Niedzielny zakaz handlu: Gra w rosyjską ruletkę dla przedsiębiorców

Zakaz handlu
Czy związkowcy wywalczą 2,5 krotnie wyższe pensje za pracę w niedzielę? / Fot. shutterstock.
Ograniczenia dotyczące handlu w niedzielę w Polsce wywołały wiele utrudnień dla przedsiębiorców. Okazuje się, że po uszczelnieniu regulacji właściciele sklepów, żeby działać zgodnie z prawem potrzebowaliby wehikułu czasu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Ustawa o wolnych od handlu niedzielach, wprowadzona w 2018 roku, miała na celu ochronę pracowników, dając im prawo do odpoczynku w niedzielę. Nie było jednak tajemnicą, że rządzącym podczas prac nad regulacją przyświecały raczej przesłanki ideologiczne, związane z wiarą katolicką i wymogiem dnia wolnego od pracy w siódmy dzień tygodnia.  

Kryterium przeważającej działalności

Jednak kolejne poprawki i wyjątki wprowadzane do ustawy stworzyły chaos i niejasności, szczególnie jeśli chodzi o kwestię tzw. „kryterium przeważającej działalności”. Jak wyjaśnia portal wiadomościhandlowe.pl. Serwis z informacjami o handlu podkreśla, że prawo tworzy kuriozalną sytuację, kiedy to przedsiębiorca, żeby przestrzegać przepisów musiałby podróżować w czasie. Skutkiem tego jest gra w rosyjską ruletkę dla przedsiębiorców, którzy otwierają sklepy w niedzielę na podstawie wyjątków, ale dowiadują się dopiero na koniec miesiąca, czy mieli do tego prawo. W końcu nie mogą przewidzieć jakie będą mieli przychody i jaki procent tych przychodów będzie stanowić działalność np. pocztowa. A wyjątków od zakazu handlu w niedziele jest ponad 30. Wspomnieć tylko działalność biblioteczną, na którą w ostatnim czasie powołały się różne dyskonty działające w Polsce m.in. Inter Marche.  

Trik z placówką pocztową

Przypomnijmy, że wprowadzona w 2021 roku poprawka do ustawy o niedzielach miała na celu zamknięcie luki, która umożliwiała sklepom otwieranie się w niedzielę w ramach prowadzonych przez nie placówek pocztowych.

Obejście prawa działało, a sklepy mimo marginalnej działalności pocztowej mogły się otworzyć w siódmy dzień tygodnia. Uszczelnienie regulacji polegało na wprowadzeniu wyżej wspomnianego „kryterium przeważającej działalności”, które wymaga, aby co najmniej 40% miesięcznego przychodu danego podmiotu pochodziło z działalności pocztowej. Ta zmiana miała na celu wyeliminowanie dyskontów, super- i hipermarketów z niedzielnych dni pracy.

Rosja zakaże eksportu benzyny? Na stacjach brakuje paliw

Niejasności dotyczące kryterium przeważającej działalności

Spośród ponad 30 wyjątków od zakazu handlu w niedzielę zapisanych w ustawie, siedem jest bezpośrednio powiązanych z kryterium przeważającej działalności. Dotyczy to między innymi placówek pocztowych, kwiaciarni, sklepów z pamiątkami, handlu prasą i wyrobami tytoniowymi, piekarni, cukierni, lodziarni, placówek gastronomicznych oraz rynków hurtowych. Przedsiębiorcy, którzy chcą skorzystać z tych wyłączeń, są zobowiązani do prowadzenia ewidencji miesięcznego przychodu ze sprzedaży.

Jednak problem pojawia się już na etapie interpretacji samego pojęcia "miesięcznego przychodu". Niejasne jest, czy odnosi się to do miesiąca, w którym sklep się otworzył, czy może do innego okresu. Ta niejednoznaczność w ustawie powoduje zamieszanie i utrudnia kontrolę ze strony Państwowej Inspekcji Pracy.

Sam Altman, CEO OpenAI w Warszawie. Transmisja spotkania

ZOBACZ RÓWNIEŻ