Kontrowersyjne osiedle mieszkaniowe. "Brakuje drutów kolczastych"

patodeweloperka
Jedno z warszawskich osiedli, autorstwa J.W. Construction, nazywanych "warszawskim Hongkongiem". / Fot. shutterstock.
W mediach społecznościowych wybuchła dyskusja wokół specyficznej zabudowy osiedla Villa Campina w Ożarowie Mazowieckim. Zdjęcie rzędów identycznych szeregowców podbija sieć m.in. za sprawą jego publikacji na profilu grupy Polskie Obozy Mieszkaniowe. "A gdybyśmy tak połączyli wady mieszkania w bloku z wadami mieszkania w domu"? - skomentował je Jakub Mościcki, deinfluencer promujący rozsądek przy zakupach.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

„Chów klatkowy”; „obóz mieszkalny” czy „rzędy familoków robotniczych” – to tylko niektóre z setek określeń jakie znajdują krytycy osiedla domów szeregowych Villa Campina w Ożarowie Mazowieckim. Skojarzenia wydają się w pewnym stopniu zrozumiałe, bo w ciasnej przestrzeni deweloper J.W. Construction umieścił olbrzymią liczbę identycznych budynków.

Kontrowersje wokół osiedla J.W. Construction

Firma poinformowała na swoim profilu Facebook (29 kwietnia) o zakończeniu budowy kolejnego etapu tej inwestycji. Jak wspomina w komunikacie osiedle Villa Campina w Ożarowie Mazowieckim, ulokowane jest nieopodal Kampinoskiego Parku Narodowego.

„Domy jednorodzinne powstające w ramach tego wieloetapowego projektu wyróżnia wykorzystanie przyjaznej środowisku, nowoczesnej technologii szkieletowej, która w połączeniu m.in. z pompami ciepła, rekuperacją czy fotowoltaiką przekłada się na minimalne koszty utrzymania”.

Osiedle i możliwość zakupienia na nim domów reklamowały takie portale jak „Rzeczpospolita” czy „Money.pl” informując o „Eko domu w harmonii z portfelem”. Tymczasem w mediach społecznościowych zawrzało po wstawieniu zdjęcia, ukazującego inwestycję z lotu ptaka.

Wady mieszkania w bloku z wadami mieszkania w domu?

"A gdybyśmy tak połączyli wady mieszkania w bloku z wadami mieszkania w domu"? – skomentował na portalu X Jakub Mościcki, deinfluencer promujący rozsądek przy zakupach. W swoich postach i nagraniach często punktuje patologie rynku nieruchomości. Tym razem jego wątpliwości uruchomiły szeroką dyskusję.

Większość komentarzy zawiera negatywną ocenę zabudowy tego typu. Rozwiązanie proponowane przez J.W. Construction nazywane jest „Chowem klatkowym 2.0”.

- Wygląda to tak, że samorząd ociąga się z przygotowaniem planu zagospodarowania oraz ignoruje potrzebę scalania i podziału łanowych działek. W efekcie deweloper kupuje pas ziemi i na tzw. "wuzetce" buduje takie łanowe osiedla, maksymalizując swój zysk – komentuje użytkownik Lemon McSourface.

Z kolei wśród komentarzy na grupie Polskie Obozy Mieszkaniowe pojawiły się takie wypowiedzi: „W normalnych krajach jak USA czy Australia tego typu osiedla buduje się dla biednych. U nas to wille, luksus, pewnie za bańkę albo i więcej”; „Wyglądają troszkę jak domki z Eurobusiness. Stawiam 3 w Atenach!”; „Brakuje drutów kolczastych i wież strażniczych”; „Tradycyjny brak drzew, miejsc parkingowych dla gości, swobodnie nie będzie można iść, bo będzie parkowane na chodniku” [pisownia oryginalna].

Dom w cenie dwupokojowego mieszkania w centrum Warszawy?

Jednak nie brakuje zdań odrębnych. Użytkownik stopkorkom dostrzega zalety zakupu takiego mieszkania:

- Owszem - jest daleko od ideału „domu”, ale nadal fajniej się mieszka w takim szeregowcu, niż mieszkaniu w bloku. Dwie kondygnacje, pewnie ok 100m. powierzchni mieszkalnej, garaż, podjazd, więc spokojnie można postawić dwa, nawet trzy samochody jak dzieciak dorośnie. Jest nieduży ogródek, można sobie zrobić grilla, a wieczorem można wystawić teleskop przez dach. Okolica widać spokojna, dzieciak może wyjść na rower, pobawić się na swoim podwórku, można postawić dmuchańca, huśtawkę. Lepsze to niż 20 metrowy mikroapartament, bez garażu, w 15 minutowym getcie po „dogęszczaniu” – zaznacza Internauta.

- Proszę spojrzeć na to z 2 strony. Ktoś kupuje 80/100mkw i 100m ogródka w cenie 40m w Centrum. Dzieci mają swoje pokoje, można zrobić grilla czy wystawić basen. To nie jest wybór a jedyna sensowna alternatywa. Dodatkowo osiedle będzie schludne wizualnie – zaznacza biorący udział w dyskusji Bartosz Maciński.

Kwota, którą porusza Maciński pojawia się w jednej z wypowiedzi Małgorzaty Ostrowskiej, dyrektor marketingu i sprzedaży w J.W. Construction. 

- W cenie zbliżonej do ceny 2-pokojowego mieszkania w centrum stolicy młodzi ludzie mogą nabyć dom, dodatkowo korzystając z programu rządowego wsparcia - mówiła portalowi Forsal.

Komentujący zauważyli także, że wśród krytyków mieszkania w ciasnej zabudowie szeregowej jest wiele osób, które chętnie by się do takiego domu wprowadziły, gdyby tylko mogły sobie pozwolić na zakup jakiekolwiek mieszkania w sąsiedztwie Warszawy. Ta opinia pokazuje drugie dno sprawy i to jak trudna jest sytuacja na rynku nieruchomości. Miliony młodych osób, mieszkających w większych miastach, już teraz zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie nigdy nie będą mogły pozwolić sobie na zakup swojego mieszkania (nie licząc mikrokawalerek). Sytuacji nie poprawia fakt niskich wynagrodzeń w Polsce. Choć sytuacja finansowa Polaków wydaje się poprawiać, to wysokie koszty życia, podwyższone raty kredytów, czy niemal stuprocentowy wzrost kosztów wynajmu mieszkań w ostatnich latach zjadają ich pensje. Tymczasem rządowe programy pomocowe typu kredyt 0 proc. czy bezpieczny kredyt 2 proc. dodatkowo pompują ceny mieszkań. Mieszkania w polskich metropoliach potrafią być droższe niż te w Madrycie, Londynie czy Chicago w podobnym standardzie i porównywalnej lokalizacji. 

Komentarze o "Chowie klatkowym" to arogancja

Z kolei Krzysztof Daukszewicz, radny dzielnicy Ursus m.st. Warszawy, kadencja 2024-2029, podkreśla w jednym z komentarzy na portalu Facebook, że nazywanie takich osiedli „chowem klatkowym” jest oznaką arogancji. Szczególnie jeśli takie opinie publikują osoby nazwane przez niego mianem „nowobogackich palantów z domków”. Wypowiedź pada w kontekście dyskusji z zamożnymi mieszkańcami gminy leżącej w bliskim sąsiedztwie Warszawy.

Osiedle Villa Capmpina reklamowano informując, że w ofercie są m.in. dwukondygnacyjne domy (o nazwie Wiktoria) o powierzchni od 101 do 116 mkw. Budynki stoją na działkach o powierzchni od 337 do 507 mkw. W cenie zbliżonej do ceny 2-pokojowego mieszkania w centrum stolicy młodzi ludzi mogą nabyć dom, dodatkowo korzystając z programu rządowego wsparcia.

"American dream" od J.W. Construction

Jak przekonywał deweloper na stronie internetowej Villa Campina to "osiedle w amerykańskim stylu, bezpiecznym dla dzieci; ogrodzonym i strzeżonym przez całą dobę; z drogami osiedlowymi i chodnikami wyłożonymi kostką [...] Do tej pory deweloper zbudował tu 243 domy. Całkiem sporą już grupę lokalsów łączą sąsiedzkie stosunki. Słowem american dream [...]".

Symbol polskiej patodeweloperki od J.W. Construction

Tymczasem warto przyjrzeć się działaniom samego dewelopera i innym jego inwestycjom. J.W. Construction odpowiada za słynną już budowlę Bliska Wola Tower, nazywaną „warszawskim Hongkongiem” i  podawaną jako przykład i symbol polskiej „patodeweloperki”.

Jak przed rokiem przypominał Business Insider: „Nie gaśnie spór między warszawskim ratuszem a deweloperem J.W. Construction. Sprawa dotyczy lokali użytkowych, stanowiących część inwestycji Bliska Wola Tower. Miejscy urzędnicy nadal nie chcą wydać zaświadczeń o tzw. samodzielności lokali, argumentując, że stanowią one część kompleksu hotelowego. W efekcie osoby, które kupiły zarówno mieszkania, jak i lokale użytkowe w Bliska Wola Tower, nie mogą uzyskać aktów notarialnych. Sprawa już dwa razy trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i została odesłana do ponownego rozpatrzenia. Teraz deweloper po raz trzeci zaskarżył decyzję urzędników i mówi o możliwym dochodzeniu odszkodowania”.

Z kolei portal Money.pl relacjonuje problemy dewelopera, nazywając je „ogromnymi”.

Osiedla takie jak Villa Campina problemem samorządów

Jak zaznaczają niektórzy mieszkańcy Ożarowa Mazowieckiego – tego typu osiedla są sporym problemem, który lokalne władze ignorują wydając kolejne pozwolenia na budowę tego typu osiedli.

- To nie pierwsze takie osiedle tutaj. Nie ma [osiedle dop. red.] przedszkoli, sklepów, skwerów, parków. A z Ożarowa na ul. Poznańską już teraz wyjeżdża się ponad 20 min. Kolejne osiedla już się budują – relacjonuje mieszkanka Ożarowa, w komentarzu na Facebooku.

Jak zapobiec powstawaniu takich osiedli? Padają m.in. propozycje zmian w prawie. Np. zobowiązanie, by do każdego takiego lokalu, nawet w zabudowie szeregowej, musiało przynależeć 300 m2 z obowiązkiem niezabudowywania. Jest to jednak pomysł o tyle ryzykowny, że wiązałby się ze znacznym wzrostem ceny gruntu pod inwestycje. Bo przecież o pieniądze tutaj chodzi. Ceny domu jednorodzinnego w szeregu w tej lokalizacji zaczynały się od około 11 tys. złotych za m2, co w porównaniu do cen w stolicy polski jest znacznie tańszą opcją.

ZOBACZ RÓWNIEŻ