i rekordów dynamiki realnych wynagrodzeń zwiastują odbudowę konsumpcji i wpisują się w prognozy zakładające, że w 2024 r. dynamika PKB Polski przekroczy 3 proc. r/r. W takim otoczeniu makroekonomicznym Rada Polityki Pieniężnej w najbliższych kwartałach będzie utrzymywać stopy procentowe na poziomie 5,75 proc.
Najsilniejsze piętno na wskaźnikach inflacyjnych odciska obecnie żywność. W kategorii tej odnotowano drugi spadek z rzędu, tym razem o 0,2 proc. m/m. W pierwszym kwartale ub.r. osiągano bardzo wysoką bliską 2 proc. średnią miesięczną dynamikę wskaźnika. Oznacza to, że podobnie jak w przypadku inflacji bazowej, już ostatni raz dają o sobie znać szczególnie silne efekty bazy statystycznej. Żywność jest zarazem pod szczególnie silnym wpływem wojny cenowej sieci handlowych. Element ten ma szansę oddziaływać w kierunku słabszego podbicia inflacji po przywróceniu 5-proc. stawki VAT niż 0,9 punktu proc. przywoływane na ostatniej konferencji przez prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Mijanie przez inflację punktu zwrotnego oznacza, że apogeum osiąga także atrakcyjność odsetkowa złotego. Wraz z podnoszeniem się dynamiki CPI kurczyć będą się obecnie rekordowo wysokie dodatnie stopy procentowe. Mimo to prognozy fintechu Cinkciarz.pl pozostają pozytywne dla polskiej waluty, która w ich świetle pozostanie silna i stabilna. Zbliżanie się obniżek stóp procentowych Fed i EBC powinno pozytywnie wpływać na postrzeganie rynków wschodzących. Złoty ma za sobą szereg innych atutów: relatywnie wysokie tempo wzrostu gospodarczego, korzystną sytuację w bilansie płatniczym oraz napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W rezultacie spodziewamy się, że punkt równowagi w notowaniach EUR/PLN będzie stopniowo przesuwał się w kierunku 4,25. Więcej przestrzeni do zniżek powinny mieć kursy dolara i franka. Na koniec roku USD powinien kosztować nieco mniej niż 3,75, a CHF niż 4,30 zł.